O tym, że Urban Decay wypuścił serię naprawdę fajnych róży do policzków wiem nie od dziś. Jeden z nich, Rapture, był moim łupem z londyńskiego Debenhams i już Wam go pokazywałam. Jest ciekawy, inny niż te, które zwykle wybieram. Czas na kolejny.
Warto wspomnieć o opakowaniu. Jest baaaaardzo efektowne, poręczne, niewielkie. Wygodnie się je otwiera i zamyka. Jedyny minus, jakiego się dopatruję to brak lusterka, choć umówmy się - jak często korzystacie z lusterek dołączonych akurat do różu? Ja niezwykle rzadko. Już częściej zdarza mi się przy poprawkach zerknąć w lusterko w pudrze. Ale odkąd kupiłam swoje piękne podwójne z Kiko, w sumie noszę je zawsze przy sobie. W pudełku mamy 6,8 g produktu, co wydaje mi się ilością bardzo przyzwoitą.
Obsessed to, przyznam, różowy ewenement w mojej kosmetyczce. Przejrzałam wszystkie róże. Nie mam nic w podobnym odcieniu. To cukierkowy chłodny odcień różu. Jest absolutnie matowy, dobrze napigmentowany i siedzi na skórze do zmycia makijażu. Zresztą wielokrotnie wspominałam tutaj, że na mojej twarzy róże generalnie się trzymają bardzo dobrze. Obsessed nie pyli przy aplikacji, ja staram się nakładać niewielką jego ilość i dokładać w miarę potrzeby. Obawiałam się efektu ale chyba niepotrzebnie. Daje świeży rumieniec skóra wygląda na wypoczętą :)
Tak wygląda swatch na dłoni:
A tutaj porównanie z najbardziej różowymi odcieniami, jakie udało mi się znaleźć. Widać na pierwszy rzut oka jak bardzo Obsessed jest chłodny. Na swatchach od lewej: theBalm Down Boy, Obsessed, Clinique Plum Pop, Obsessed i M·A·C Dame.
Według mnie Urban Decay pod względem jakości tych róży stanął na wysokości zadania. Wizualnie piękne i jakościowo bezbłędne. Jeszcze ze dwa odcienie mam na oku, mam nadzieję, że przy okazji uda mi się je dorwać! :) Co o nim sądzicie?

bardzo ładnie wygląda ten róż, pasuje Ci, ja siebie nie widzę w takich odcieniach, ale jak najbardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl
to mój ulubiony kolor rózu <3 mam go i kocham
OdpowiedzUsuńTakie kolory kompletnie do mnie nie pasują, ale tutaj prezentuje się świetnie ;)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że tak sądzisz bo ja z początku byłam nim lekko przerażona :D ale okazało się, że odcień jest bardzo udany!
UsuńTakie odcienie mi kompletnie nie pasują :P Muszę mieć brzoskwiniowe/koralowe ;)
OdpowiedzUsuńteż najczęściej po takie sięgam :) jednak ten przynajmniej dla mnie okazał się bardzo trafiony. :)
UsuńRóże są wspaniałe, piękne intensywne kolorki : )
OdpowiedzUsuńAle ładny ten różyk. Bardzo twarzowy i świetnie na Twoich polikach wygląda :-)
OdpowiedzUsuńwłaśnie zadziwiająco twarzowy :) aż sama jestem w szoku :)
UsuńŚwietny makijaż. Ja rożów nie używam, więc raczej go nie wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńDzięki piękne! któryś konkretny? :)
UsuńŚliczny odcień, bardzo ładnie wygląda na policzkach.
OdpowiedzUsuńWow ! Kolor ekstra!
OdpowiedzUsuńTaka landrynka ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny ale dla mnie byłby ciut za chłodny :)
Usuńno właśnie chłodny ale bałam się, że będzie źle wyglądał :) chłodniejszy już by chyba nie mógł być :D
Usuńładniutki kolorek :) Bardzo Ci do twarzy :)
OdpowiedzUsuńPasują Ci takie chłodne róże :)
OdpowiedzUsuńŚwietny róż. :-) Bardzo podoba mi się Twoja fryzurka. :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń