W lutym M·A·C wprowadził do sprzedaży nowość, pozostając w temacie modnych matowych ust. Kredki Velvetease sprytnie łączą w sobie funkcję konturówki i szminki, precyzyjnie pokrywając usta kolorem. Ich lekkość i matowe wykończenie sprawia, że aż trzy zagościły w mojej kosmetyczce!
Wszystkie moje sztuki mają takie same właściwości. To niezwykle lekki produkt w zgrabnym sztyfcie, którym równo pokrywa się całą powierzchnię ust. Co ważne - sztyft jest wykręcany a nie temperowany, co dla mnie jest ogromnym plusem. Nie tracimy produktu przy ostrzeniu, a jedynie wykręcamy. No i po zużyciu zostaje nam opakowanie do oddania na Back2Mac. :)
Kredki Velvetease bardzo łatwo rozprowadzić na ustach - nie są tępe, nie ciągną warg. Zaaplikowane nabierają matowego aksamitnego wykończenia. Są bardzo lekkie - nie czuć ich na ustach, nie ściągają ich i przynajmniej w moim przypadku nie wysuszają. Dodatkową ich zaletą jest brak transferu na przykład na szklanki - przydatne na imprezie! 12 kolorów zaspokoi wymagania każdej z nas. Z tego, co czytałam trzeba uważać na ten najciemniejszy bo choć piękny to może sprawiać problemy przy aplikacji. Nad pozostałymi roztaczane są same zachwyty.
Tak jak pisałam, posiadam trzy odcienie.
Frolic to delikatny brzoskwiniowy nude, który na szczęście aplikuje się bezproblemowo. Pięknie pasuje do kolorowych makijaży oczu.
Aim To Please jest neutralnym brązem odrobinę wpadającym w śliwkę. Na ustach wygląda elegancko i idealnie wpasowuje się w modne teraz usta a'la Kylie Jenner. Na ustach jak widzicie wypada subtelniej niż na swatchu co mnie akurat cieszy :)
Anything Goes jest piękną malinową czerwienią, która równo rozprowadza się na ustach i daje piękny elegancki efekt. To zdecydowanie mój typ koloru, będzie piękny na nadchodzącą wiosnę i lato.
Czy mają jakieś wady? Jedną. Małą ilość kolorów i dość powtarzalne odcienie. Dublują wiele pomadek z regularnej linii - znalazłam wśród nich odpowiedniki dla chociażby Lady Danger, Ruby Woo czy Russian Red. Może nie jest to ton w ton ale trochę szkoda, że tym razem M·A·C nie wymyślił bardziej niestandardowych kolorów. Marzy mi się poszerzenie gamy o więcej jasnych odcieni, kilka mauve, fioletów, brudny róż itp. ZWŁASZCZA fiolety! :) M·A·Cu czy mnie słyszysz??? :)

Wiesz co, obawiam się, że tego opakowania nie można oddać do Back2MAC :(. Mam Frolic i na kartonie nie było ani słowa o tym, że on też bierze udział w promocji. No chyba że firma w ogóle zdecydowała się usunąć logo Back2MAC, ale to by było trochę dziwne. Kasiu, jeśli masz znajomych ludzi w MAC-u, dowiedz się, proszę, co i jak i koniecznie daj znać!
OdpowiedzUsuńJestem tak na 90% pewna, że wchodzą. Wszystkie plastikowe opakowania produktów wchodzą. Nie wchodzą na pewno kredki drewniane - no bo na końcu nic z nich nie zostaje. Możliwe, że na kartoniku jest za mało miejsca, żeby wcisnąć tam znaczek b2m. Wysłałam pytanie, żeby się upewnić więc jak się dowiem to dam znać :)
Usuńokej, dzięki!
UsuńWszystkie 3 odcienie są cudne! :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy produktów MAC do ust, bo źle się czuję w tych wszystkich czerwieniach, fioletach i innych intensywnych kolorach ;) Może jakby był jakiś przyjemny nudziak dla ciepłej karnacji, który nie zamieniałby ust w topielca, lalkę Barbie czy pomarańczę - coś marudna się zrobiłam ;)
OdpowiedzUsuń:O Przecież MAC ma odcienie do ust we wszystkich możliwych kolorach! :)))
UsuńJa jestem takim trochę cieplakiem - wszystkie te popularne typu Angel albo Myth na mnie wyglądają źle ale sporo nudziaków dla siebie znalazłam. Brave, Viva Glam II, Faux, Fanfare - to tylko kilka :) polecam się przyjrzeć :)
Nie mam pomadek z MACa, ale czaję się na ich klasyczne 'naboje' i to w wersji matowej. Wąchałam kiedyś w salonie testery i pachną przecudnie :)
OdpowiedzUsuń:))) uważaj tylko na te retro matte - są bardzo suche i tępe w konsystencji. A pachnie większość :)
UsuńKolory są mega! : )
OdpowiedzUsuńPiękna na druga :) ja bardzo lubię pomadki w kredkach, bardzo! :)
OdpowiedzUsuńja teeż <3 chociaż nadal zbyt wiele firm robi je w temperowanej wersji...
UsuńCała trójka jest piękna :)
OdpowiedzUsuńAim to Please najbardziej w moim guście :)
OdpowiedzUsuńjej, właśnie pisałam o Frolic u mnie na blogu wczoraj ;) generalnie narzekałam, ale też rozczarowana jestem dostępnymi odcieniami i brakuje mi tam brudnego rózu anbo rozowego nude!
OdpowiedzUsuńDrugi kolorek jest obłędny : )
OdpowiedzUsuńoj ta czerwień jest przepiękna :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taka słaba gama kolorystyczna bo robią wrażenie ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie odcienie cudne :-)
OdpowiedzUsuńFrolic jest w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńwszystkie chętnie bym sobie kupiła, ale ten malinowy to taki móóóóóóóóooj kolor! :D
OdpowiedzUsuńwow - wszystkie bardzo mi się podobają - i to bez wyjątku!
OdpowiedzUsuńKatarzyna Ty masz takie ładne te usta, że każda pomadka wygląda mega fajnie!
OdpowiedzUsuńOd zawsze powtarzam, że KTOŚ powinien te usta do reklamy zaangażować :-)
UsuńPierwsza jest najbardziej w moim stylu <3
OdpowiedzUsuńPiękna kolorystyka tych kredeczek.
OdpowiedzUsuńAle pięknie wyglądają na ustach <3
OdpowiedzUsuń