Cześć! Przybywam do Was z ekspresową, przedurlopową recenzją palety Zoeva Cocoa Blend. Coooooś jest z tymi paletami, że chce się je mieć, ale nie do końca trafiają w moje ręce kiedy rano planuję makijaż. Dlatego postanowiłam się z nią w końcu zmierzyć. A więc zapraszam - przeczytajcie moją opinię o tym pożądanym produkcie.
Podobnie jak w Rose Golden (KLIK) mamy tu 10 cieni o zróżnicowanym wykończeniu. Trzy odcienie matowe, jeden mat z drobinkami, cztery shimmery, jeden metalik i jeden mocno błyszczący kolorowymi drobinami. W palecie Rose Golden kolory były bardziej do siebie zbliżone. Ta jest mam wrażenie lepiej przemyślana. Mamy tu i beż, i fiolety, i złoto. Można się bawić.
Górny rząd:
Bitter Start - matowy mięciutki beż, perfekcyjny pod łuk brwiowy i do wewnętrznego kącika, odcień jakiego bardzo brakowało mi w poprzedniej palecie.
Sweeter End - bardzo delikatna mgiełka brzoskwiniowo-złotego cienia, fajny do rozcierania lub wewnętrznego kącika.
Warm Notes - piękny świetlisty burgund. Bardzo elegancki i wyrazisty.
Subtle Blend - błyszczący czekoladowy złoto brąz, ładna pigmentacja i ciekawy odcień.
Beans Are White - dziwna nazwa dla cienia, który jest mocno ciemnym, kakaowym brązem, prawie czarnym. Pigmentacja jest ok, choć widziałam lepiej napigmentowane ciemne brązy.
Dolny rząd:
Pure Ganache - cudowne, metaliczne, mieniące się złoto. Mój faworyt chyba z całej palety.
Substitute For Love - kolor, o którym długo myślałam, że jest matem, podczas gdy w sztucznym świetle ukazały się w nim moim oczom totalnie delikatne drobinki, fajny do przejść, dymka.
Freshly Toasted - ciepły matowy brąz, również nieźle się nim dymi granice ciemnych cieni.
Infusion - nie przepadam za takimi kolorami bo tak naprawdę rzadko kiedy udaje mi się przenieść te cudowne drobiny na oko. W panie wygląda bosko, drobiny mienią się cudownie, są złote, różowe, zielone, pomarańczowe - oczopląs. Który ciężko przenieść na oczy :)
Delicate Acidity - ostatni jest fiolet - stonowany z domieszką złota i różu. Bardzo fajny dodatek do całości.
Ogółem bardzo mało można tej palecie zarzucić. Jak w przypadku Rose Golden, cienie są spore, dobrze skomponowane. Jedno co - brak mi trochę pigmentacji. Niektóre odcienie (Warm Notes, Subtle Blend) trzeba trochę nabudować aby uzyskać moc na oku. Cienie dobrze się ze sobą łączą, trzeba je za to ostrożnie blendować bo mogą się ścierać odrobinę. Ich trwałość jest bez zarzutu.
Dwa przykładowe makijaże z użyciem palety Cocoa Blend. W pierwszym połączenie burgundu, brązu i złota na dolnej powiece, w drugim złoto i brązy.
Z tej palety, przy odrobinie cierpliwości, można wyczarować naprawdę ciekawe makijaże. Jednak mając w posiadaniu tyle cieni do powiek, różnych marek, stwierdzam, że chyba na tych dwóch paletach skończy się moja przygoda z cieniami Zoevy. O ile ich szminki są przegenialne (KLIK), a kremowe linery mam wszystkie jakie kiedykolwiek wyszły oprócz czerni, o tyle cienie są ok, ale szału mi nie robią. Jeśli lubicie palety Zoeva, można je kupić na mintishop.pl - aktualnie w newsletterze od Zoevy doszła informacja, że idzie w świat kolejna partia Cocoa Blend więc czuwajcie, na pewno Minti wkrótce się zaopatrzy :)

Cudowne kolorki, od dawna mam na nią chrapę!
OdpowiedzUsuńAle piękne odcienie, w 100% moje kolory :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite kolory ma ta paletka...chyba najpiękniejsza :)
OdpowiedzUsuńkolory praktycznie wszystkie "moje" jednak mam tyle cieni, że nie wiem kiedy je wszystkie zużyję :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba<3
OdpowiedzUsuńJakoś ze wszystkich palet Zoeva ta mnie najmniej zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńJedna z lepszych moim zdaniem :)
OdpowiedzUsuńjak zawsze pięknie.
OdpowiedzUsuńMiłe dla oka kolory :) nie mam żadnej palety Zoeva ;)
OdpowiedzUsuńKupiła sobie nią moja Siostra. I jak pomacałam spodziewałam się bardziej miękki, wrecz lekko kremowych cieni, bo każdy sie nad tym rozpływa, a jakoś nie dostałam dzikiej chęci na zakup jakieś paletki.
OdpowiedzUsuńkolorki są przecudowne! :D chciałabym taką wygrać żeby się przekonać co i jak, bo nie wiem czemu, ale mam co do nich mieszane uczucia ^^ no i cena też troszkę boli :(
OdpowiedzUsuńPiękna paletka :)
OdpowiedzUsuńŚliczna paletka. Lubię takie kolory.
OdpowiedzUsuńPiękne kolory no i ten makijaż :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne są te kolory, podobnie jak i makijaże :)
OdpowiedzUsuńMam i lubię, chociaż moim totalnym ulubieńcem jest Smokey
OdpowiedzUsuńOhhhh z nieba mi spadłaś ! Miałam ją zamawiać właśnie ale ciągle się zastanawiam,którą pierwszą z paletek Zoevy zamówić bo nie mam jeszcze ani jednej. Każda coś w sobie ma i obawiam się,że na jednej bajka się nie zakończy :D
OdpowiedzUsuńSame kolory zachwycają! <3
OdpowiedzUsuńhttp://kosme-teria.blogspot.com
Przepięknie prezentują się kolorki z paletki. :)
OdpowiedzUsuńAle śliczne kolory :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, a do tej pory czytałam o nich same ochy i achy ;p Ale może tak to czasem jest, jak wszyscy coś chwalą to mamy mocno wygórowane oczekiwania ; ) Tak czy siak kolorki mi się bardzo podobają, ale sama nie mam żadnej z ich paletek ; )
OdpowiedzUsuńPrześliczna paleta! :)
OdpowiedzUsuńWiększość kolorów mi się podoba ale jeszcze się nie skusiłam na żadną ich paletę, może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńoj przydałaby mi sie taka paletka:)
OdpowiedzUsuńGdybyś miała wybrać jedną spośród palet :Zoeva Coco Blend, Zoeva Rose Gold, TheBalm Nude 'tude oraz TheBalm Nude Dude - która by to była??????????? Kryteria to: 1) niebieska tęczówka , 2) cienie do codziennego użytku , 3) łatwość blendowania. Proszę o odpowiedź :):):)):) wiem, ze przetestowałaś wszystkie te palety i szczezrze mówiąc nie wiem na którą z nich się zdecydować :( nikt dotąd nie zrobił analizy porównawczej :(
OdpowiedzUsuńzdecydowanie stawiałabym na theBalm - te z zoevy mi nie podeszły do końca, a pytasz o moje osobiste zdanie. w kwestii którą paletę theBalmu - trudno mi powiedzieć. Być może jednak Nude Dude bo jednak ma ten jaśniejszy beżyk więc nada się idealnie do codziennych makijaży. Miedzy tymi dwoma miałabym dylemat. ;)
Usuń