Kolekcja M·A·C Toledo pojawiła się w sklepach na początku marca. Para Isabel i Ruben Toledo z radością podjęli współpracę z M·A·C, który dał im pełną dowolność w tworzeniu kolekcji. Opakowania zaprojektowane przez Rubena ozdabiają produkty. Isabel, która kocha czerwień i podobno potrafi opisać świat za jej pomocą, matkowała stworzeniu pięciu odcieni czerwonych szminek wraz z pasującymi do nich błyszczykami aby umożliwić kobietom zabawę nie tylko kolorem ale i fakturą. Ze współpracy powstała bardzo ciekawa kolekcja. Ja skusiłam się na zieloną paletę cieni Bellgreens i limonkową kredkę Pearlglide w odcieniu Chlorafill.
Poprzednie prostokątne palety mieściły w sobie 4 okrągłe cienie. Tutaj M·A·C poszedł moim zdaniem w dobrym kierunku tworząc paletę tej same wielkości, ale wypełniając ją cieniami aż po brzegi. W efekcie mamy 6 odcieni w jednej paletce. Moim skromnym zdaniem paleta Bellgreens jest skomponowana świetnie. Od najjaśniejszego cienia Fresh Blade do ciemnego, prawie szarego z zieloną perłą Sushigreen - za pomocą tylko tej palety możemy wykonać pełen makijaż. Paleta zawiera dwa cienie z regularnej kolekcji: Gorgeous Gold (VXP) i Charcoal Brown (M). Ten pierwszy posiadam już w swojej kolekcji ale jest minimalnie inny niż ten w palecie, co za chwilę Wam pokażę, natomiast drugiego nie miałam, więc nie zdublował mi się :)
To, co bardzo podoba mi się w tym zestawieniu to fakt, że nie mamy tu ani jednego cienia w wykończeniu Lustre (czyli tym o lekkim kolorze i mocno drobinkowym wykończeniu). Jeden cień matowy - Charcoal Brown jest fantastycznie napigmentowany i przyjemnie miękki. Reszta to naprawdę dobra jakość.
Fresh blade (VXP), Gorgeous Gold (VXP), Vicuna (F)
Savant (S), Charcoal Brown (M), Sushigreen (V)
Poniżej widać jak różni się cień Gorgeous Gold z palety (pierwszy swatch) i z regularnej kolekcji. Ten z palety jest mniej napigmentowany a bardziej według mnie nada się do rozcierania, rozświetlania itp. Dla mnie nie jest gorszy. Jest po prostu zupełnie inny pod względem wykończenia.
No i makijaże. Wałkowałam tę paletę już na kilka sposobów. Ogólnie lubię ją dzielić na brązy i zielenie i łączyć w ten sposób, lub kontrastować np tę musztardowo-limonkową zieleń ze spokojną resztą oka w brązie.
W pierwszym makijażu na środku ruchomej powieki jest nałożony zielony cień z palety Vice 3 a reszta to zawartość Bellgreens.
A tutaj już tylko Bellgreens :)
Bardzo ją lubię i sądzę, że to fajny kontrast dla miliona moich fioletowych palet, na punkcie których ogólnie mam bzika :D Sądzę, że to całkiem fajna alternatywa dla palet cieni Diora czy Chanela, za którymi nie przepadam (choć z Chanela wiele produktów lubię ale cienie nigdy mnie nie porwały), a które wypadają jeszcze drożej. Tu mamy 6 naprawdę porządnych odcieni za 181zł. I nadal są do kupienia na stronie :)

Bardzo fajna paletka, nietypowe zestawienie kolorystyczne w czasach, gdzie kroluja paletki z neutralnymi odcieniami... Nie jestes fanka wykonczenia cieni Lustre, widze? Chyba nikt ich nie lubi, dobrze ze nie wrzucili zadnego cienia z tym wykonczeniem tutaj :)
OdpowiedzUsuńno niespecjalnie jestem fanką cieni Lustre - za dużo drobin, za dużo kombinowania, z małymi niezłymi wyjątkami.
Usuńbardzo ładne kolorki :) opakowanie też cudne :)
OdpowiedzUsuńOprócz Savant podobają mi się wszystkie - wygląda bardzo ... musztardowo prawdA?
OdpowiedzUsuńa ja właśnie dla Savant wzięłam tę paletę <3 takie kolory fantastycznie podbijają tęczówkę u mnie :)
UsuńNie lubię zielonego, ale Twoje makijaże mnie przekonały! :O Piękne kolory cieni, a wygląd opakowania paletki jest cudowny... :)
OdpowiedzUsuńja lubię chyba wszystkie kolory świata :D więc mi niestraszne takie zestawienia :)
UsuńNa Twoich oczach wszystko ładnie wygląda. Mnie niestety ta kolekcja jakoś nie pociąga :-/
OdpowiedzUsuńmnie pociągały z niej dwie rzeczy i dwie kupiłam. :) reszta jakoś też niespecjalnie :) czekam na MAC is Beauty i Wash & Dry w maju <3 będzie się działo!
UsuńBardzo podoba mi się projekt opakowań tej kolekcji - kosmetyki wyglądają jak małe dzieła sztuki użytkowej ;)
OdpowiedzUsuń:) design jest świetny, choć mogłyby być chyba odwrotne kolory bo białe trochę szybko się brudzi...
UsuńŚwietne opakowanie. Odcienie też całkiem , całkiem.
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się podoba dizajn tej kolekcji,
OdpowiedzUsuńTwoje makijaze sa cudne!
OdpowiedzUsuńfajne ta paletka :) ja sie skusilam tylko na pomadke z tej serii :)
na razie z limitowanek poluje glownie na pomadki, ewentualnie roze.
boje sie, ze jak zaczne z cieniami, to juz pojde z torbami na dobre!
"nienawidze" tego Maca :)
Justynka dzięki :*
UsuńJa to wiesz, że rzadko kiedy jestem zadowolona ;)
Ja już właśnei mam trochę przesyt pomadkami pomału, no chyba, że wyjdzie jakiś mocno nietypowy kolor :) douzupełniam jeszcze regularną kolekcję ;)
Opakowania przepiękne! A kolorki to już w ogóle <3
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają na oku :D :)
OdpowiedzUsuńFajna paletka, ślicznie się prezentuje na oku. :)
OdpowiedzUsuńKolory paleta ma boskie, ale jej cena jest powalająca :D
OdpowiedzUsuńŚliczna paletka, wygląda jak kasetka z farbkami ^ ^
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarze :)
OdpowiedzUsuńWszystkie czytam z ogromną radością :)))
Kompletnie nie moje odcienie ;)
OdpowiedzUsuńWyczarowałaś dwa piękne makijaże z pomocą tej paletki. Bardzo podoba mi się design stworzony przez Rubena Toledo:)
OdpowiedzUsuńFantastycznie u Ciebie wyglądają takie kolory :)
OdpowiedzUsuńMnie podobał się zestaw z fioletami, ale nie na tyle aby kupić :)
ja na szczęście się oparłam :) Będzie jeszcze niejeden fioletowy zestaw do kupienia coś czuję :)
UsuńPiękne kolory. W paletce żółty mnie trochę odstrasza, ale na powiece wygląda bardzo ładnie. Sushigreen najładniejszy.
OdpowiedzUsuńTen żółtek jest świetny :) Bardzo fajna paletka :)
OdpowiedzUsuńten żółtek "robi" makijaż :)
Usuń