Dzisiaj na blogu produkt - legenda. I absolutnie nie zamierzam jej obalać. Bez owijania w bawełnę - kamuflaż Catrice jest bardzo udanym produktem tej marki. Bardzo. Gości u mnie w makijażu praktycznie codziennie. W moim odcieniu 010 jest już spory dół i pewnie niedługo będę kupowała kolejne opakowanie.
Kamuflaż ma naprawdę świetną moc krycia. Niejeden korektor przy nim wymięka - do korekty punktowej nie znalazłam chyba lepszego drogeryjnego kosmetyku. Oczywiście - kamuflaż Kryolanu czy Make Up For Ever kryją równie dobrze, ale to jednak produkty z wysokiej półki cenowej. Tutaj dostajemy produkt za 12zł o naprawdę dobrej jakości.
Jest fajnie kremowy, pod wpływem dotyku delikatnie się jakby rozpuszcza sprawiając, że z łatwością można nabrać go na palec. Bo najczęściej stosuje go właśnie tak - wklepując w newralgiczne miejsca paluchem. Nie lubię go rozsmarowywać, wolę delikatnie i metodycznie wklepywać - daje wtedy piękne krycie nawet w przypadku np. małych strupków. Nie wysusza skóry, nie zapycha jej. Odcień 010 jest idealnie jasny dla mojej karnacji - brawo za niego! 020 kupiłam z myślą o stosowaniu u innych osób. Gdzieś mignął mi kiedyś 030 ale w minti go nie mają :/ W trakcie dnia bardzo dobrze trzyma się skóry (ja zawsze nakładam go na podkład, pod puder), nie odsłania niedoskonałości, nie znika. Jestem nim zachwycona i powiem Wam szczerze, że w kwestii korektorów na niedoskonałości, przebarwienia itp jest to chyba mój Kosmetyk Wszech Czasów.
Czy ma jakieś wady? Dwie drobne. Pierwsza to opakowanie - moje niestety się rozpadło. Wieczko popękało i wyleciało z ramki. Posklejałam je taśmą klejącą bo szkoda wyrzucać, jednak wygląda to mało estetycznie. Ja wiem, że jeśli produkt kosztuje 12zł to ciężko go solidnie zapakować ale nie obraziłabym się, gdyby był ciut porządniejszy ten słoiczek. Na plus - jest lekki, dobrze, że nie jest szklany. Drugi malutki minus - brak większej ilości odcieni! Nie pogardziłabym jeszcze jakimś jasnym różowym albo banankiem. Oczywiście te dwie kwestie w żadnym wypadku nie wpływają na jakość samego kosmetyku i na to, że jest świetny. Ot - coś do poprawki!
Poniżej prezentacja odcieni: 010 i 020.
Dajcie koniecznie znać, czy znacie ten produkt i co o nim sądzicie :) Ja pozostanę mu wierna z pewnością długo. Ciężko przebić taką jakość z taką ceną :)

Nie znam go, ale jestem łasa na tego typu produkty. Poszukam w sklepach:).
OdpowiedzUsuńtylko uważaj na te macane! ja juz teraz kupuję online :)
Usuńzawsze jak go chce kupić, to nie ma najjaśniejszego koloru! : c
OdpowiedzUsuńa to prawda. Często jest wyprzedany...
UsuńBardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńmoj faworyt ;>
OdpowiedzUsuńZgadzam się, bardzo fajny :) Też używam 010, jestem naprawdę zadowolona :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie :) Chociaż nie wiem nawet, czy bym go używała, ostatnio (odpukać) nie mam nic do zakrywania takim korektorem, tylko cienie pod oczami, ale to pro longwearem z MAC. Ostatnio wyszedł też podobny korektor pod logiem Rimmela, macałam go, krycie ma niezłe, ciekawe jak z jego trwałością.
OdpowiedzUsuńnic tylko pozazdrościć!!! u mnie niestety co chwilę coś.
UsuńPro Longwear jest świetny, choć ostatnio - bo wiadomo, starzeję się, 30stka to już nie przelewki - polubiłam też mineralize bo fajnie nawilża. No i teraz w końcu próbuję tego nowego dwustronnego korektora :)
Na chwilę obecną nie muszę używać kamuflażu.
OdpowiedzUsuńzazdrość <3
UsuńKuszę się na niego, bo słyszałam, że fajny
OdpowiedzUsuńJa tej legendy jeszcze nie znam, ale to tylko kwestia czasu i dorwania szafy Catrice :)
OdpowiedzUsuńDla mnie chyba za ciezki, ale moze jak sie przeprowadze do kraju gdzie maja Catrice to wyprobuje ehhe
OdpowiedzUsuńmoooooooooooocno ciężki nie jest :)
UsuńUwielbiam go! Niestety moja cera ostatnio pozostawia wiele do życzenia, ale ten pan świetnie sobie z tym radzi. Nie wyobrażam sobie nie mieć go w mojej kosmetyczce :)
OdpowiedzUsuńmam i go uwielbiam :) świetny na twarzowe awarie ;-)
OdpowiedzUsuńostatnio używałam go za pomocą miniaturowego pędzelka
Usuńhttp://mintishop.pl/product-pol-1847-ZOEVA-223-Petit-Eye-Blender-pedzel-do-cieni.html
i bardzo fajnie ukrywa różne strukturalne niedoskonałości :)
Tez mam kolor 010 i już widzę w nim denko, zgadzam się jak najbardziej z Twoim postem. Niedrogi, a świetny produkt.
OdpowiedzUsuńmam w zapasach ale jeszcze nie używałam:)
OdpowiedzUsuńGodny uwagi i ciągle o nim pamiętam :D
OdpowiedzUsuńa zielony majo?:P
OdpowiedzUsuńmajo jakąś paletę, ale czy to ten sam produkt? nie wiem :(
UsuńNiestety, gama jest bardzo ograniczona - dwa odcienie w porywach do trzech. Wszystko beże..
mam go i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńKiedyś szukałam go w Hebe, ale nie było... Później zapomniałam, bo szał na blogach ucichł...i teraz znowu mi się go zachciało...
OdpowiedzUsuńKurczę no. Chyba przestanę czytać blogi :D
coś w tym jest :D mnie też blogi mocno kuszą :D
UsuńNajgorsze, że ja go wcale a wcale nie potrzebuję... Próbuje to sobie racjonalnie wytłumaczyć, ale kiepsko idzie :D
Usuń:D
OdpowiedzUsuńZachwycam się zdjęciami, dokłądnie przeczytam jak Lucka ogarnę :D
Usuń<3 dziękuję :D
Usuńkusi mnie on od dawna, ale jestem jeszcze pewna co do niego :)
OdpowiedzUsuńA mnie jakoś nie zachwycił,
OdpowiedzUsuń:/
Usuńnie ma produktów pasujących każdemu bez wyjątku. Znalazłaś jakiś, który zachwycil ? zawsze jestem wdzięczna za typy :)
Zawsze kiedy ide po niego to sa same ciemne kolory ;x
OdpowiedzUsuńKiedyś go oglądałam ,ale był tylko ciemniejszy kolor i nie wzięłam. Kupiłam sobie za to kamuflaż z Artdeco i w sumie wyrzuciłam kasę w błoto, bo babka z Douglasie źle mi kolor dobrała.
OdpowiedzUsuńno ja już od jakiegoś czasu nie pozwalam babkom dobierać mi odcieni ;) ufam jedynie moim sprawdzonym MACówkom :)
UsuńMam go właśnie w tych odcieniach które prezentujesz, tego najciemniejszego jeszcze nigdzie nie widziałam ;/
OdpowiedzUsuńNie potrzebuję korektora na niedoskonałości, ale za to pod oczy jak najbardziej. Może Catrice ma taki cudowny kamuflaż pod oczy? :))
OdpowiedzUsuńczasem i tego pod oczy używam i nie robi mi krzywdy, choć pewnie może mieć tendencje do wchodzenia w zmarchy. ;)
UsuńMam go w najjasniejszym odcieniu i szczerze, troszkę jestem zawiedziona bo o ile krycie jest dobre to niestety kolor pozostawia wiele do życzenia, łudziłam się ,że będzie to jaśniejszy odpowiednik mojego KIKO a tu okazało się,że jest dokładnie taki sam :(
OdpowiedzUsuńjaki masz KIKO?
UsuńAno - jak juz wspomniałam - gama kolorystyczna to jeden z jego minusów.. :/ szkoda.
Chyba go wypróbuję. Do tej pory używałam Eveline, ale nie zawsze byłam z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńMam ten najjaśniejszy ale dla mnie i tak jest trochę za ciemny dlatego moim ulubieńcem nie zostanie.
OdpowiedzUsuńmoże będzie dobry latem? opalasz się?
UsuńUwielbiam i używam częściej niż Kryolanu :)
OdpowiedzUsuńa ja mam z nim tak: czytam pozytywną recenzję, nakręcam się, chcę go kupić, ale zanim dobiegnę do sklepu, trafiam na bardzo negatywną recenzję i mój zapał opada :> ciekawe, czy kiedyś skończy się zakupami ;)
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc - dlatego ja dawkuję sobie recenzje, bo jakbym tak miała jak Ty to bym chyba nic nie kupiła :) Co piszą w tych negatywnych bo nie spotkałam się?
UsuńMam i lubię. Choć musiałam nauczyć się go stosować.
OdpowiedzUsuńLubię jego krycie, ale momentami potrafi mnie tak zapchać, że aż strach...:/
OdpowiedzUsuńoo no coś Ty? mnie chyba nie zapchal nigdy :) na całe jego szczęście.
Usuń