Część z Was być może pamięta zamierzchłe czasy kiedy firma Pixie startowała na rodzimym rynku. Ja pamiętam, były to początki mojej przygody z podkładami mineralnymi. Dzisiaj częściej sięgam po podkłady płynne, tradycyjne, ale kiedyś moim hitowym podkładem był ten z Lucy Minerals. Lucy jednak nakombinowało z formułą, podkład przestał kryć w stopniu mnie satysfakcjonującym i od tamtego czasu szukam godnego jego następcy. Czy podkład Pixie spełnił moje oczekiwania?
Przede wszystkim - podoba mi się gama kolorów i to, że miałam możliwość przejrzeć wszystkie odcienie. Mam dla Was dokumentację z tego przeglądu. Jednak z moim odcieniem nie do końca trafiłam. Nie wiem jak to się stało, bo zwykle kiedy kupuję w ciemno trafiam nieźle - tak było w przypadku EDM (mieszanka Fawn i Linen), Lucy (mieszanka Light i Cream) czy Lily Lolo (China Doll). W tym wypadku po kilku testach doszłam do wniosku, że będę celować w Almond Milk. Teraz wiem, że jest dla mnie niestety minimalnie za blady i za mało żółty ale wybór złego odcienia to akurat moja wina. Jakoś sobie poradzę ale kiedy testowałam teraz odcienie Light Sunset i Antique Beige to także mi one pasowały.
Jaki jest sam podkład? Jeśli chodzi o formułę jest bardzo przyjemnie kremowa, absolutnie nie sucha. Posiada mikroskopijne drobinki, widoczne na swatchach pod słońce ale praktycznie niewidoczne na twarzy. Krycie określiłabym jako średnie, choć przyznam szczerze, że podkład bardzo zyskuje na kryciu w duecie z pędzlem marki Pixie. To dziwne, bo używałam do niego flat topa z Lucy i nie dawał tak fajnego efektu więc początkowo mój entuzjazm opadł. Generalnie jestem psychofanką mocnego krycia i jak dla mnie mogłoby ono być mocniejsze w tym podkładzie. Z niecierpliwością czekam aż firma opracuje go w wersji bardziej kryjącej. Ale wiem też, że osoby sięgające po podkłady mineralne to często osoby, które oczekują naturalnego delikatnego efektu więc sądzę, że dla nich Amazon Gold będzie idealny. Aby flat topem Pixie osiągnąć satysfakcjonujące mnie krycie potrzebuję dwóch porcji podkładu. Nie wiem jak to przełoży się na jego wydajność ale z doświadczenia wiem, że podkłady mineralne starczają na wieki...
Podkład Pixie Amazon Gold na twarzy zachowuje się bardzo dobrze. Po całym dniu noszenia u mnie nie powoduje nieestetycznego świecenia - trzyma mat ale przypominam, że moja skóra jest sucha z tendencją do przetłuszczeń w newralgicznych miejscach (środek czoła, skrzydełka nosa, środek brody). Dlatego też nie mam niestety pojęcia jak sprawdzi się na cerze tłustej. Nie zauważyłam, żeby w trakcie dnia cokolwiek się z nim złego działo. Nie warzy się, nie znika, nie ściera. Dlatego dałabym mu piątkę, gdyby był tak ze dwa stopnie bardziej kryjący. W tej chwili zasługuje u mnie na solidną 4 z małym plusem, a wszyscy wiemy, że to dobry wynik.
Podkład Pixie Amazon Gold na twarzy zachowuje się bardzo dobrze. Po całym dniu noszenia u mnie nie powoduje nieestetycznego świecenia - trzyma mat ale przypominam, że moja skóra jest sucha z tendencją do przetłuszczeń w newralgicznych miejscach (środek czoła, skrzydełka nosa, środek brody). Dlatego też nie mam niestety pojęcia jak sprawdzi się na cerze tłustej. Nie zauważyłam, żeby w trakcie dnia cokolwiek się z nim złego działo. Nie warzy się, nie znika, nie ściera. Dlatego dałabym mu piątkę, gdyby był tak ze dwa stopnie bardziej kryjący. W tej chwili zasługuje u mnie na solidną 4 z małym plusem, a wszyscy wiemy, że to dobry wynik.
Poniżej zdjęcie kiedy robiłam makijaż z użyciem właśnie podkładu Pixie. Pierwsze pokazuje twarz z samym podkładem, drugie już makijaż w całości, a więc z pudrem (zawsze pudruję podkłady, czy to mineralne czy tradycyjne), bronzerem, różem itp.
Gama odcieni jest bardzo szeroka, jak już wspomniałam. Poniżej poglądowe zdjęcia na mojej skórze - pamiętajcie, że jestem dość blada (M·A·C NC15 mieszane z NW10 zimą, latem solo; Revlon Buff).
Jak widzicie - jest z czego wybierać! I szybciutko - pędzel, który jest prześliczny! Pixie dołożyło wszelkich starań, moim zdaniem, żeby estetyką zachwycał. Już sam kartonik jest piękny!
Sam pędzel ma granatowe włosie z turkusową końcówką. Jest sprężysty, naprawdę fajnie się z nim pracuje, trzeba tylko porządnie strzepać nadmiar podkładu przed nakładaniem. To pędzel z włosia syntetycznego. Warto się w niego zaopatrzyć jeśli stosujecie minerały na co dzień!
Gama odcieni jest bardzo szeroka, jak już wspomniałam. Poniżej poglądowe zdjęcia na mojej skórze - pamiętajcie, że jestem dość blada (M·A·C NC15 mieszane z NW10 zimą, latem solo; Revlon Buff).
Jak widzicie - jest z czego wybierać! I szybciutko - pędzel, który jest prześliczny! Pixie dołożyło wszelkich starań, moim zdaniem, żeby estetyką zachwycał. Już sam kartonik jest piękny!
Sam pędzel ma granatowe włosie z turkusową końcówką. Jest sprężysty, naprawdę fajnie się z nim pracuje, trzeba tylko porządnie strzepać nadmiar podkładu przed nakładaniem. To pędzel z włosia syntetycznego. Warto się w niego zaopatrzyć jeśli stosujecie minerały na co dzień!
Używaliście tych podkładów? Pamiętacie poprzednią odsłonę firmy Pixie? Ja po cichu liczę na powrót ich kremowych korektorów a także, jak już wcześniej pisałam, na jakiś mocno kryjący podkład.

nie miałam tych podkładów. Ale mają tyle odcieni że nawet najwybredniejsi znajdą kolor dla siebie :)
OdpowiedzUsuńmyślę, że tak :) tym bardziej, że jest sporo jasnych odcieni więc jest w czym wybierać. :)
UsuńPięknie się prezentuje na buzi. Ja jakoś nie mam szczęścia do podkładów mineralnych. Poza tym zawsze mam problem z doborem koloru i to mnie skutecznie powstrzymuje przed mineralną przygodą.
OdpowiedzUsuńwiem Aguś :/ szkoda, bo minerały są naprawdę fajne kiedy pasuje formuła i kolor, tak właśnie miałam z Lucy.
Usuńano szkoda, bo mam wielką ochotę ,ale tak jak było po konsultacjach z Lily Lolo pasowało mi ok 5 kolorów, jaka kobieta kazała mi kupić sobie odsypki z ich strony to natychmiast zrezygnowałam, bo nie miałam ochoty wydawać prawie 80 zł tylko na próbki,żeby sobie idealny kolor dobrać
UsuńCześć dziewczyny ;) po pierwsze recenzja świetna! Kasiu sama używam Pixie Cosmetics i nie wyobrażam sobie zmiany na inny podkład mineralny, po drugie Aguś nie musisz się niczego obawiać jeśli chodzi o dobór kolorystyczny Pixie Cosmetics prowadzi konsultacje wystarczy wysłać e-maila z zapytaniem na adres: konsultacje@pixiecosmetics.pl a tam sprawnie i szybko dostaniesz odpowiedz tak jak ja ;) koszt próbki to tylko 3,90 zł a nie 80 zł na pewno znajdzie się coś dla Ciebie. Pozdrawiam :)
UsuńMarcioszku bardzo serdecznie dziękuję Ci za info. W takim razie postaram się skusić :-)
UsuńMam dobrane przez Panią Sylwię 3 kolory, ale tak naprawdę to będziemy próbować na żywo na Beauty Forum :-)
UsuńAlmond Milk mi się podoba!:) teraz używam z Annabelle Minerals podkładu i bardzo go lubię, chociaż jak wiadomo inne rzeczy kuszą;)
OdpowiedzUsuńoj kuszą to zawsze ;) wiadomo :)
Usuńale w sumie jak się znajdzie swój HG to ciężko eksperymentować :) w ramach ciekawostki chyba :)
Pixie jest u mnie kolejne na liście minerałów do wypróbowania, jak skończę mój ulubiony i niestety już nieprodukowany Lumiere :( Cieszy mnie, że w końcu polska marka minerałów pokusiła się o stworzenie tak szerokiej gamy kolorystycznej :)
OdpowiedzUsuńto jest ból jak ulubiony produkt znika z półek :(((
UsuńNo co wy! Ja taka nieuświadomiona..Nic poza Lumiere mi nie pasuje buuu :(
Usuńmi w ogóle nie podszedł niestety :( wydaje mi się, że to podkład do cery tłustej i mieszanej, jak ma się suchą to niezbyt wygląda.
OdpowiedzUsuńpewnie co skóra to inna reakcja - ja mam suchą z lekkim tłuszczeniem w strefie T i na mnie wygląda dobrze :)
UsuńMogę i ja potwierdzić. Pixie przy suchej skórze nie zadziałał...
Usuńszkoda Gosiu :/
UsuńNo ale nie ma uniwersalnego podkładu niestety :/
Minerały lubię, choć tej firmy nie miałam. Trzeba przyznać, że paletę kolorów mają imponującą.
OdpowiedzUsuńto prawda - sądzę, że dla każdego koloru cery coś się tutaj znajdzie :)
UsuńWidzę kilka żółtków... Może się przemogę i zamówię próbki.
OdpowiedzUsuńCiekawe jak bardzo zmienili formułę, bo pierwsza wersja u mnie się nie sprawdziła ( za kremowy i podrażniał mi skórę).
OdpowiedzUsuńU mnie na razie minerały poszły w odstawkę i czekają cierpliwie do wiosny. A co do mocno kryjących, to czy próbowałaś MEOW w formule Flawless?
http://www.meowcosmetics.com/Foundation.htm
miałam daaawno temu jakieś próbki Meow w tej formule ale nie bardzo mi leżał :/
UsuńTo jest chyba zupełnie nowa formuła Monia :)
Ale piękna z Ciebie kobitka;)
OdpowiedzUsuńOpakowanie pędzla piękniutkie :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :))) baśniowe takie :D
UsuńI będzie niespodzianka :)))
Przyznam szczerze, że mnie wybór minerałów strasznie męczy. Uwielbiam je i już nigdy nie wrócę do np. podkładów w płynie (które obecnie wydają mi się ciężkie i toksyczne dla mojej problematycznej skóry), ale co zamówię próbki z jakiejś firmy i wreszcie znajdę swój kolor, to pojawia się nowa, kolejna niewypróbowana firma na horyzoncie, którą chętnie bym przetestowała, ale zamawianie PO RAZ kolejny próbek sprawia że czuję się wykończona! :) No i pojawia się głosik czy NA PEWNO to co nowe będzie lepsze, a może będzie takie samo jeśli chodzi o formułę i lepiej zostać przy starym? Obecnie używam Amilie i jestem bardzo zadowolona (krycie i kolor są cudowne, podkład się nie ściera nawet po 2 godzinach na siłowni), ale może byłabym jeszcze bardziej zadowolona z Pixie? To dobieranie koloru to największy horror! :P
OdpowiedzUsuń