Wracam do Was po małej świąteczno-sylwestrowej pauzie już w nowym roku :) Wpadam w końcu z nową notką a w niej pokażę Wam dwie z trzech szminek Milani, które udało mi się kupić niedawno (dziękuję Aniu za wspólne zakupy). Długo przyczajałam się na te szminki, widziałam sporo zdjęć w internecie i wiedziałam, że kiedy tylko nadarzy się okazja będę chciała jakieś kliknąć. Okazja się nadarzyła i tym sposobem zza Oceanu przyleciały do mnie te trzy sztuki, pokazywałam Wam je na szybko w poście z zakupami TU.
Szminki Milani kosztują całe 6 dolarów. Nie liczyłam dokładnie ile z kosztem przesyłki za nie zapłaciłam, ale w najgorszym wypadku za sztukę pewnie wyszło coś koło 25zł. W zasadzie mogłabym je podsumować w jednym zdaniu ale rozpiszę się dla Was ;) Przede wszystkim jak na szminki z tej niższej półki mają bardzo fajne i absolutnie nie tandetne opakowania. Podoba mi się, że na spodzie również widać odcień, pomaga to przy szalonych zbiorach chwycić tę, na którą aktualnie mam chrapkę.
Szminki Milani Color Statement mają melonowy zapach, który jest dość silny ale praktycznie zaraz po nałożeniu znika. To dobrze, bo jest przyjemny, ale jak na mój nos lekko chemiczny. Smaku nie mają. Są niesamowicie kremowe i mocno napigmentowane, gładko suną po powierzchni ust i równomiernie się rozprowadzają. Na ustach trwają około 3-4godzin kiedy nie jemy. Nie wysuszają powierzchni ust więc gdy się już zjedzą można spokojnie ponownie nałożyć szminkę bez ryzyka, że coś się zroluje, nieestetycznie zważy itp.
Fruit Punch to niesamowicie wakacyjny odcień, który łączy w sobie łagodny róż i kropelkę koralu. Jest piękny, ciężko powiedzieć, że subtelny co mi absolutnie nie przeszkadza - wręcz cieszy mnie to bo lubię szminki konkretne (choć, uwaga uwaga, ostatnio coś mi się dzieje co sprawia, że ciągnie mnie w stronę jasnych delikatniejszych odcieni, to pewnie przez tę głupią wiosenną zimę). Jest to jeden z tych odcieni, przy których aparat nieco świruje, w rzeczywistości bliżej jej do swatcha niż zdjęcia w sztyfcie.
Flirty Fuchsia - tak, to jest bardzo mój odcień. Jest cudnie malinowa, mocna, z minimalnie delikatnym połyskiem, to nawet nie jest shimmer, to wróżkowy pyłek :D A serio - bardzo twarzowy odcień, elegancki i taki soczysty! Na zdjęciach poniżej możecie zobaczyć jak wyglądał w całym makijażu jaki miałam na sobie w pierwszy dzień świąt.
Powiem Wam tylko, że jestem absolutnie zakochana w tych szminkach i ogromnie żałuję, że Milani jest niedostępne w Polsce bo z pewnością nabyłabym jeszcze parę odcieni. Nie wiem czy na naszym rynku znalazłabym w tak niskiej cenie tak dobre szminki. Maybelline Color Vivids są super, ale do wyboru mamy tylko żywe neonowe odcienie i mam wrażenie, że Milani jednak odrobinkę lepiej pielęgnuje usta. Jeśli mielibyście okazję zamówić skądś te szminki to naprawdę gorąco polecam. Mało znam lepszych sposobów na ulokowanie zbędnych 6 dolarów ;)

Ta brzoskwinka jest boska !
OdpowiedzUsuńcudowne kolorki szczególnie ten drugi skradł mi serce :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają. Też żałuje, że Milani u nas niedostępne,bo mają dużo fajnych rzeczy :-)
OdpowiedzUsuńJa mam Flamingo Pose i Uptown Mauve - obie są boskie. Pigmentacja jest oszałamiająca.
OdpowiedzUsuńFlamingo Pose będę niedługo miała, jestem jej ogromnie ciekawa :))
UsuńPrzepiękne!
OdpowiedzUsuńFruit Punch wyglada oblednie!!!
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki! :)
OdpowiedzUsuńświetne - szczególnie ten pierwszy, uwielbiam takie odcienie na ustach :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory! Kusisz :)
OdpowiedzUsuńFlirty Fuchsia jest boska! Kolor bardzo "mój" i chętnie bym się skusiła, gdybym miała okazję :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie szkoda, że tej okazji nie ma :(
UsuńCudowne kolory. Fruit Punch mogłabym nosić codziennie.
OdpowiedzUsuńPiękne kolory. Szczególnie Fruit Punch.
OdpowiedzUsuńta ciemniejsza <3
OdpowiedzUsuńU Ciebie na ustach chyba wszystko wyglada wspaniale!
OdpowiedzUsuńSzminki to jedno, ale rzęsy jak CI urosły! WOW!
OdpowiedzUsuńaaaa zauważyłaś :))
Usuńmyślałam, ze tylko mi się tak zdawało. Chociaż powiem Ci, że teraz jakby trochę mniej ich mam znów.. tak mi falami rosną :)
Szkoda, że ta pierwsza nie jest taka jak na zdjęciu w sztyfcie, bo kolorek piękny!
OdpowiedzUsuńMnie też się podobają te kolory i ich intensywność!
OdpowiedzUsuńPiękne opakowania :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor ten pierwszej ♥
OdpowiedzUsuńJakie cuda! Przepiękne...
OdpowiedzUsuńjaśniutka jest boska!
OdpowiedzUsuńWyglądają obłędnie! ;)
OdpowiedzUsuńTa najjaśniejsza jest rewelacyjna! <3
OdpowiedzUsuńPiękne są te odcienie :)
OdpowiedzUsuńPiękne te pomadki :)
OdpowiedzUsuńFlirty Fuchsia wygląda cudownie na ustach :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjne kolory!!! :)
OdpowiedzUsuńmasz idealne usta ;) każdy kolor wygląda na nich świetnie :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że wrzuciłam je oba w takim razie bo widzę, że każdy znalazł coś dla siebie :)) dwa obozy a ja siedzę w obydwu bo obie szminy uwielbiam :D
OdpowiedzUsuń