Kiedy ostatnim razem robiłam zakupy w Sephorze moja znajoma konsultantka zwróciła moją uwagę na ten produkt. A ja wiem, że jak Aga coś poleca to warto wypróbować. Dzięki niej kupiłam już kilka produktów "by Sephora" które całkiem polubiłam. O co chodzi w tym peelingu?
Jest to produkt zamknięty w plastikowym opakowaniu z sitkiem u góry. Zawiera aż 40g produktu, i widzę już teraz, że jego wydajność jest świetna. Jak działa? W proszku znajdują się maleńkie drobinki. Stosowanie polega na wysypaniu odrobiny na dłoń i zwilżeniu jej wodą. Ilość widoczna na zdjęciu poniżej na nakrętce mniej więcej wystarcza
na jednorazową sesję odzombienia ;) czyli zdzierania martwego naskórka. Kiedy zaczynamy pocierać dłonie o siebie proszek lekko się spienia dzięki czemu możemy umyć twarz właśnie tą miksturą.
Ja stosuję go już oczywiście na twarz po demakijażu, jednak jeśli chcecie zminimalizować ostrość drobinek (a super delikatne nie są) można trochę mniejszą ilość dodać na przykład do żelu do demakijażu. Wtedy wraz ze zmywaniem mamy delikatny peeling twarzy. Stosowałam go na oba sposoby jednak jako fanka mocnego zdzierania (i posiadaczka przeklętych suchych skórek na nosie) częściej wybieram wersję bardziej hardcore - na umytej buzi działam peelingiem po czym dokładnie go spłukuję. Stosuję go wtedy, gdy czuję potrzebę - czasem jest to raz w tygodniu, czasem prawie codziennie i nie zauważyłam, żeby szkodził skórze, ale myślę, że posiadaczki cer wrażliwych czy naczynkowych powinny z tym produktem postępować dość ostrożnie.
Skóra po zastosowaniu Metamorphosis exfoliating powder jest czysta, tak namacalnie, do tego mam wrażenie, że pory są odrobinę zwężone a skóra rozświetlona - czyli w zasadzie robi to, co dobry peeling robić powinien. Mojej skóry nie podrażnia, nie wysusza. Uważam, że to fajny wynalazek i jako fanka dobrych peelingów zaliczam go do bardzo udanych produktów. Tani nie jest, bo obecnie kosztuje 59zł ale Sephora na swoje produkty bardzo często robi promocje w stylu 3 za 2 itp. więc jeśli kiedyś zastanawialibyście się co warto kupić w trakcie promocji w Sephorze - polecam przyjrzeć się temu cudakowi.
Co o nim sądzicie? Kusi Was taka forma peelingów? Jeśli jak ja lubicie kosmetyczne eksperymenty - zachęcam do próby :)
Chciałabym się tylko szybko usprawiedliwić, dlaczego ostatnio mnie tu ciut mniej (co planuję nadrobić już w weekend). Doszło mi trochę nowych obowiązków, i muszę je sobie ogarnąć. Jeśli jak ja jesteście zwierzolubami i chcecie się dowiedzieć o co chodzi to melduję, że już jutro pojawi się pewien krótki niekosmetyczny post na ten temat :)

Bardzo mi się podoba taki pomysł na peeling. Oglądałam już coś podobnego w azjatyckim asortymencie, ale nigdy się nie skusiłam. Teraz muszę nadrobić :)
OdpowiedzUsuńwarto, tym bardziej, że dostępność ogólna :) i nie trzeba kombinować z zamawianiem z daleka :)
UsuńProdukt iście interesujący!
OdpowiedzUsuńcoś kompletnie innego, prawda?
UsuńPierwszy raz słyszę o tego typu produkcie, ale dość ciekawie się prezentuje. Czekam na "zwierzowy" post jutro <3
OdpowiedzUsuńhttp://carminlove.pl/
post zwierzakowy już jest jakby co :)
UsuńA peeling jest zupełnie inny niz to co proponują nam inne firmy. coś ciekawego a ja takie rzeczy zawsze chętnie testuję.
Bardzo zainteresowałaś mnie tym produktem. Przy następnej okazji zatrzymam się chwilę dłużej w Sephorze ;)
OdpowiedzUsuńpolecam! mają testery, można sypnąć sobie na dłoń i zwilżyć jakimś micelem - i przetestować :) ja się w ten sposób dałam przekonać:)
UsuńTo już wiem co sobie kupię, w ramach prezentu pod choinkę. A wiesz, że do 17.12 jest rabat 20% na wszystko? :)
OdpowiedzUsuńwiem wiem, ale jakoś - Naked On The Run wyprzedana :( nic innego na razie mnie nie kusi ;) ale wiesz jak szybko ten stan się zmienia ;)
UsuńPrzeczytałam 'dziwka z Sephory' :D Nie powiem, zaciekawiło mnie :D A co do samego kosmetyku - bardzo jestem go ciekawa i pewnie kupię :)
OdpowiedzUsuńTy się nie śmiej, ja pisząc tytuł sie kropnęłam i też tak mi się napisało, dobrze,że zorientowałam się na czas :D
Usuńpolecam spróbować :D
Nie znałam tego produktu ale wszystko co zwęza pory trzeba znać i przetestować ;)
OdpowiedzUsuńu mnie tak działa. :)
Usuńi również fajnie je oczyszcza :)
Uwielbiam dobre pilingi. O tym Sephorowym słyszałam ,ale nie miałam jeszcze okazji go kupić bo staram się zużywać zapasy :-) Ale jest następny na liście......zwłaszcza po Twoim wpisie :-)
OdpowiedzUsuńjak lubisz temat - masz jakieś godne polecenia? z chęcią się zasugeruję Twoją opinią :)
UsuńJa uwielbiam kosmetyczne eksperymenty więc chętnie bym tego dziwaka przygarnęła :D
OdpowiedzUsuńwitaj zatem w klubie :) też lubię takie "inne" rozwiązania :)
UsuńOo, zainteresowałaś mnie tym produktem :)
OdpowiedzUsuńtaki był mój cel w sumie, bo to fajny produkt :))
UsuńTakiego cudaka jeszcze nie spotkałam :)
OdpowiedzUsuń:)) koncept ciekawy ;)
UsuńCiekawy peeling. Wygląda bardzo delikatnie a tu niespodzianka.
OdpowiedzUsuńa bo z niego można zrobić produkt delikatny :) pod tym względem jest uniwersalny :)
UsuńHeh słyszałam gdzieś o tym pudrze, Jednak nie dla mnie takie wynalazki...
OdpowiedzUsuńa no jasne - co kto lubi :)
Usuń