Szminki Zoevy odkąd tylko się ukazały, wzbudziły moje zainteresowanie. Bardzo lubię pędzle tej firmy, uważam, że pod względem jakości wykonania i wygody użycia są to drugie najfajniejsze obecnie dostępne na rynku pędzle zaraz po tych M·A·C. Podobnie rzecz się ma z kremowymi linerami w słoiczkach. Aktualnie nie ma ich w sprzedaży ale jak tylko to zauważyłam, napisałam do Zoevy i otrzymałam odpowiedź, że pracują nad nowymi formułami linerów i w 2015 roku mają się one pojawić. Uf. Niemniej wracając do tematu posta - na szminki zapolować musiałam. Znowu będzie o Minti - ostatnio często tam kupuję (lubię ich sposób pakowania paczek i szybką wysyłkę). Do jednych zakupów dorzuciłam odcień Colling Passion, do kolejnych zachwycona tym pierwszym odcieniem - Floral Crown.
Szminki kosztują około 34zł więc sądzę, że jak na szminkę o tak
dobrej jakości to nie jest wygórowana cena. Co je charakteryzuje? Gdybym miała określić je jednym słowem - bez wahania napisałabym: kremowe! To niesamowite, jak bardzo szminka potrafi być kremowa! Co za tym idzie, ich pigment jest bardzo intensywny. Już jedno pociągnięcie sztyftem po ustach sprawia, że są one pokryte konkretną warstwą koloru. Trzeba je wyczuć bo również jeden fałszywy ruch i mamy sporo zmywania i zabawy. Szminki trzymają się ust nieźle - jasne, nie przeżyją obfitego śniadania ale 3 godziny spokojnie siedzą. Nie wysuszają ust co jest zrozumiałe przy tej ich kremowości. Jeśli się zjadają to równo i estetycznie. Naprawdę, w tym przedziale cenowym nie ma chyba lepszych szminek. Ich napigmentowanie porównałabym do Catrice jednak w kwestii konsystencji Zoeva jest dużo lepsza. Jedno co może przeszkadzać to fakt, że przez niesamowicie bogatą konsystencję szminki lubią zebrać się w załamaniach ust - coś za coś przy takich formułach. Dlatego warto od czasu do czasu zerknąć w lusterko i wyrównać kolor przez zaciśnięcie ust - tyle. Co dziwne, zaobserwowałam to częściej w przypadku Floral Crown.
Szminki na ustach prezentują się nieziemsko! Cooling Passion jak zobaczycie różni się w różnym świetle, oczywiście, przy świetle ostrym słonecznym wyszły z niej ciepłe tony ale w rzeczywistości najbliższa jest pierwszemu zdjęciu! CUDO! Floral Crown widzę u siebie bardziej na wiosnę - to bardzo wesoły niezobowiązujący kolor.
I jeszcze w pełnym makijażu:
Jestem totalnie zakochana i żałuję, że nie ma więcej odcieni choć i tak sądzę, że w przygotowanej gamie znajdzie się coś dla każdej z nas - od spokojnych brzoskwiniowych nudasów po właśnie taką ognistą czerwień jak Cooling Passion. Jeśli jesteście maniaczkami szminek tak jak ja, to polecam zakupić chociaż jedną sztukę bo są naprawdę warte bliższego poznania.
Ciągle zastanawiam się nad różami z Zoevy, kusi mnie aby iść za ciosem, w końcu pędzle są super, szminki także to i pewnie różom nic nie brakuje. Macie jakieś doświadczenia?
Cooling Passion - Floral Crown
Szminki na ustach prezentują się nieziemsko! Cooling Passion jak zobaczycie różni się w różnym świetle, oczywiście, przy świetle ostrym słonecznym wyszły z niej ciepłe tony ale w rzeczywistości najbliższa jest pierwszemu zdjęciu! CUDO! Floral Crown widzę u siebie bardziej na wiosnę - to bardzo wesoły niezobowiązujący kolor.
I jeszcze w pełnym makijażu:
Jestem totalnie zakochana i żałuję, że nie ma więcej odcieni choć i tak sądzę, że w przygotowanej gamie znajdzie się coś dla każdej z nas - od spokojnych brzoskwiniowych nudasów po właśnie taką ognistą czerwień jak Cooling Passion. Jeśli jesteście maniaczkami szminek tak jak ja, to polecam zakupić chociaż jedną sztukę bo są naprawdę warte bliższego poznania.
Ciągle zastanawiam się nad różami z Zoevy, kusi mnie aby iść za ciosem, w końcu pędzle są super, szminki także to i pewnie różom nic nie brakuje. Macie jakieś doświadczenia?

piękne ! ta czerwona jest cudna ;)
OdpowiedzUsuńpiękne *.*
OdpowiedzUsuńja się na nie czaiłam ale dla mnie gama zbyt okrojona
nic jednak straconego bo dziś zrobiłam sobie inne zakupy Zoeva i czekam na paczkoam <3
Czaiłam się na Floral Crown, ale teraz ta czerwona podoba mi się bardziej!
OdpowiedzUsuńCałuj mnie!!!! Róż ukradam natychmiast :)
OdpowiedzUsuńNa blogu recenzowałam meting kisses, u mnie odbija się dosłownie wszędzie, jest dobrze napigmentowana ale szczerze wolę golden rose
OdpowiedzUsuńNie no, czerwona jest przeboska <3 Już się na nią ślinię :)
OdpowiedzUsuńPiekne kolory, a czerwień wymiata! Ahh nie mogę sie doczekać kiedy dorwę te pedzle <3 mam mega chrapkę na nie ;D
OdpowiedzUsuńPiękne sa i fajne opakowania, ten róż bardzo by mi pasował ;)
OdpowiedzUsuńObie piękne! ale chyba skusiłabym się na tą jasną ;)
OdpowiedzUsuńMatuchno!!! nSuper wyglądasz, tak bardzo podobają mi się czerowne ust na kimś.. ja wygladam komicznie -chyba :D Tak mi sie wydaje.
OdpowiedzUsuńKolejny hicior z Zoevy!
OdpowiedzUsuńŚliczne są, zwłaszcza ten róż ;D
OdpowiedzUsuńOboze ta czerwona musze kupic!!!
OdpowiedzUsuńprzecudowna czerwien
OdpowiedzUsuńja z Zoeva mam tylko jeden pedzelek, ale niestety nie do konca mi pasuje.
Ależ one są intensywne. Widać jakość :)
OdpowiedzUsuńFloral Crown na pewno będzie moja! :)
OdpowiedzUsuńta czerwień jest świetna!
OdpowiedzUsuńten rózyk mi się podoba, ale doświadczenia z kosmetykami zoeva jeszcze nie miałam ;-)
OdpowiedzUsuńCzerwień będzie moja! :D
OdpowiedzUsuńpiękna czerwień
OdpowiedzUsuńCudne pomadki:)
OdpowiedzUsuńZoevę kojarzę głównie z pędzlami i nawet mam kilkanaście :) Ale pomadki jeszcze żadnej.
OdpowiedzUsuńCudowne kolory. Zazwyczaj za różami nie przepadam i nie podobają mi się takie odcienie szminek, tę jednak z chęcią bym kupiła. Naprawdę pięknie się prezentuje. A 34 zł. to nawet taka sknera jak ja bym za nią dała :)
OdpowiedzUsuńPierwszy kolor jest niesamowity!
OdpowiedzUsuńSzukałam idealnej czerwieni na usta i znalazłam u ciebie :)
OdpowiedzUsuńLecę szukac w sklepach internetowych tej szminki, cudna czerwien !