Róż Fleeting Romance pochodzi z limitowanej kolekcji The Matte Lip, która nadal do kupienia jest na stronie maccosmetics.pl. To mój drugi róż z gamy Pro Longwear, pierwszy to bardzo lekki i dość jasny Blush All Day. Strona M·A·C opisuje róż jako produkt o przedłużonej trwałości (do 8h) dający naturalne "nawilżone" (cokolwiek to znaczy w przypadku pudrowego różu) wykończenie, który z łatwością wyblendujemy. Co o nim sądzę?
Kiedy zobaczyłam jego kolor przyznam szczerze - lekko się przeraziłam. Ale przy bliższym poznaniu uznałam go za wielki plus. Róż cudownie ożywia policzki tworząc na nich żywy rumieniec bez połysku. Delikatny nie jest na pewno więc koniecznie trzeba go używać lekką ręką i niezbyt zbitym pędzlem. Jeśli chodzi o trwałość - na mojej suchej (ostatnio lekko mieszanej) cerze róże M·A·C, podobnie jak znacząca większość innych róży, trzymają się do zmycia makijażu, przeciętnie jest to około 10-12h. Czasem jedyne co zdarzy mi się zaobserwować to lekkie blednięcie koloru ale nie do całkowitej bladości - zawsze zostaje lekka mgiełka. Staram się w dzień nie dotykać twarzy, pewnie to w dużej mierze dlatego.
Róż jest kilka zł droższy niż standardowe róże, ale szczerze mówiąc - nie widzę sensu tej różnicy bo w działaniu są do siebie bardzo podobne. Te z gatunku Pro Longwear trzeba tylko odrobinę ostrożniej nakładać. Nie zdarzyło mi się co prawda zrobić nim plam, ale pacnięty zbyt mocno może chwycić skórę konkretniej. Dlatego zachęcam do umiaru w nakładaniu, przynajmniej do czasu aż nabierzecie wprawy! Zauważyłam, że minimalnie ciężej je się blenduje... Pewnie jest to zasługa właśnie tej przyczepności do skóry, choć jak mówię - w moim przypadku jest to minimalne. Zawsze nakładam róż na skórę, na której jest już podkład i puder więc na pewno mocniej chwyci na samym podkładzie.
Sam kolor jest piękny i możecie go zobaczyć na skórze i na swatchu poniżej. Na swatchu odcień wyszedł dużo bardziej ceglasty niż w rzeczywistości.
Jeśli lubicie wyraziste róże do policzków i macie lekką rękę w ich nakładaniu - polecam wypróbować róże z serii Pro Longwear. Można je kupić zarówno w pudełku jak i we wkładach ponieważ, jeśli się nie mylę róże z tej limitki są dostępne na stałe w asortymencie. Ja osobiście chyba pozostanę przy tradycyjnych różach M·A·C bo skoro nie widać za dużej różnicy to... po co przepłacać :)
P.S. haha wiem, że wyglądam na tym zdjęciu jak dziecko Frankensteina ;) ale najfajniej oddaje ono kolor różu. Nic nie poradzę - że zacytuję klasyka "Jestem jaka jestem" ;)
Jeśli lubicie wyraziste róże do policzków i macie lekką rękę w ich nakładaniu - polecam wypróbować róże z serii Pro Longwear. Można je kupić zarówno w pudełku jak i we wkładach ponieważ, jeśli się nie mylę róże z tej limitki są dostępne na stałe w asortymencie. Ja osobiście chyba pozostanę przy tradycyjnych różach M·A·C bo skoro nie widać za dużej różnicy to... po co przepłacać :)

Ojej, przez chwilę zastanawiałam się czy już jest poniedziałek ;) :P A co masz na ustach? bo boskie :)
OdpowiedzUsuńmix: szminka Brave ze stałej i na to szminka Oh Oh Oh z limitki.
Usuń:)
haha, nie do poniedziałku jeszcze chwila :)
Uśmiałam się z tym cudownym dzieckiem, pojechałaś hahahah :D
OdpowiedzUsuńA tak serio to pasuje ci i to bardzo :) Ja nie mam jakoś parcia na MAC, choć nie powiem mam kilka produktów i nawet był ostatnio post o pudrze :P Ale różu jeszcze się nie dorobiłam, sama nie wiem czy chcę czy nie, nie mogę się przekonac ;)
wierzę, że można nie mieć parcia, jest tyle cudów :D
Usuńale znasz mnie i wiesz, że jak dla mnie MAC to podstawa podstawy - i moja miłość nie słabnie już od ładnych 7 lat :)
Jeśli byś miała jakiś kupować to bardziej polecam te "normalne" niż pro Longi :) Te to zdecydowanie dla koloru jak już, bo dużej różnicy nie ma, jak coś to służę podpowiedziami :)
mamusiu , jaki on jest cudny! <3333
OdpowiedzUsuńŁadny kolor, chociaż nie mój ;) poza tym to usta przyciągnęły moją uwagę ;)
OdpowiedzUsuńhaha ja chyba naprawdę zacznę wycinki robić :D
Usuńdzięki!
Wydaje mi się, że tym razem MAC nie stanął na wysokości zadania.
OdpowiedzUsuńhmmm a czemu?
Usuńróż kolor ma (moim zdaniem ofc) ładny, zadanie spełnia, na policzkach się trzyma...? Nie wiem, jak dla mnie zadanie spełnia... eh gdyby jeszcze karmelowe latte do łóżka podawał... :D :D :D to wtedy kochałabym :D
Kolor bardzo ładny, twarzowy :)
OdpowiedzUsuńRóż jest fajny,ale mnie bardziej podoba się to co masz na ustach.Podpowiesz co to? :-)
OdpowiedzUsuńPodbijam pytanie! <3
Usuńdziewczyny, na ustach (akurat miałam zapisane! ha!) mix: szminka Brave ze stałej i na to szminka Oh Oh Oh z limitki jesiennej chyba kiedyś...
UsuńStrasznie fajny ten miks mi wyszedł, zgodzę się nieskromnie :D
Dzięki. Myślałam,że Brave ma większą moc! Wygląda bosko!
UsuńPrzepiękny kolor, choć na pierwszy rzut oka mi się nie spodobał. Na twarzy wygląda super! :)
OdpowiedzUsuńDo mojej ręki raczej nieodpowiedni. Jeśli chodzi o kolorówkę, to bardzo często zdarza mi się przesadzić. Nie sprawdzają się więc w moim przypadku kosmetyki, z którymi trzeba uważać.
OdpowiedzUsuńto raczej nie polecam, bo można sobie zrobić ruską lalę jak się nie wyceluje odpowiednio pro longwearem :D
UsuńKolor mi się podoba, chociaż nie dla mojej karnacji. Wolę chłodne, jaśniejsze róże.
OdpowiedzUsuńtak, ten faktycznie jest cieplakiem :)
Usuńchociaż ja Ci powiem, że nie mam takich preferencji, dobrze się czuję zarówno w chłodnych jak i ciepłych odcieniach :)
Mój kolor. Ja lubię takie ciepłe odcienie. I faktycznie pięknie ożywia twarz.
OdpowiedzUsuńTo Frankenstein miał takie ładne dziecko?!
OdpowiedzUsuń:) hehe no nie wiem nie wiem, kwestia gustu ;)
Usuń