Paleta prasowanych pigmentów Electric ze stajni Urban Decay zrobiła na mnie wrażenie od samego początku, od idei. Zaczęło się od publikacji filmiku zapowiadającego nowy produkt. Dość już nudasów! Mamy trzy palety Naked a Urban Decay nie z tego przecież słynie, a z tego, że robi cudowne, nasycone kolorowe cienie. Nastąpił więc powrót do korzeni i wiosną tego roku firma wypuściła paletę Electric. Dzisiaj pokażę Wam ją z bliska, łącznie z małą próbką jej możliwości!
To co rzuca się w oczy od razu po wyjęciu palety z paczki to KOLOR. Zarówno zewnętrzne opakowanie (kartonik) jak i sama paleta są niesamowicie energetyzujące! Jest elektrycznie i mega kolorowo! Zawsze ceniłam sobie w marce Urban Decay to, że dbają o najmniejsze szczegóły, ich produkty po prostu cieszą oczy! Ta paleta nie jest wyjątkiem. W palecie znajduje się 10 prasowanych pigmentów o pojemności 1.2g oraz dwustronny pędzelek o fioletowym włosiu. Super, że wizualnie pasuje on do palety! Na tyle opakowania znajduje się opis z nazwami odcieni. Dwa z nich, Revolt i Chaos pojawiły się już wcześniej - Revolt w palecie Anarchy Face Case, a Chaos w palecie Vice. Zdublował mi się jedynie srebrny pyłek.
Sama paleta jest solidna, plastikowa, zamykana na magnes. Świetnie leży w dłoni, ma fajne duże lustro, które nie zniekształca obrazu (często paletkowe lusterka mają taką tendencję, nie wiem po co dokładać do palety "lusterko" które daje efekt dziwadła?). Podobnie jak zewnętrzny kartonik, sama paleta ma kolorowy nadruk, który niezmiernie mi się podoba!
A oto i zawartość! 10 cieni, w większości z jakiegoś rodzaju połyskiem. Najbardziej matowy z nich jest odcień wściekłej fuksji - Savage. Najbardziej połyskujący - zdecydowanie srebrny Revolt. Jest on również najdelikatniej napigmentowany, co nie znaczy, że jest napigmentowany słabo. Co to to nie!
Szczerze Wam powiem, na dobór odcieni nie narzekam. Faktycznie, może brakuje tu jakiejś ładnej słonecznej żółci a temat fioletów zawsze chętnie rozwinę. Podobnie jak metalicznego złota, koralu, turkusu iiiiiiiii mogłabym tak bez końca. Sądzę, że Urban Decay również, dlatego jestem w stanie się założyć, że za jakiś czas usłyszymy o kontynuacji tego pomysłu i światło dzienne ujrzy paleta "Electric 2". :D Ktoś podejmuje zakład?
Każdy z tych cieni poza Revolt ma dość zbitą konsystencję. Revolt jest tutaj wyjątkiem, jest bardziej drobinkowy, choć stosując go na kredkę czy lekko zwilżonym pędzelkiem z łatwością uzyskamy intensywny metaliczny efekt. Pozostałe cienie pigmentację mają na 6 z plusem! Podoba mi się każdy jeden, ale wiecie, że ja jestem fanką mocnych odcieni :)) Cienie siedzą na oku bez zmian od nałożenia do zmycia, weźcie tu tylko pod uwagę, że ja każde cienie zawsze nakładam na bazę + cień w kremie (Paint Pot itp). Mają jeden niewielki minus. Muszę o tym napisać, choć tak naprawdę mi akurat totalnie w przypadku tej palety to nie przeszkadza. Mianowicie, odcienie Jilted i Urban mają tendencję do lekkiego odbarwiania powiek. Za pierwszym razem mnie to lekko zdziwiło, ale w końcu to pigment. Tak czy owak, po demakijażu całej twarzy i porannym ponownym myciu zabarwienia na powiekach już nie było. Poza tym, rano i tak nakładam na oko kolejne cienie więc nawet jeśli zabarwienie by pozostało - i tak go nie widać. Przy pozostałych odcieniach nie zauważyłam podobnego zachowania. Swatche cieni prezentują się następująco (zgodnie z ich ułożeniem w palecie).
Prawda, że jest moc? Bałam się, że nie będzie się ona przenosić na makijaże. I tu mile się zaskoczyłam. To, co widzicie na dłoni, widać na powiekach. Najczęściej, choć nie zawsze, używam tej palety w duecie z delikatnymi ustami. W makijażach poniżej jedyny cień spoza palety to jasny Bootycall z paletki Naked 2 pod łukiem brwiowym.
Co sądzicie o tej palecie? Domyślam się, że wiele z Was pewnie stojąc przed wyborem postawiłoby na Naked. Ja jednak bardzo lubię kolorowe makijaże, co zresztą zobaczyć możecie na obrazkach powyżej. Ja w tym do pracy chodzę :D Jestem ciekawa Waszych opinii :)
Paula - dzięki raz jeszcze! Bez Ciebie by tego posta nie było!

Jest moc Kasia :)
OdpowiedzUsuńJa bym wyglądała w takich kolorach jak.... ale Ty? Mega :*
jak co? Bo nie powiedziane, że trzeba robić takie papugi :) można kreseczkę dodać tu i tam ;) albo jakiś akcencik ;)
Usuńdzięki!
ale kolorowe oczko ;) super. Chociaż ja należę do tych bardziej NAKED :)))
OdpowiedzUsuńzgodznie z moimi przewidywaniami - jak większość moich Czytelników ;)
UsuńMi tam regularnie koloru potrzeba :) jak tlenu ! :)
Wow, juz samo opakowanie robi wrażenie, a same cienie jeszcze bardziej, podoba mi się.
OdpowiedzUsuńGdzie takie cudo można nabyć i za ilę ?
podpinam się pod pytanie:D
UsuńKasia prosto z London UK sprowadzała :)
Usuńahhh to mogę pomarzyć ;/, kolorki cudne :) nic szukam czegoś naszego ;)
UsuńO Justynka mnie uprzedziła :D
Usuńterii - my secret wypuściło niedawno całkiem fajną paletkę 4 neonów. możesz się za nią jeszcze rozejrzeć. :)
Piekne kolory i makijaze, ja lubie eksperymentowac, ale ostatnio jakos nie mam czasu. Kolorowe palewty mam ze sleek i mi wystarczy
OdpowiedzUsuńa ja miałam sleekową Acid i poleciała w świat... akurat w przypadku sleeka jednak czar prysł po kilku użyciach i nie mam serca do ich dalszego używania...
UsuńCudo! Bosko Ci w takich mocnych kolorach! *.*
OdpowiedzUsuńdzięki Martuś!
Usuńnaked górą :) jak na mnie za mocne kolory ale Tobie w nich do twarzy zdecydowanie :)))
OdpowiedzUsuńhaha! no ja wiedziałam, że Team Naked będzie silniejszy :D
UsuńJa z tych Naked'owych, ale Tobie tak bardzo do twarzy! :) Aż nie wierzę, ale świetnie :)
OdpowiedzUsuńi pomyśleć, że ja w tym do pracy chodzę :D
UsuńKolorowy kosmos Kasieńko. Mój ulubiony makijaż to ten drugi :-) "zachodzące słońce"
OdpowiedzUsuńJe też raczej z tych spokojnych Nakedowych :-) ale kolory w tej palecie ogromnie mi się podobają aczkolwiek zachodzi obawa ,że nie miałabym odwagi się nimi umalować.
wiesz, ja czasem jak mi się nie chce robić cudów to po prostu robię np kolorową kreskę na dolnej powiece z paru odcieni. Choć faktycznie kupno tej palety dla samej kolorowej kreski nie do końca jest uzasadnione. ;)
UsuńKolory zmuszają do kombinowania :-)
Usuńkolory idealne na letnie makijażowe szaleństwo :)
OdpowiedzUsuńSUPER! zwłaszcza ten drugi makijaż, bardzo Ci pasuje ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolory. Kiedys tez sie tak malowałam, teraz stawiam na delikatne makijaże (z wyjątkiem ust)
OdpowiedzUsuńjak już naprawdę mam lenia i mi sie nie chce malować, co się zdarza bardzo rzadko, to lekko modeluje oko jakimiś neutralami i do tego moooooooocne usta :D
Usuńbardzo fajne, intensywne kolory :)
OdpowiedzUsuńCudne kolory :D idealne na lato :)
OdpowiedzUsuńJa bym się nie odnalazła w tak barwnych kolorach. Tobie przychodzi to z lekkością :) pięknie.
OdpowiedzUsuńdzięki :) do tej lekkości to mi jeszcze daleko :) sporo nauki przede mną. ale dzięki !
UsuńKasia ale Ty masz cudowne brwi ! nie ładnie jest zazdrościć , ale Ci zazdroszczę ! piękna pigmentacja :) Kolory idealne do twojej tęczówki :)
OdpowiedzUsuńcudowne to one są Kochana po zrobieniu ;) przed to ich nie widać i wygląda jakbym ich nie miała... cieszę się, że dobrze mi w takim razie wychodzi ich stylizacja, choć przyznam Ci się bez bicia, ile ja zdjęć makijażu oka wywaliłam przez "te cholerne brwi" to nie zliczę... :/ czasem dopiero w trybie makro wychodzi paskudna robota... brwi to nadal mój "punkt honoru" ;)
Usuńchcę! :P
OdpowiedzUsuńPaletka ładna, ale jakaś taka mało oryginalna kolory zwyczajne i łatwo można znaleźć zamienniki. To co mi się podoba to to, że do palety jest dodany dwustronny pędzelek :)
OdpowiedzUsuńo powiem Ci, że wcale nie tak łatwo ;) może się ze swatchy wydawać ... no w sumie jeszcze zależy jak dokładne zamienniki satysfakcjonują :)
Usuńi ten pędzelek jest całkiem fajnej jakości, idealnie nadaje się do tych cieni. myślę, że nieźle sprawdzi się też do różnych pigmentów.
Cudowne paletka! Też lubię takie kolorowe makijaże więc bardzo mi się podobają Twoje :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam jeszcze tej palety, znam tylko naked. Super pigmentacja i fajne makijaże. Jak najwięcej pomysłów na makijaże oczu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńśliczne makijaże! Jakie kolory piękne, ja też czasem w kolorowych makijażach do pracy chodzę, fajnie wyglądają zwłaszcza, że mamy lato i takie kolorki świetnie pasują:)
OdpowiedzUsuńu mnie z tymi porami roku to różnie :) bo czasem na przekór szarej rzeczywistości za oknem lubię właśnie wrzucić na oko coś kolorowego. ale to u mnie bardzo różnie z tym bywa :)
UsuńMega kolory ;) taki energetyczne ;)
OdpowiedzUsuńpapuskie kolory, a jaka brefff :>
OdpowiedzUsuńJak nie lubię u siebie na powiekach kolorów, tak tę paletkę bym z chęcią przygarnął! Cudo! Ale już mówiłem Ci o tym 'na żywo', jak miałaś na dolnej powiece te cienie! Do tego kreseczka idealna :))
OdpowiedzUsuńdzięki!
UsuńOd Ciebie to usłyszeć to wiesz, podwójnie mi miło!
Wspaniała kolorystyka i pigmentacja! Robi wrażenie i makijaże piękne. Pasują Ci takie kolorowe. :)
OdpowiedzUsuńJa mam kolorową paletkę Sleek Snapshost, którą też można wyczarować niezłe tęczowe makijaże.
A i jestem za tym, żeby w paletkach były dobre lusterka, bo czasem to faktycznie lepiej jakby wcale ich nie było, skoro nie można się przeglądnąć bo aż coś się w oczach robi. :)
dzięki!
Usuńze Sleeka mialam Acid ale niestety słabo... nie wiem, tak jak początkowo sie nimi zachwycałam tak z czasem baaaardzo mi się przejadły.
hahah co do tych lusterek - święta prawda!
U mnie by się pewnie zmarnowała, ja nie używam kolorowych cieni, ale oczko wyczarowałaś piękne.
OdpowiedzUsuńboska moc koloru!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście jest moc :D ale Ty świetnie się w takich kolorach odnajdujesz, co z resztą widać na powyższych zdjęciach :) sama uwielbiam takie kolory, ale jako dodatek i akcent, już dawno nie zdecydowałam się na tak kolorowy makijaż, ale chyba musze to zmienić ;) paletka absolutnie na plus, podobnie jak wiele innych tego typu na lato :)
OdpowiedzUsuńa no ja takie papugi nie zawsze robię, wiadomo! Często lubię użyć jednego- dwóch odcieni na przykład na dolnej powiece! Albo wręcz zrobić na dolnej całą tęczę :)) przy delikatnie zaznaczonej górnej.
UsuńMaluj kolorowo! Raz się żyje :))
Cudowne kolory. W palecie nie wyglądają tak ładnie jak na skórze. Makijaż rzeczywiście energetyzujący. Najbardziej podoba mi się Jilted.
OdpowiedzUsuńciężko by mi było wybrać jeden, ale u mnie wygrywają Slowburn (jest unikatowy jak dla mnie), Fringe i Freak :) choć błękity też są spoko :D no widzisz. Nie umiem :)
UsuńMiałam na nią chrapkę, ale bałam się, że się będzie kurzyć, tak jak Acid (Sleek). Może kiedyś się skuszę... na Electric 2 ;)
OdpowiedzUsuńmiałam Acid i wydałam. Dla mnie jakościowo te cienie są bez porównania lepsze ! :)
Usuńa co do Electric 2 - no idę o zakład, że będzie :)
Pewnie, jak lubisz kolor to czemu nie! Ja mam Nakes 1 i 2, oraz paletę 15 szalonych w tym również szalonych kolorów od Kryolan:)
OdpowiedzUsuńmi tam krejzolków nigdy za dużo :)))
UsuńKolory są piękne, aczkolwiek nie wiem czy miałabym odwagę na takie kolorowe makijaże na codzień
OdpowiedzUsuńzacząć można od akcentów. ja tam uważam, że raz się żyje :)
UsuńO szlag, omal nie przegapiłam tego posta, a tak na niego czekałam! Omamo, piękna jest, pięęęęękna jest! *.* Ten wygląd palety, te odcienie <33 Chaos i Freak chyba najbardziej wpadły mi w oko, mrrau, jest moc!
OdpowiedzUsuńhaha no cieszę się Kaśka, że dotarłaś :) pamiętam, że byłaś jej ciekawa :) polecam Ci ją - wiem,że byłabyś z niej zadowolona!
UsuńRzeczywiscie paletka jest elektryzujaco piekna ! Mam ja dopiero od krotkiego czasu i jestem na etapie probowania roznych wariacji makijazowych .
OdpowiedzUsuńBardzo ladne stworzylas makijaze , idealne roztarcie i dobranie kolorow , no i bardzo twarzowo jest Tobie w odwaznych kolorach . Tak trzymaj !
Bea