Temat jednej z piękniejszych wizualnie kolekcji MACa jaką dane mi było ujrzeć rozpoczęłam już jakiś czas temu pokazując Wam między innymi nowościami błyszczyk Water Deities TUTAJ. Przy pierwszej okazji zrobiłam mały napad na mój ukochany wrocławski salon MAC i nabyłam jeszcze kilka produktów, zanim na dobre znikną z naszych półek. Moimi łupami padł bronzer Aphrodite's Shell, dwa cienie Fathom's Deep i Legendary Lure, lakier do paznokci Submerged i błyszczyk Modern Lure.
Afrodyty byłam ciekawa bardzo, zwłaszcza, że mam fazę na bronzery wszelkiej maści ostatnio. Przyznam szczerze, miałam obawy, nadal mam bo nie wiem czy ten odcień odrobinę nie wybija na pomarańczowo. Nie mówię mu jednak stanowczego "NIE" z dwóch powodów. Jest piękny wizualnie (ale to, że ta kolekcja wprawia moje serce w szybkie bicie już wiecie). A dodatkowo - sądzę, że kiedy W KOŃCU złapię odrobinkę słońca (ekhm, KIEDY?) będzie po prostu idealny.
Afrodyty byłam ciekawa bardzo, zwłaszcza, że mam fazę na bronzery wszelkiej maści ostatnio. Przyznam szczerze, miałam obawy, nadal mam bo nie wiem czy ten odcień odrobinę nie wybija na pomarańczowo. Nie mówię mu jednak stanowczego "NIE" z dwóch powodów. Jest piękny wizualnie (ale to, że ta kolekcja wprawia moje serce w szybkie bicie już wiecie). A dodatkowo - sądzę, że kiedy W KOŃCU złapię odrobinkę słońca (ekhm, KIEDY?) będzie po prostu idealny.
Bronzera nie nakładam nigdy zbyt wiele (wielokrotnie przeze mnie podkreślany aspekt - moje makijaże są typowo użytkowe) więc na zdjęciu nie będzie szalenie widoczny. Nie robi zdecydowanie plam, jest trwały, i można go ładnie stopniować. Kwestia koloru pozostaje otwarta - zobaczymy. Spotkałam się z kilkoma opiniami, że ten bronzer u niektórych jest niewidoczny. Na mojej jasnej skórze widać go jak dość wyraźnie.
Kolejna rzecz, w którą wiedziałam, że zainwestuję, to cienie z serii Extra Dimension. Te z Alluring Aquatic mają ciut inną konsystencję niż te poprzednie. Są miękkie, milutkie ale, podobnie jak poprzednie edycje, świetnie napigmentowane. To cienie mocno błyszczące, znowu - jeśli nie przepadacie za takim efektem na oku - nie dla Was cienie Extra Dimension. Cienie są trwałe, blendują się jak marzenie, można nimi uzyskać różny efekt - od bardzo pięknej niemal metalicznej tafli, bo genialnie przydymioną mgiełkę koloru. Można się nawet pokusić o zrobienie całego makijażu jednym cieniem nakładając go płaskim pędzlem na całą powiekę i rozcierając puchatym pędzelkiem granice.
Fathoms Deep to bardzo dziwny kolor. Niby ciemny buras ale użyty na dłoni czy oku pokazuje swoje lekko fioletowe oblicze. Legendary Lure natomiast to bardzo ciemna zieleń. Przyznam, że tego typu zieleni zawsze mi brakuje więc od razu wiedziałam, że ją kupię. Jeszcze nie próbowałam tego triku na oku, ale w MACu z koleżanką próbowałyśmy nakładać Legendary Lure na czarną kredkę do oczu i jest moc!
Fathoms Deep i Legendary Lure
Poniżej dwa dzienniaki: pierwszy w zewnętrznym kąciku ma nałożony Legendary Lure, drugi w wewnętrznym i zewnętrznym ma Fathoms Deep.
Błyszczyk Modern Lure to produkt, który kusił mnie od samego początku. I w sumie stwierdzam, że jest piękny, z jednym małym "ALE". Będzie idealny na ... jesień :D Wtedy lubię takie mroczne odcienie na ustach a ten błyszczyk będzie idealny zarówno solo, jak i na inne szminki aby dodać im "pazura". To odcień ciemnej burej śliwki, usłany maleńkimi różowymi drobinkami. Na lato zdecydowanie wybieram żywsze, świeższe odcienie, ale już nie mogę doczekać się jesieni ;)
Jestem fanką lipglassów więc dla jasności dodam tylko, że są to błyszczyki trwałe, odrobinę gęstawe, ale dzięki temu fajnie pielęgnują usta. Fakt - jako krótkowłosa nie doświadczam problemu lepienia się wszystkiego do błyszczyka ale ponieważ lubię moje usta, zawsze cieszyło mnie, kiedy produkty jakie na nie nakładam dodatkowo pielęgnują te delikatne okolice. Błyszczyk nie wylewa się poza kontur ust a drobinki nie migrują w trakcie dnia.
Wisienką na torcie jest lakier do paznokci. Niezbyt często kupuję lakiery MACa, choć przyznam, że ostatnio zauważyłam pozytywne zmiany jeśli chodzi o ich jakość. Kiedy moja przygoda z tą marką zaczynała się, a było to jakieś 7 lat temu, MAC słynął ze świetnej jakości cieni, pigmentów, podkładów czy róży, ale chluby nie przynosiły mu właśnie lakiery czy tusze do rzęs. Ale obserwując to, co się dzieje w kwestii obu tych ostatnich grup produktów muszę stwierdzić, że MAC nas słucha i pracuje nad swoimi słabymi stronami aby w pełni zadowolić swoich wyznawców ;) (tak, jestem MACoholikiem, nadal, po tylu latach). Do meritum. Lakiery są ostatnio całkiem ciekawe! Choćby niedawny RiRi Woo (KLIK) czy właśnie Submerged.
Tak bardzo zakochałam się w tej kolekcji, że lecą do mnie jeszcze dwa drobiazgi :) nie macie jeszcze przesytu w związku z tymi turkusowymi opakowaniami? Nie chcę Was tu zanudzić. Zastanawiam się, co pokazywać w następnej kolejności. Tyle pomysłów, a tak mało czasu... Pozdrawiam wieczorną porą!

U Macowo-kolorowo :-) Zamierzałam sie na ten bronzer,ale zbyt dużo jest opinii w necie,że wpada on w pomarańczowe tony. A jakie jest Twoje zdanie? Bo u mnie takie kolory nie wyglądają za dobrze.
OdpowiedzUsuńminimalnie. Ale na tyle, że na przykład mi nie robi krzywdy. To już by trzeba samemu ocenić. Ale wiesz, ja teraz ekstremalnie blada jestem. Trochę słonka i będzie dopasowany idealnie. tak sądzę.
UsuńDzięki za odpowiedź. U mnie w takim razie odpada. Na mojej mieszanej/tłustej buzi będzie na bank oksydował na soczystą pomarańczę :-( Tak jak to zrobił bronzer z Bobbi Brown :-(
UsuńBłyszczyk i lakier skradły moje serce, ten kolor na ustach! NIEZIEMSKI!!!!!!!!!!! Chętnie bym go miała w swoich zbiorach, ale niestety ta cena...
OdpowiedzUsuńA że Twoje usta uwielbiam, to już chyba wiesz ;) :*
:*
Usuńdziękuuuuuję :*
ja już się nie mogę doczekać kiedy się bardziej tym błyszczykiem nacieszę a póki co sięgam po "kolorowsze" produkty :)
piękne opakowania, chciałam coś capnąć tylko dlatego, ale ostatecznie się opamiętałam.
OdpowiedzUsuńjako "stara wyjadaczka" i macoholik - nie mogłam przejść obojętnie. Cieszę się tylko, że zawartość mi się też podoba na tyle, że nie żałuję zakupów :)
UsuńPaznokcie- rewelacja!
OdpowiedzUsuńTrochę żałuję, że nic nie kupiłam, ale kocie zdrowie ważniejsze ;)
OdpowiedzUsuńzawsze i wszędzie, ABSOLUTNIE się z Tobą zgadzam! Kociak dobrze?
UsuńLegendary Lure cudownie wygląda na Twoim oku...aż mam ochotę sama go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńBronzer wygląda cudownie! Reszta aż tak mnie nie porwała, ale ON jest naprawdę uroczy! :)
OdpowiedzUsuńTa seria jest naprawdę piękna.
OdpowiedzUsuńOpakowania genialne! ten kolor błyszczyka raczej nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńLakier wymiata :)
OdpowiedzUsuńNo piękne :) Chyba wszystko mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńBrązer ma piękny kolor :)
OdpowiedzUsuńBłyszczyk i lakier - wow!
OdpowiedzUsuńNajbardziej zachwycił mnie lakier ♥
OdpowiedzUsuńopakowania mi się podobają ale kolory zupełnie nie moje:(
OdpowiedzUsuńTa kolekcja jest absolutnie rewelacyjna! Opakowania powalają. Najchętniej przygarnęłabym bronzer, który wygląda cudownie i na dłoni i na twarzy oraz cienie... Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńFathoms Deep - cudowny cień *.*
OdpowiedzUsuńBłyszczyk genialny! <3 bronzer sama z chęcią bym zakupiła...
OdpowiedzUsuńOpakowanie są świetne :-) i ciekawe produkty :-)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten broznzer, ale zanim się nim zainteresowałam, to już go nigdzie nie było :D ale w tej kolekcji i tak najbardziej do mnie przemawiają opakowania :D
OdpowiedzUsuńhaha no tak, MAC wie jak nas kupić :D
Usuńwszystko wszystko oprocz lakieru - nie lubie takich odcieni u siebie na paznokciach - piekne oko!
OdpowiedzUsuńu Ciebie to bardziej kremiki chyba co? :) ale wiesz, że ja otwarta na wszystko :D jedyny efekt jaki mi się chyba totalnie nie podobał i nie przyjął u mnie to pękające lakiery. Z reszty to chyba wszystko lubię.
UsuńTen błyszczyk ma kolor idealny!!!! A makijaże piękne tylko ze ja na dzien tak sie nie maluje, ale na wieczor czemu nie! Kurczę gdyby nie fakt ze zbieram na limitke ktora bedzie w sierpniu, kupilabym ten błyszczyk nooooo
OdpowiedzUsuńna którą zbierasz?
Usuńja muszę mocniej oko podkreślić bo jak tego nie zrobię to wyglądam na chorą ;) albo nieistniejącą :D
Lakier cudo !!!
OdpowiedzUsuńNo i spodobały mi się Twoje oczy w zielonym wydaniu :)
Ja ogólnie na tą limitkę nie mam parcia, jakoś obojętna mi jest ale Tobie te cienie bardzo pasują ;)
cienie lubie na tyle, że kolejny co mnie leci z tej edycji.
UsuńLubię moje oczy w zielonym wydaniu, w sumie to chyba w każdym wydaniu sie dobrze czuję (to jak wyglądam zostawię bez komentarza ;) ). A ten cień jest taki... nasycony...
Dzięki !
Wszystko super! Bronzer cudowny!
OdpowiedzUsuńsame cudowności!
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo mi się podobają opakowania tej kolekcji, zawartość zresztą też nie mniej ;D
OdpowiedzUsuńja jestem sroka na ładne MACowe opakowania. Nie będę udawać, że nie. Tym bardziej mnie cieszy jak jakość tego, co w środku idzie w parze z pięknym opakowaniem :)))
UsuńPrzygarnęłabym wszystko, ale ostro się musiałam pohamować ;-) a następne limitki tuż, tuż... ;-))
OdpowiedzUsuńPodoba mi się odcień tego brązera. Szkoda, że one są tak drogie, bo jest piękny :)
OdpowiedzUsuńjeśli szukasz czegoś w przystępniejszej cenie - gorąco polecam ten duży nowy bronzer z Sephory! pokazywałam go w notce z zakupami! Pojemność ogromna, bez drobin, piękny stonowany odcień. kosztuje połowę tego co MACowy a jest także bardzo fajny :)
UsuńSame cudeńka, chociaż nie wszystko w moim stylu np. odcień błyszczyka. Podoba mi się natomiast bronzer, też mam jasną cerę i zazwyczaj problem z dobraniem odpowiedniego bronzera, by nie był za ciemny i łatwo się z nim pracowało.
OdpowiedzUsuńTe opakowanie z imitowanymi kropelkami wody są urocze. :)
opakowania mnie zauroczyły kompletnie. W kwestii MACowych bronzerów - ja niezmiennie polecam Refined Golden, nie kupiłam go w tej limitce tylko dlatego, że mam go ze stałej kolekcji. Ale jest to odcień perfekcyjny dla mojej bladej twarzy.
UsuńOpakowanai piękne ale jakoś nic mnie nie powalilo na tyle by kupić.
OdpowiedzUsuńPiękne makijaże :)
Bronzer i cienie *.* Lakier najmniej mojowy, choć u Ciebie wygląda całkiem nieźle. U mnie by tak ładnie nie było :D
OdpowiedzUsuńKolor lakieru, jak dla mnie odstraszający :)
OdpowiedzUsuńYay, ten bronzer jest piękny
OdpowiedzUsuńOpakowania cudowne, macalam ale na nic sie nie skusilam
OdpowiedzUsuńMam błyszczyk clear water, który uwielbiam i teraz dzięki Tobie żałuję, że nie dorwałam nic więcej :(
OdpowiedzUsuńAch piękne te opakowania, cień Legendary Lure wprost wymiata, cudnie wygląda na oczku :)
OdpowiedzUsuńŚwietny odcień błyszczyka *-* i lakieru. I te cudne opakowania:)
OdpowiedzUsuń