Dziś na tapetę wędrują dwa zapachy, które różnią się od siebie diametralnie. Począwszy od nut, jakie w nich znajdziemy a skończywszy na tym, że Trussardi My Land jest dedykowany... mężczyznom :)
Trussardi My Land
Kiedyś przy okazji poszukiwania perfum dla mojego męża Pani w perfumerii
zapytała "a to Pani zna?" i pokazała mi Trussardi. Nie znałam. Ale
zakochałam się od pierwszego niucha i po jakimś czasie wróciłam po nie
ale nie dla męża a dla siebie. Podobnie dotychczas miałam tylko z jednym
zapachem, a był nim Masakï Matshushïma Aqua Mat. Ten akurat trafił się mężowi :) Ale nie o tym. Te perfumy z pewnością nie są tak uniwersalne jak bohaterzy poprzedniego postu: Lancome Ô de l'Orangerie czy Chanel Chance Eau FraÎche (KLIK). Ale sądzę, że wielu osobom mogą przypaść do gustu, bez względu na płeć :)
Start w My Land jest rześki, soczysty, kwaskowy. O ile z początku uderza w nasze nozdrza moc bergamoty (znowu!) i innych rześkich owoców, o tyle po chwili wibrowanie ustaje by ocieplić się nieco lekko kwiatowymi nutami i uwydatnić aromat melona. Ten słodkawy zapach towarzyszy nam do prawie do końca, łącząc się zgrabnie z lekkimi i nadal rześkimi drzewnymi nutami. Zapach kończy się spokojnie, blisko ciała, otula niesamowitym ciepłem skóry, które jednak nie jest obezwładniająco męskie.
Dla mnie to zapach na co dzień, kiedy jest ciepło, a nie chcę żeby specjalnie rzucać się "w nosy" zapachem. Jest przytulny i bardzo spokojny. Bezpieczny.
Mój romans z kompozycjami Dżordżia to związek burzliwy. Wiele z nich nie przypada mi do gustu (jak choćby najnowsze SI, które tak bardzo chciałam pokochać), niektóre są kapryśne i raz siedzą na mnie bosko, a czasem przyprawiają o lekki ból głowy (Diamonds... moja Enigma ostatnimi czasy). Ale Acqua Di Gioia darzę ogromnym sentymentem i nieskrywaną miłością. W odróżnieniu od My Land Trussardi, Acqua di Gioia to dla mnie typowo kobiecy seksowny zapach. Jest niesamowicie elegancki. Kiedy zamykam oczy i wącham korek, widzę kobietę, elegancką bizneswoman, ubraną w nieskazitelnie biały garnitur i równie białe szpilki, z małą czarną kopertówką w jednej i smartfonem w drugiej dłoni. Oczywiście, ten obraz tak bardzo odbiega ode mnie, w znoszonych jeansach i kolorowych T-shirtach... ;) ale wyobraźnia moja granic nie zna.
Ten zapach jest dla mnie cudowną zagadką. Świeży, a zarazem ciepły i otulający. Rześki, a jednocześnie lekko słodkawy. Słodkawy, niemniej daje się w nim wyczuć wytrawne nuty... Buzuje energią i epatuje elegancją. Mieszanka wybuchowa! Połączenie nut mięty, cytrusów i cukru, z kwiatami w tle sprawia, że ten zapach jest ciekawy, nietuzinkowy i bardzo seksowny. Trzyma się dość blisko, bardzo długo trwa - przynajmniej na mnie - doskonale dogadując się z pH mojej skóry.
Ta kompozycja nieodzownie kojarzy mi się z upalnymi letnimi wieczorami spędzonymi w ogródkach na rynku, ze śmiechem, długimi rozmowami przy lampce dobrego wina w doborowym towarzystwie. A tak naprawdę jest idealny na randkę (pierwszą i wiele kolejnych... lub nie - wszystko zależy od Was), na piknik w parku i rowerową przejażdżkę. I czasem lubię ich użyć, kiedy za oknem mroźna zima. Przypominają mi wtedy o lecie i tej beztrosce.
Pamiętajcie proszę, że opinie o kosmetykach, a już o zapachach w szczególności, to bardzo indywidualna sprawa. Ten post może jedynie zarzucić pomysł, nakierować, podpowiedzieć ale najlepiej skoczyć rano do perfumerii i spryskać nadgarstki na próbę, ponosić zapach, wwąchać się w niego od czasu do czasu, ocenić po chwili.
Dla mnie to zapach na co dzień, kiedy jest ciepło, a nie chcę żeby specjalnie rzucać się "w nosy" zapachem. Jest przytulny i bardzo spokojny. Bezpieczny.
Za Fragrantica:
Górne nuty: bergamotka, zielona mandarynka
Środkowe nuty: lawenda, fiołek, calone
Dolne nuty: skóra, wetyweria, fasolka tonka, drzewo kaszmirowe
Giorgio Armani Acqua di Gioia
Mój romans z kompozycjami Dżordżia to związek burzliwy. Wiele z nich nie przypada mi do gustu (jak choćby najnowsze SI, które tak bardzo chciałam pokochać), niektóre są kapryśne i raz siedzą na mnie bosko, a czasem przyprawiają o lekki ból głowy (Diamonds... moja Enigma ostatnimi czasy). Ale Acqua Di Gioia darzę ogromnym sentymentem i nieskrywaną miłością. W odróżnieniu od My Land Trussardi, Acqua di Gioia to dla mnie typowo kobiecy seksowny zapach. Jest niesamowicie elegancki. Kiedy zamykam oczy i wącham korek, widzę kobietę, elegancką bizneswoman, ubraną w nieskazitelnie biały garnitur i równie białe szpilki, z małą czarną kopertówką w jednej i smartfonem w drugiej dłoni. Oczywiście, ten obraz tak bardzo odbiega ode mnie, w znoszonych jeansach i kolorowych T-shirtach... ;) ale wyobraźnia moja granic nie zna.
Ten zapach jest dla mnie cudowną zagadką. Świeży, a zarazem ciepły i otulający. Rześki, a jednocześnie lekko słodkawy. Słodkawy, niemniej daje się w nim wyczuć wytrawne nuty... Buzuje energią i epatuje elegancją. Mieszanka wybuchowa! Połączenie nut mięty, cytrusów i cukru, z kwiatami w tle sprawia, że ten zapach jest ciekawy, nietuzinkowy i bardzo seksowny. Trzyma się dość blisko, bardzo długo trwa - przynajmniej na mnie - doskonale dogadując się z pH mojej skóry.
Ta kompozycja nieodzownie kojarzy mi się z upalnymi letnimi wieczorami spędzonymi w ogródkach na rynku, ze śmiechem, długimi rozmowami przy lampce dobrego wina w doborowym towarzystwie. A tak naprawdę jest idealny na randkę (pierwszą i wiele kolejnych... lub nie - wszystko zależy od Was), na piknik w parku i rowerową przejażdżkę. I czasem lubię ich użyć, kiedy za oknem mroźna zima. Przypominają mi wtedy o lecie i tej beztrosce.
Za Fragrantica:
Górne nuty: cytryna Amalfi, mięta
Środkowe nuty: jaśmin, różowy pieprz, piwonia
Dolne nuty:francuskie labdanum, cedr Virginia, cukier
Znacie te propozycje? Macie o nich swoje zdanie? Próbowaliście używać zapachów, które są dedykowane płci przeciwnej? Jakie macie z tym doświadczenia? Jestem ogromnie ciekawa, czy macie jakieś swoje typy, które równie dobrze sprawdzą się na damskiej i męskiej skórze?
Pamiętajcie proszę, że opinie o kosmetykach, a już o zapachach w szczególności, to bardzo indywidualna sprawa. Ten post może jedynie zarzucić pomysł, nakierować, podpowiedzieć ale najlepiej skoczyć rano do perfumerii i spryskać nadgarstki na próbę, ponosić zapach, wwąchać się w niego od czasu do czasu, ocenić po chwili.

Piękne, piękne, piękne:)
OdpowiedzUsuńMuszę Armaniego powąchać, bo z opisu już mi się podoba.
OdpowiedzUsuńDla mnie wiosna/lato kojarzy się z Dior Addict Eau Sensuelle i D&G L'Imperatice - dwie wody toaletowe, które mnie na prawdę zachwyciły.
dzięki za typy! ja je wszystkie spisuję i potem niucham! Zawsze to fajna inspiracja!
UsuńAle masz tych cudowności, ja miałam jedne, tylko jedne i własnie mi się skończyły :(
OdpowiedzUsuńMusze nadrobić ten temat, dzięki za podpowiedzi :)
nie ma sprawy! sama często szukam podpowiedzi u innych! cieszę się, że mogę podrzucić pomysł :)
UsuńJa ostatnio pachnę męską pradą, a nawet dwiema, uwielbiam. Trussardi My Land idę obadać ;))
OdpowiedzUsuńo proszę :) czyli jest nas więcej :D
Usuńktóre męskie prady wpadły Ci w nos? :)
DKNY przepiękny, jeden z moich ulubionych zapachów, a z Ralph Lauren kolekcja "big pony" jest warta uwagi.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że post nie może pachnieć :))
OdpowiedzUsuńO tym samym pomyślałam:D
UsuńJuż teraz zniuchałabym wszystkie opisywane zapachy ;)
też mi żal z tego powodu!
Usuńi szkoda, że kupując online nie możemy zapachu wytestować! Zostaje stara dobra metoda - pójść do perfumerii i wypróbować na własnej skórze. W tym natłoku wszystkiego zawsze można się czyimś poleceniem pokierować :)
Acqua di gioia jest dziwna w zaleznosci czy to edt czy edp, mnie zniechecilo kilka edycji tej wody, zrobilo sie jak z jablkiem DKNY:) Ale mam w swoich zapasach a jak :P
OdpowiedzUsuńniestety nie znam większości tych zapachów, tzn nie kojarzę jak pachną. Moją topową trójką obecnie jest oriflame- sun, zapach słońca, davidoff cool water- zimna świeżość, i kwiatowy zapach loccitane orchidea i neroli.
OdpowiedzUsuńCool Water kiedyś bardzo lubiłam, ale niestety, w którymś momencie totalnie mi się przejadł i od tamtego czasu mam do niego ogromną awersję. Szkoda, bo to zapach bardzo ładny! Aktualnie jednak namiętnie sięgam po jego brata Sea Rose i jest to jeden z moich obecnie ukochanych zapachów!
UsuńOrchideę i Neroli mam w miniaturce i przyznam szczerze, że o ile pozostałe zapachy z tej serii jakoś niespecjalnie mnie kuszą, tak ten jest wyjątkowo seksowny i uwodzicielski. Pięknie (i długo) siedzi na skórze. bardzo przypadł mi do gustu!
Dla mnie zapach wiosny to LaCoste tuch of pink, niestety skończyła się, zazwyczaj lubię mocne zapachy, zreszta róznie to bywa.
OdpowiedzUsuńja również mam kilku mocnych faworytów ale zostawiam ich na okres jesienno zimowy kiedy to otulam się nimi. Latem ciągnie mnie do świeżych i rześkich aromatów :) Ale każda z nas inaczej funkcjonuje i ma inne preferencje :))
UsuńZ wielką namiętnością używam balsamu perfumowanego Acqua di Gioia, uwielbiam jego intensywność i zarazem lekkość :)
OdpowiedzUsuńperfumowane balsamy również bardzo lubię a balsam Acqua di Gioia dostałam kiedyś do zakupów w perfumerii i stąd wzięła się moja miłość do zapachu właśnie! Tak się w nim zakochałam, że musiałam pobiec po psikadło :))
UsuńTo nasza miłość podobnie się zaczęła, również dostałam kiedyś większą próbkę, jak skończyłam kupiłam następny balsamik ;)
UsuńKupiłem kiedyś w prezencie GA Acqua di Gioia, zdecydowanie był to trafiony wybór. A i mi bardzo podoba się ten zapach! :)
OdpowiedzUsuńtrafione prezenty! takie są najlepsze :))
UsuńJa w zime czy lato niezmiernie od pory roku używam CK ♥
OdpowiedzUsuńktóregoś konkretnego?
UsuńNie znam żadnego z tych zapachów nie znam
OdpowiedzUsuńjeśli lubisz świeże i rześkie klimaty - polecam się z nimi zapoznać. W przeciwnym razie wydadzą Ci się nieodpowiednie :)
UsuńAcqua di Gioia to mój ukochany zapach kończę właśnie 4 flakon i już szykuję się na następny - kocham go bo jest po prostu doskonały dla mojego kapryśnego nosa :) Chociaż ostatnio kupiłam inny przepiękny zapach świerzy chociaż bardziej kwiatowy niż Acqua a jest to Carolina Herrera 212 Rose. Polecam jest niesamowity.
OdpowiedzUsuńRóżane wariacje na temat znanych nam zapachów coraz bardziej mnie zaskakują. Jak wspomniany przeze mnie gdzieś wyżej Davidoff Sea Rose. 212 sexy bardzo lubiłam swego czasu :) niuchnę i ten.
UsuńOoo to widzę, że jesteś wierną fanką Acqua! ja wiem, że kiedy tylko skończę obecny flakon popędzę po kolejny. Jest kilka takich zapachów, bez których nie potrafiłabym funkcjonować i Acqua jest jednym z nich!
Ciekawa jestem jak pachną bo nie miałam okazji ich wąchać :P
OdpowiedzUsuńpolecam no, cóż więcej powiedzieć :)
Usuńkażdy nos jest inny :)
Uwielbiam zapachowe świeżości. Teraz wybieram się na drogeryjne wąchanie, bo szukam perfum idealnych na lato :)
OdpowiedzUsuńjestem zatem ciekawa, czy moje wskazówki się przydadzą! Daj znać :)
UsuńFajny post :) bardziej do gusty przypadają mi nuty zapachowe tego drugiego :)
OdpowiedzUsuńdzięki!
Usuńwarto poniuchać :)
Mam Acqua di Gioia, piękny zapach ♥
OdpowiedzUsuńpiąteczka! dla mnie jest wyjątkowy!
UsuńPiękne zapachy :-)
OdpowiedzUsuńNie znam zadnego z tych zapachow, sama nie jestem duza fanka perfum i nie jestem wybredna,. Na lato mam Honey M. Jacobsa, ale slabo sie utrzymuje
OdpowiedzUsuńa no pewnie, przecie nie wszyscy musimy być fanami :) a ileż to oszczędności! zazdroszczę :)) mi się co chwilę jakieś zapachowe chciejstwa włączają.
Usuń