Lakiery Models Own są stosunkową nowością na polskim rynku. Znam je już od jakiegoś czasu za sprawą ich wielkiej fanki -Gosi z bloga Whale's nails - to ona namówiła mnie na pierwsze "modelki" i mimo, że podchodziłam do nich jak pies do jeża, to aktualnie moja miłość kwitnie :)) Co zaś się tyczy kolekcji HyperGel - posiadam 8 z 10 odcieni i każdym jednym jestem po prostu zachwycona. Trzy z nich kupiłam na wyprzedaży, którą Models Own co roku organizuje, a 5 kolorów udało mi się wygrać w konkursie na Fanpage'u MAANI.pl :D Szczęściara ze mnie!
Kolekcja HyperGel to 10 emalii w pięknym błyszczącym kremowym wykończeniu. Lubię te lakiery przede wszystkim dlatego, że nawet delikatne pastelowe odcienie, co zobaczycie w tej notce, całkiem dobrze kryją. Żaden odcień nie wymagał nałożenia więcej niż 2 warstw. Dodatkowo zrobiłam tzw swatch session ;) nakładając i fotografując kolory jeden po drugim, więc mogą się zdarzyć gdzieniegdzie niedociągnięcia, ale generalnie przy spokojniejszym nakładaniu i pokryciu lakierów topem (na zdjęciach są bez Seche) nawet mikro nierówności ładnie się wyrównują.
Pomijając swatch session, miałam okazję ponosić kilka odcieni dłużej i moje spostrzeżenia są bardzo na plus. Dogłębniej przetestowałam między innymi Cornflower Gleam, Lilac Sheen, Red Lustre czy Cerise Shine (dwa ostatnie w kolejnej notce). Lakiery bardzo szybko schną, żaden odcień nie wymagał trzeciej warstwy, po dwóch-trzech dniach nie było odprysków, starcie minimalne na końcówkach. Modelkowe lakiery HyperGel mają wygodne pędzelki - minimalnie grubsze niż cienkie wersje Essie, porównywalne do tych z China Glaze. Lakiery w tej linii odrobinę różnią się między sobą gęstością. Zaznaczę Wam przy poszczególnych kolorach, które jak się u mnie zachowywały.
Zacznę od White Light. Nazwy tych lakierów są jak widzicie adekwatne do kolorów :) Ułatwia to życie. White Light to kremowa biel. Formuła jest minimalnie gęstsza niż przewiduje norma, ale do opanowania :) Sądzę, że fajnie się sprawdzi jako baza do neonów, jeśli będzie jakiś tego wymagał. Fajny byłby też pod brokat, stemple, wzorki itp. Przyznam, że rzadko noszę biel na paznokciach, ale nie dlatego, że mi się nie podoba (zwłaszcza, że ten akurat nie daje takiego "korektorowego" efektu jaki czasami tego typu lakiery tworzą). Bardziej dlatego, że niestety przy takich odcieniach widać zaczerwienione skórki :/ nawet jeśli normalnie ich nie widać ;)
Pink Veneer to typowy delikatny pastelowy róż. Również po gęstszej stronie mocy, ale podobnie jak u poprzednika nie stanowi to problemu przy aplikacji. Bardzo bezpieczny kolor. Oczywiście jest całkowicie kremowy i kryjący, więc nie jest to typowy frenczowy mleczak.
Lilac Sheen to neutralny pastelowy fiolet. Tutaj do czynienia mamy z rzadszą wersją lakieru. Te różnice nie są jakieś ogromne i mocno zauważalne, ot takie minimalne różniące się od siebie konsystencje - mogące być dziełem przypadku. To niesamowite jak te lakiery się błyszczą! Mam jakąś dziwną fazę ostatnio na tego typu fiolety więc w tym jestem absolutnie zakochana.
W końcu ostatni "spokojny" odcień czyli Cornflower Gleam. Chaber od Models Own jest również tym minimalnie rzadszym odcieniem. To odcień idealny dla kogoś kto chciałby paznokcie w kolorze, ale nie chce takich mocno rzucających się w oczy. Idealne wypośrodkowanie.
Ja jestem z tych lakierów baaardzo zadowolona. W kolejnej notce poświęconej lakierom pokażę Wam cztery pozostałe odcienie, jakie posiadam, czyli Blue Glint, Coral Glaze, Cerise Shine i Red Lustre. Zapowiedź obrazkowa:
Modelki przekonały mnie do siebie na tyle, że zdążyłam uzupełnić zapasy w trzy odcienie z kolekcji Speckled Eggs a aktualnie lecą do mnie dwa neony :) Oj, czeka Was więcej swatchy lakierów w najbliższym czasie ;)

Śliczne są te kolorki :D
OdpowiedzUsuńPiękne pastelowe kolorki.
OdpowiedzUsuńOne są matowe?
OdpowiedzUsuńIzis - absolutnie nie są.
Usuń"To niesamowite jak te lakiery się błyszczą! " ;)
są nałożone dwie warstwy bez żadnego topa na zdjęciach :)
Wszystkie świetne!
OdpowiedzUsuńwszystkie mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńWyglądają przepięknie :D
OdpowiedzUsuńśliczne kolorki a do tego lubię jak nakrętki są w kolorze lakieru i szybko mogę znaleźć ten który chce w pudełku :)
OdpowiedzUsuńO taaaak! to niesamowicie praktyczne!
Usuńnie trzeba podnosić każdej sztuki i sprawdzać :)
Uwielbiam takie kolory <3
OdpowiedzUsuńLilac Sheen - cudenko! <3
OdpowiedzUsuńJejku, prześlicznie wyglądają wszystkie !;)
OdpowiedzUsuńJasne odcienie, które dobrze kryją, to coś co powinno się cenić :). Ten chabrowy bardzo przypadł mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńmasz rację :)
Usuńdlatego chyba tak je lubię. :)
Ten liliowy jest boooskiii!!!
OdpowiedzUsuńUrocze, szczególnie przypadł mi do gustu niebieski :)
OdpowiedzUsuńOjaciee, jakie piękne! *_*
OdpowiedzUsuńRóż i lila prezentują się niezwykle pięknie :)
OdpowiedzUsuńZawsze jak widzę te pastele to szczęka mi opada z zachwytu:D Są genialne :)
OdpowiedzUsuńte lakiery są cudne!
OdpowiedzUsuńHe he he czekam na drugą część bo tamte kolory mi sie bardziej podobają :-)
OdpowiedzUsuńPrzyznam ze wszystkie mi sie podobają:)
OdpowiedzUsuńWszystkie przypadły mi do gustu i chyba w końcu sie na nie skusze;)
OdpowiedzUsuńCudowne te kolorki <3 Ja jakiś czas temu wpadłam na ta lakiery ale wersje `NEON` :)))
OdpowiedzUsuńWszystkie cudne, sama nie wiem który podoba mi się najbardziej.
OdpowiedzUsuńbiały, róż i lila ♥ szkoda tylko, że te lakiery są stosunkowo drogie :<
OdpowiedzUsuńOj chciałabym je wszystkie, zachwycają mnie odkąd pierwszy raz je zobaczyłam! :)
OdpowiedzUsuńCudne pastele ! Na wiosen idealne :)
OdpowiedzUsuńŁadne te kolorki, takie pastelowe :) I strasznie podobają mi się ich opakowania :)
OdpowiedzUsuńCornflower Gleam podoba mi się najbardziej:)
OdpowiedzUsuńLilac Sheen zdecydowanie faworyt :)
OdpowiedzUsuńSą fantastyczne, liliowy jest przepiękny, ja również ostatnio mam fazę na ten kolor ;)
OdpowiedzUsuńCornflower i Lilac wygladaja oblednie!
OdpowiedzUsuńdwa ostatnie mi się najbardziej podobają :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne pastele! Właśnie naszła mnie ochota na takie paznokcie :-)
OdpowiedzUsuńurocze te pastele!
OdpowiedzUsuńPastele wygrywają :)
OdpowiedzUsuńprzepiękne kolory - chciałabym wszystkie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
Jeju, jakie cudaaaa <3
OdpowiedzUsuńSpeckled Eggs kuszą i mnie, uważam, że są śliczne :)
Fiolecik jest jak najbardziej w moim typie ;)
OdpowiedzUsuńnie przepadam za pastelami, więc jestem ciekawa kolejnej partii kolorów :)
OdpowiedzUsuńPiękne pastele :) Zwłaszcza ten niebieski mi się podoba, taki niezapominajkowy ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie mi się spodobały te lakiery - kolory w sam raz na wiosnę. Chyba zapoluję :)
OdpowiedzUsuńwszystkie mają piękne kolory :)
OdpowiedzUsuńjakie cudowne pastele <3
OdpowiedzUsuńAle cukiereczki :3
OdpowiedzUsuńCudne kolory :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w nich! ♥
OdpowiedzUsuńUwielbiam pastelowe lakiery jestem ciekawa następnych swatche
OdpowiedzUsuńPrzepiękne kolory i jakie urocze opakowania! Jestem zauroczona :)
OdpowiedzUsuńO WOW! nie spodziewałam się aż tylu Waszych komentarzy!!! Dziękuję za każdy :)))
OdpowiedzUsuńzgodnie z życzeniami, już wkrótce część druga lakierów! :)
zakochałam się w nich!
OdpowiedzUsuń"Pink Veneer" wygląda rewelacyjnie. Nie przepadam za pastelami, ale temu różowi nie można odmówić uroku:)
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę właśnie na neony z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńTe kolorki sa cudne, i same opakowania takie "słodkie', urocze:)
OdpowiedzUsuńBorze zielony... Zaśliniłam klawiaturę przez te pastele :P
OdpowiedzUsuńKolorki piekne, ale kurcze ta ich formula jakas taka sie na paznokciach wydaje.. niby zelowe ale ja pewnie bym zaraz je z paznokci zdzierala :)
OdpowiedzUsuń