O tych cieniach jeszcze do niedawna nie wiedziałam, to tak słowem wstępu. Odkąd jednak zobaczyłam je na blogu Siouxie powzięłam mocne postanowienie, że stworzę sobie taki zestaw. Kto śledzi mnie na FB (o tu: KLIK) ten wie, czym to się skończyło.
Aktualnie posiadam trzy paletki prasowanych cieni Glazel. Dwie piętnastki skomponowałam w pocie czoła i zakupiłam w trakcie trwania promocji -50% (wiecie, jak trudno jest wybrać cienie bazując tylko na swatchach w Internecie). Szóstkę dostałam w ramach współpracy - na moją prośbę złożyła ją ekipa Glazel Visage.
Śmiało mogę powiedzieć, że te cienie to moje odkrycie roku :) Cały czas jestem w fazie intensywnych testów, ale myślę, że trzy tygodnie prób i kombinacji to wystarczająco aby przynajmniej ogólnikowo wypowiedzieć się o produkcie jakim jest cień do powiek.
Same palety z zewnątrz są wykonane bardzo solidnie: na życzenie firma wykonuje grawer z dowolnym napisem - można więc podpisać swoją paletę imieniem i nazwiskiem, można nadać jej spersonalizowanego charakteru grawerując na przykład nazwę bloga :) Z tyłu palety z kolei mamy grawer z numerami cieni. Same cienie niestety nie są oznaczone. Wkłady w paletach piętnastkach są umieszczone pod plastikową nakładką na magnesowym spodzie. Przyznam, że ta nakładka trochę mnie irytowała, w związku z tym odkleiłam ją z obu palet.
Złota paleta szóstka jest w środku znacznie solidniejsza - separator jest mocny i starannie wykonany, trudno mi ocenić czy cienie w niej również są na magnesowym spodzie, czy może raczej są przyklejone. Z tego co wiem, złote paletki to limitowana świąteczna edycja. A szkoda, bo uważam, że spokojnie wszystkie palety mogłyby przejść mały lifting i wyglądać podobnie solidnie.
Cienie Glazel są przede wszystkim spore. Nie ma nigdzie niestety podanej ich wagi, ale w porównaniu z moimi ukochanymi MACzkami to giganty :)
Kolejną cechą charakterystyczna tych cieni jest ich niebywale przyjemna konsystencja. Są niemal kremowe, miękkie, absolutnie nie tępe. Nabierają się na pędzle z łatwością, całkiem nieźle się ich trzymają i doskonale siedzą na swoim miejscu, nie osypując się w ciągu dnia. Zresztą w trakcie nakładania również nie osypują się bardziej, niż większość znanych mi cieni do powiek. Chyba wyjątkiem są tu cienie MACa - choć także i w ich przypadku mocno napigmentowane ciemniejsze odcienie odrobinę śladu pod oczami potrafią zostawić.
Miękka konsystencja pewnie może niektórym przeszkadzać. Moim patentem jest delikatne nabieranie produktu na pędzel i dodatkowe lekkie zdmuchnięcie nadmiaru. Fakt - trochę cienia marnuje się w taki sposób, trochę zostaje też na powierzchni samego cienia, ale myślę, że tą wadę rekompensuje właśnie wielkość produktu oraz przyjazna portfelowi cena - paleta 15 kosztuje 150zł (w promocji 75zł, więc za sztukę wychodzi między 10 a 5zł).
Co mnie absolutnie urzekło w tych produktach to ich pigmentacja. W większości przypadków (może ze 2-3 cienie się z tej reguły wyłamują) jest ona po prostu niesamowita! Swatche które za chwilę zobaczycie są robione na suchej skórze (co widać, czasem niestety za suchej) bez żadnej bazy. Większość odcieni nie wymaga w zasadzie żadnego budowania koloru. Ot - maźnięcie paluchem po cieniu - maźnięcie po wierzchu dłoni - i mamy swatch.
Pierwsza paleta, którą skompletowałam, pod zdjęciem numery cieni:
A swatche, w takiej samej kolejności, wyglądają tak:
Paleta, którą domówiłam zachwycona cieniami powyżej:
Niestety, w trakcie pisania posta zorientowałam się, że poprzestawiałam cienie w palecie trochę względem graweru i oryginalnego ułożenia, dlatego swatche zrobiłam inaczej, niż powyżej w palecie są ułożone odcienie. Ale podpis pod swatchami macie dobrze zrobiony :)
A tak prezentuje się paleta, którą złożyła dla mnie ekipa Glazel. Ponieważ jestem wielką fanką koloru, zawsze brakuje mi cieni neutralnych i spokojnych. Poprosiłam więc o wzięcie tego pod uwagę i skomponowanie zestawu matowych neutrali i brązów.
Na oku cienie prezentują się pięknie - dają satynowo-matowe wykończenie, bardzo eleganckie a jednocześnie można nimi zrobić różne zwariowane makijaże, bo jak widzicie wybór kolorów jest ogromny :) Blendują się jak dotąd bez problemów.
Nie trzeba ich używać z białą bazą aby wydobyć kolor, większość pokazanych niżej makijaży położyłam na moim standardowym gruncie czyli bazie UDPP + Paint Pocie Painterly (chyba, że w opisie pod zdjęciem jest zaznaczone inaczej).
Jest oczywiście w nich kilka rzeczy, które bym poprawiła. Brakuje mi nalepek z numerami cieni na poszczególnych wkładach. Poza tym, nie do końca nadążam za klasyfikacją cieni w wydaniu firmy. Jak zdążyliście pewnie zauważyć, mimo, iż wszystkie (za wyjątkiem odcienia 44, który świadomie wybrałam z pereł) pokazane przeze mnie odcienie na stronie znajdują się w kategorii "Cienie matowe" to jednak kilka z nich posiada drobinki lub wręcz lekko perłowe wykończenie. Tak jest choćby w przypadku odcienia H15. Choć w cieniu wydaje się być matem, w słońcu połyskuje pięknymi drobinami. Podobnie rzecz się ma z odcieniami o numerach 115 (limonka), 114 (turkus), 332 (jasny beż), H23 (koral) czy 306 (turkus). Nie chodzi mi o to, że to źle. Ale dobrze byłoby, gdyby na stronie widniało jakieś oznaczenie dotyczące tego faktu.
Zdążyłam już wypróbować wiele z nich i z każdym użyciem zakochuję się w nich coraz bardziej :) Kilka przykładów.
Pierwsza paleta, którą skompletowałam, pod zdjęciem numery cieni:
S21, S18, H12, S16, H15
114, H29, S33, S58, H18
S32, 126, 115, 317, 44
A swatche, w takiej samej kolejności, wyglądają tak:
S21, S18, H12, S16, H15
114, H29, S33, S58, H18
S32, 126, 115, 317, 44
Paleta, którą domówiłam zachwycona cieniami powyżej:
332, S50, H23, 312, 103
309, H2, S40, S59, H21
306, S12, S11, H13, S6
Niestety, w trakcie pisania posta zorientowałam się, że poprzestawiałam cienie w palecie trochę względem graweru i oryginalnego ułożenia, dlatego swatche zrobiłam inaczej, niż powyżej w palecie są ułożone odcienie. Ale podpis pod swatchami macie dobrze zrobiony :)
332, 309, S50, 312, 103
H23, H2, S40, S59, H21
306, S12, S11, H13, S6
A tak prezentuje się paleta, którą złożyła dla mnie ekipa Glazel. Ponieważ jestem wielką fanką koloru, zawsze brakuje mi cieni neutralnych i spokojnych. Poprosiłam więc o wzięcie tego pod uwagę i skomponowanie zestawu matowych neutrali i brązów.
S38, H17, S4
S16, S41, S39
S38, H17, S4
S16, S41, S39
Na oku cienie prezentują się pięknie - dają satynowo-matowe wykończenie, bardzo eleganckie a jednocześnie można nimi zrobić różne zwariowane makijaże, bo jak widzicie wybór kolorów jest ogromny :) Blendują się jak dotąd bez problemów.
Nie trzeba ich używać z białą bazą aby wydobyć kolor, większość pokazanych niżej makijaży położyłam na moim standardowym gruncie czyli bazie UDPP + Paint Pocie Painterly (chyba, że w opisie pod zdjęciem jest zaznaczone inaczej).
Jest oczywiście w nich kilka rzeczy, które bym poprawiła. Brakuje mi nalepek z numerami cieni na poszczególnych wkładach. Poza tym, nie do końca nadążam za klasyfikacją cieni w wydaniu firmy. Jak zdążyliście pewnie zauważyć, mimo, iż wszystkie (za wyjątkiem odcienia 44, który świadomie wybrałam z pereł) pokazane przeze mnie odcienie na stronie znajdują się w kategorii "Cienie matowe" to jednak kilka z nich posiada drobinki lub wręcz lekko perłowe wykończenie. Tak jest choćby w przypadku odcienia H15. Choć w cieniu wydaje się być matem, w słońcu połyskuje pięknymi drobinami. Podobnie rzecz się ma z odcieniami o numerach 115 (limonka), 114 (turkus), 332 (jasny beż), H23 (koral) czy 306 (turkus). Nie chodzi mi o to, że to źle. Ale dobrze byłoby, gdyby na stronie widniało jakieś oznaczenie dotyczące tego faktu.
Zdążyłam już wypróbować wiele z nich i z każdym użyciem zakochuję się w nich coraz bardziej :) Kilka przykładów.
103, H2, H23, 332 na bazie kredki NYX Milk, dół to liner Lancome 20 Jade Crush i żółta kredka z Sephory odcień Banana Split
332, S50, H23, liner Glazel fioletowy, tusz do rzęs Glazel (o tych produktach opowiem Wam przy okazji)
S32, 126, H18, MAC fluidline Wholesome
S18, S16, H15, liner BH Cosmetics Ultraviolet
I jeszcze kilka pojedynczych ujęć z różnych różniastych prób (raczej nie perfekcyjnych, ale zawsze to jakoś widać jak się cień zachowuje).
332, S59, H21
pierwsza próba cieni - stąd brak kreski czy porządnie zrobionych brwi - taka zabawa tylko: S21, S18, S16, H15
podobnie jak wyżej, 115, 317, 44
Na sam koniec mogę Wam powiedzieć o nich tyle: bardzo gorąco polecam chociaż wypróbować te cienie. Jak widzicie, każdy znajdzie w tej gamie coś dla siebie, cieni jest mnóstwo: od spokojnych brązów i beżów, po zwariowane odcienie wszystkich kolorów tęczy. Niech za rekomendację posłuży Wam fakt, że już myślę nad kolejną paletą tych cieni.
Możecie je wszystkie obejrzeć na stronie producenta: Glazel Visage i zamówić telefonicznie (338194652) lub mailowo (info@glazel.pl). Polecam również poszperać w Internecie za swatchami, bo o ile załadowane na stronie karty kolorów mogą być pomocne w orientowaniu się w ofercie, o tyle jednak na żywo odcienie wyglądają zupełnie inaczej. Można jednak z obecnych w sieci swatchy wybrać coś dla siebie. Mi się udało :)
Dajcie koniecznie znać czy znacie/macie coś godnego polecenia z asortymentu Glazel. Mój apetyt jak zawsze rośnie w miarę jedzenia, więc z chęcią poczytam o Waszych typach :) Co o nich sądzicie? A może nie znaliście tej firmy podobnie jak ja jeszcze miesiąc temu, i coś wpadło Wam w oko?

Ta szósteczka neutrali i brązów wygląda niesamowicie :) Piękne :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że wpadła Ci w oko :)
UsuńPrzepiękne. Często widziałam ich promocyjne oferty na fb. Pluję sobie w brodę że nie skorzystałam. 15 z pewnością bym skompletowała, już na małym wyświetlaczu telefonu wypatrzyłam z 7 stworzonych dla mnie.
OdpowiedzUsuńZ pewnością będą kolejne promocje :) te promocje są bardzo często... :) ku rozpaczy mojego portfela...
UsuńKtóre odcienie Cię zainteresowały?
H15. H17. H29. S40. Te szczególnie mnie interesują.
Usuńdla mnie H15 to muszmieć :)
Usuńpozostałe, któe wymieniłaś też są świetne, w sumie ładne zestawienie kolorystyczne :)
O dziwo moją uwagę przyciąga neutralna szóstka, bardzo podoba mi się nasycenie i sama struktura cieni. Mogłabym ją przygarnąć bez S16, który wydaje mi się zbyt ciepły.
OdpowiedzUsuńZ firmą miałam do czynienia daaawno temu, jeszcze za Wizażowych czasów kiedy to puder w kulkach był hiciorem. Nie wiem, czy teraz dałabym się skusić. Za dużo tego wszystkiego ale z drugiej strony dobrej jakości matowych cieni nigdy dość. Masz może odniesienie do matów z firmy Bikor? co prawda jest ich niewiele, ale to z czym miałam kontakt sprawiło, że szukam podobnej formuły.
Hexx, nie dziwi mnie to :) wręcz spodziewałam się, że mimo wszystkich kolorów tęczy i tak paleta nudasów będzie cieszyła się największym zainteresowaniem ;)
UsuńS16 to taki miodek trochę :) czeka na swoją kolej :)
Moim zdaniem te cienie są tak jak piszesz - dobrej jakości, cena jest niezawyżona...
Niestety - do Bikoru nie mam porównania :/ więc nie pomogę...
Jestem mało odporna jednak :D Planuję zakup, tylko teraz dobieram kolory :)
Usuńhaha czyli jednak :) jestem ciekawa co skomponujesz :)
UsuńWzięłam dwie 15-tki :)
UsuńZa mało swatchy w sieci, głównie opierałam się na Twoich zdjęciach i opisach Delfiny. Bo tak naprawdę nie ma z czego wybrać i .... pojawia się rosyjska ruletka.
Postawiłam na neutrale, które tak bardzo wpadły mi w oko. Poza tym przespałam paletę Laury Mercier, a teraz nie dam za nią zbójeckiej kwoty bo nie mam aż takiego ciśnienia. Dlatego starałam się dobrać mniej więcej podobne odcienie plus to, czego mi brakuje.
Wzięłam też zestaw perłowych cieni. Co prawda dużo osób narzeka na ich słabą pigmentację, ale brakuje mi takiego rodzaju cieni. Zobaczymy co z tego wyniknie. W zasadzie palety są tanie jak barszcz, firma kusi promocjami itd. Myślę, że będę zadowolona.
Złożyłam sobie też niedawno małą 4-kę z Mac'a i chyba cieni starczy mi na wieki teraz :D Jednak mimo wszystko to jest dużo lepsze rozwiązanie niż gotowe palety, z których nigdy nie używam większości kolorów.
Robi wrażenie. A te twoje zestawienia cieni fioletowych na powie mnie urzekły.
OdpowiedzUsuń:) fiolety i róże to chyba moja ukochana część tych palet :)
UsuńWcale się nie dziwię.
UsuńMam cztery te duże palety (dwie na 15 cieni i dwie większe z małymi wkładami - nie wiem czy Glazel to nadal prowadzi, ale jakiś czas temu mieli je w promocji) i podobnie jak Ty jestem zachwycona pigmentacją i kremowością i w ogóle wszystkim :). Nie mam takich separatorów jak Ty za to, u mnie wypełnienie jest takie jednolite, nie wiem jak to opisać (zdjęcie - dałabym do całej notki, ale prosiłaś o nie dawanie linków do bloga :D http://2.bp.blogspot.com/-QCNrmhruVnY/Ug6PnkYkHBI/AAAAAAAAVRQ/rrQ1S3qR8rE/s1600/3.JPG). Nie wiem czy nie wolałabym separatorów, bo bym wszystko sobie wywaliła i ułożyła na palecie magnetycznej po swojemu. A tak boję się psuć :)
OdpowiedzUsuńA teraz przez Ciebie mnie korcą te cienie w złotej paletce, nawet samo zestawienie kolorystyczne idealnie mi podpasowało, śliczne nudne kolory :D
Delifnaaaa- Ty wiesz o jakie linki mi chodzi :))) o niezostawianie spamu. Nigdy nie pogardzę linkiem do notki, jeśli jest to logicznie uzasadnione więc dawaj mi tu linka do całej notki - przy okazji chętnie się dowiem jakie cienie goszczą w tych Twoich paletach :)
UsuńTo Twoje wypełnienie jest takie w stylu tego mojego ze złotej paletki. Natomiast mój plastik zbyt uroczy nie był... Ja już nawet się przymierzałam do małego remanentu w tych paletach ale powstrzymał mnie grawer numerów... I ciągle się zastanawiam - czy warto zrobić misz masz czy lepiej zostawić zgodnie z grawerem...
Nudne kolory są super w tej palecie - postarali się za co jestem niezmiernie wdzięczna :) i cała paleta ma ręce i nogi :)
świetna pigmentacja, kolory też super!
OdpowiedzUsuńi te rozmyślania co rano - "hmmm co by tu dzisiaj na oko rzucić za odcienie" :D i potem się człowiek do pracy spóźnia ;)
UsuńUrzekł mnie ten makijaż w różach, śliczny :) I fiolety, bo jeśli mam wybierać kolor na powieki dla siebie, to własnie fiolet :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńwitaj zatem w fioletowym klubie :)
ach ja też chcę taką sauriową paletę :)
OdpowiedzUsuńklikać klikać :) są świetne :)
UsuńKolorowe palety -cudo :))
OdpowiedzUsuńprzyznaję całkowitą rację :)
UsuńPoza tym - nawet jak ktoś nie jest wielkim fanem kolorowych powiek - czasem nas bierze na "coś innego" - zawsze wtedy lepsza taka paleta, żeby sprawdzić czy w ogóle poczujemy się dobrze.
pełen obłęd! *.* piękne kolory i wspaniała pigmentacja! wielkie wow :D
OdpowiedzUsuńno, powiem Ci szczerze, że dla mnie to też było WOW :))
Usuńwidziałam po słoczach, że muszą być spoko, ale w rzeczywistości okazały się być (dla mnie przynajmniej) lepsze niż spoko :)
na oczku prezentują się bardziej niż spoko, więc domyślam się, że zachwyt był i pewnie jest nadal :)
UsuńBoszzzz kolorowe niebo! Ta szósteczka bardzo przyjemna, ale 2 kolorki bym sobie wymieniła i byłaby paleta idealna....Coś podobnego do Naked Basics.
OdpowiedzUsuń:) ja na razie właśnie z nimi się oswajam :) znaczy z tymi nudasami bo jak zawsze, jak to ja, rzuciłam się najpierw na kolory :) ale na szczęście dowolność jest w tym temacie - każdy może złożyć sobie wymarzoną paletę :)
UsuńJa poprosiłam o złożenie firmę, bo bardzo mało znalazłam w sieci swatchy tego typu odcieni. Dlatego też nie bardzo wiedziałam, w co celować, ale moim skromnym zdaniem dali sobie ładnie radę z tym zadaniem! :)
świetne te cienie, dużo ludzi się właśnie ich pigmentacja zachwyca. kolorki boskie :)
OdpowiedzUsuńja sądzę, że ta ich pigmentacja jest naprawdę dobra, wiele cieni trzeba wspomagać właśnie bazą itp (ja na przykład miałam tego typu problem z cieniami Sleek, dlatego po długim czasie zostały u mnie raptem dwie czy trzy palety, większość znalazła nowy domek) a tutaj praktycznie pigment jest tak mocny, że nie wymaga podrasowania.
Usuńchceeeee :)Już mam wybrane kolory, ale chyba będę musiała jeszcze raz to zrobić, bo kilka cieni, które na próbniku mnie nie zainteresowały, tutaj mnie zachwyciły :)
OdpowiedzUsuńktóre wybrałaś? :) i gadaj, które Ci się spodobały :)))
Usuńwybrałam duuużo :P spodobał mi się h21, z granatów wybrałam wczesniej s59, ale widząc po twoich swatchach nie tego potrzebuję, więc wzięłam h21 :P poza tym z tych co masz to s32 103 h15, s39 :) zastanawiałam się nad h18, ale na razie poczekam, może następnym razem wezmę ;) no i perły jeszcze biorę, zobaczymy jak będą się prezentować :)
UsuńOoo ogromnie jestem ciekawa pereł :) czekam na post o n ich w takim razie :)
UsuńPigmentacja faktycznie zachwycająca! Może sama skuszę się na jakąś paletkę :)
OdpowiedzUsuńpolecam i koniecznie napisz jak się sprawują jeśli się zdecydujesz :)
UsuńPiękne kolory!
OdpowiedzUsuńto prawda :) lubię na nie patrzeć ;) no a jeszcze bardziej używać :D
UsuńSuper kolory, świetnie palety - spersonalizowane fantastyczny pomysł, cóż więcej chcieć ! :)
OdpowiedzUsuńmoże większej dostępności - bo jednak mimo tylu swatchy zawsze najmilej jest pomacać kosmetyki samemu :)
Usuńtak poz tym - samo dobro :)
Piękna pigmentacja chyba będę musiała zacząć zbierać na taką paletę a cena jest naprawdę niewielka jak za tak duży wkład ;) I ten grawer na paletce mnie kupuje :)
OdpowiedzUsuńpolecam :) oczywiście można kupić też cienie solo, na sztuki, ale chyba dużo bardziej opłaca się zakupić paletę, zwłaszcza w promocyjnej cenie :)
UsuńGrawer na paletce jest czaderski :)
Pigmentacja konkretna. Kolorystycznie ostatnia - mała paletka najbardziej mi sie podoba;)
OdpowiedzUsuńczyli udało się im złożyć sensowne nudziaki :)
Usuńw sumie mało ludzi lubi tak kolorowe makijaże jak ja nosić na co dzień, więc się nie dziwię, że nudaski cieszą się powodzeniem :)
Nigdy nie mialam nic z tej firmy. Cieni matowych nie lubie, bo jednak ich pigmentacja zawsze jest gorsz od perel itp. Te cienie wygladaja swietnie, jakbym mogla je pomacac to moze bym sie zdecydowala.
OdpowiedzUsuńno właśnie, zawsze podobnie mialam z matami, a tu taka miła odmiana :) kuszą mnie teraz te ich perły ale muszę się przemóc - no i rozczytać i poszperać o nich :)
UsuńNajbardziej w oko wpadły mi te neutralne brązy, ponieważ najbardziej lubię takie odcienie, ale patrząc na pozostałe kolory, szczególnie już na powiekach chyba wszystkie mi się podobają :D
OdpowiedzUsuńja z kolei jako fanka koloru zdecydowanie w pierwszej kolejności stawiałam na szałowe odcienie :) ale brązy też mają bardzo udane :) każdy znajdzie coś dla siebie :)
UsuńNudziakowa szósteczka pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńTe wszystkie żywe i mocno intensywne kolory to już nie moja bajka, ale za to brązy, beże, szarości, fiolety jak najbardziej..
OdpowiedzUsuńWszystkie są przepiękne:) marzenie:*
OdpowiedzUsuńImponująca pigmentacja! Kolory też ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńCienie Glazela są mega, niestety nie posiadam żadnej paletki, ale miałam okazję pracować na nich podczas kursu wizażu kilka lat temu :)
OdpowiedzUsuń:) jak dla mnie te cienie są bajeczne również ze względu na to, że dość łatwo się nimi posługuje. Jakoś tak - ładnie się blendują, są miękkie i bardzo podoba mi się taki elegancki mat jaki dają na oku :)
Usuńprzepiekne maja cienie ;)
OdpowiedzUsuńo ja jakie piękneeeee!
OdpowiedzUsuńPiękne kolory! lubię te Twoje kolorowe oczyska ! paletki prezentują się świetnie !
OdpowiedzUsuń:D bardzo się cieszę :)))
UsuńMoja fascynacja tymi cieniami nie słabnie...
Piękne tylko ja rzadko sięgam po takie wykończenie, wolę błysk na oku :)
OdpowiedzUsuńKolory za to idealne, szczególnie na lato.
Ładnie ci w kolorze na oku!
Fajnie wyglądają, ale zakupu nowych cieni nie planuje. Mam już zbyt duży zbiórek, a ostatnio i tak sięgam tylko po kilka z nich.
OdpowiedzUsuńŚwietne kolory :)
OdpowiedzUsuńPierwszy makijaż bardzo mi sie podoba :)
Piękne kolory! Ta świąteczna paletka jest idealna na co dzień ;]
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich produkty,a cienie powalają na kolana:)
OdpowiedzUsuńPigmentacja tych cieni jest niesamowita! Tym bardziej, że to maty!
OdpowiedzUsuńAle najbardziej podoba mi się ta 6 neutrali!
Paletka z beżami i brązami - cudeńko!
OdpowiedzUsuńDzięki za Wasze komentarze! wiedziałam, że paleta neutrali znajdzie najwięcej fanów :))) hehe.
OdpowiedzUsuń