Do piaskowych lakierów Zoya wzdychałam odkąd tylko się pojawiły. Nazywają się bajecznie: "Pixie Dust" czyli w wolnym tłumaczeniu "Pyłek Wróżek". Dzięki kochanym dziewczynom z Warszawy udało mi się je zakupić i przekonać się o ich magii... Zdecydowałam się skromnie na trzy odcienie i dzisiaj chciałam Wam pokazać Stevie (Carter zostawiłam sobie na sam koniec, moim zwyczajem :) czyli najlepsze na koniec).
Carter, Stevie, Destiny
Mogę już coś o nich ogólnie powiedzieć, bo zdążyłam użyć dwóch odcieni. Sądzę, że Carter nie będzie odbiegała jakością od pozostałych. Są jakościowo świetne. Wąskie pędzelki nabierają odpowiednią ilość lakieru. Ja posługiwanie się nimi mam w małym palcu, ale sądzę że każda mniej lub bardziej wprawiona w boju maniaczka lakierów sobie z nimi poradzi. Lakiery schną ekspresowo i nie wymagają top coatu - jak to piaski.
Na swatchach widzicie dwie warstwy Stevie w różnym świetle. Jest to delikatny fiołek mieniący się miliardem srebrnych drobinek.
Z fleszem:
I po trzech dniach noszenia - w długo wyczekiwanym słońcu:
Jak widzicie, po paru dniach pojawił się już delikatny odrost od skórek (paznokcie rosną mi strasznie szybko, stety czy niestety - trudno powiedzieć) ale na końcach praktycznie bez zmian. Lakier się nie starł, co jest ogromnym plusem.
Mam całą szufladę lakierów Zoya więc absolutnie nie będę obiektywna mówiąc, że je uwielbiam. Uważam, że piaskowe lakiery tej firmy utrzymane są na bardzo wysokim poziomie, podobnie jak ich nieregularne holo, cudne glassflecki i rewelacyjne shimmery. Gorąco polecam wypróbować. Oczywiście, jeśli lubicie takie dziwaczne efekty na paznokciach ;)

Podoba mi się jak migoczą te piaski.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny:)
OdpowiedzUsuńWeź mnie nie kuś - piękny kolor!
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńa wiesz, że i ja jeden dla siebie wybrałam, jak stałyśmy przy tym stoisku z 1h! :D i jestem zachwycona, bo to moja pierwsza Zoyka. Super są :)
OdpowiedzUsuńktóry wzięłaś? :))
Usuńach zazdroszczę obejrzenia zoyek z bliska!!
jejuśku, jakiś śliczny!
OdpowiedzUsuńnie lubię piasków, nie lubię piasków, nie lubię piasków...
haha :)
Usuńmożna i tak ;)
Ładniutki choć kupiłam pomarańczowy piasek anie Stevie :-) Chociaż długo zastanawiałam się nad wyborem :-)
OdpowiedzUsuńmyślę, że gdybym tam z Wami była to chyba bym zwariowała :D
UsuńZoyki uwielbiam od dawna a widzieć je wszystkie w pełnej krasie - oczopląs murowany :)
Jakos nie moge sie przekonac do piaskow, boje sie jak bedzie z ich zmywaniem ://
OdpowiedzUsuńJa też się tego obawiałam przy tej dziwacznej fakturze, ale zmywanie nue jest ani w kawałku tak trudne hak przy brokatach. Brokat na pazury daję ekstremalnie rzadko właśnie głównie z powodu ciężkiego zmywania tymczasem piaski są naprawdę bezproblemowe :) polecam, popróbuj na jakichś tańszych typu wibo czy my secret :)
Usuńśliczny fiołek! mają te piachy kurcze wiele uroku :)
OdpowiedzUsuńano mają :)
UsuńMam jedną piaskową Zoykę i jest to moja druga :) ale pewnie jeszcze spotkamy się za jakiś czas. na razie jestem zakochana w OPI Alcatraz...Rocks! :D
OdpowiedzUsuńja coś dawno żadnego OPIka nie kupiłam...
Usuńhmmm
:)))
świetny jest! daje efekt taki jak lubię :)
OdpowiedzUsuńten ciemny fiolet mnie intryguje :)
OdpowiedzUsuńmnie teeeeeeeż :) dlatego się ostał na sam koniec ;)
UsuńCzekam na Carter ;D
OdpowiedzUsuńPięknie!
OdpowiedzUsuńTa Zoyka jest na mojej zakupowej liście:D!
OdpowiedzUsuńJaki on śliczny *.* zresztą jak i reszta.
OdpowiedzUsuńPiękny! Szkoda, że u mnie Zoyki się w ogóle nie trzymają :/
OdpowiedzUsuńa znam parę osób z podobnym problemem... ja z nimi nie mam problemu, ale u mnie mało co się nie trzyma..
UsuńBaaardzo mi się podoba :) do tego ta trwałość - rewelacja :D
OdpowiedzUsuńTa seria mnie zniewala z nóg :)
OdpowiedzUsuńOj piaseczki Zoya już od dawna widnieją na moje liście wish.. Boskie są.. Chyba nie ma koloru który by mi się nie podobał :D
OdpowiedzUsuńu mnie podobnie, ale coś wybrać trzeba... ;)
Usuńbrałabym wszystkie :D
OdpowiedzUsuńnie do konca moj kolor
OdpowiedzUsuńPiaski na paznokciach uwielbiam :) Kolor jest piękny :D Chętnie bym wypróbowała, któryś z tych lakierów.
OdpowiedzUsuńtaki taki, jakośmnie Zoye piaskowe nie ruszają :P
OdpowiedzUsuńładny, ale szkoda ,że taki blady
OdpowiedzUsuńno taki odcień :)
UsuńJaki piękny <3
OdpowiedzUsuńDziękuję za Wasze komentarze dotyczące tego bajeranckiego jak dla mnie lakieru :)
OdpowiedzUsuńCarter właśnie w tej chwili ląduje na moich paznokciach więc pewnie niedługo Wam ją pokażę :)
Pozdrawiam sobotnio! :)
Ale genialny piasek! :D
OdpowiedzUsuńoddaj fiolet!!!! dawaj dawaj!
OdpowiedzUsuńPiękna lawenda :)) Czekam na zdjęcia tego ciemniejszego fioletu :D
OdpowiedzUsuńPs. gdzie można nabyć te cudeńka? :D
Ciemniejszy coś na razie nie chciał się ładnie obfocić... skubaniec :)
UsuńPracuje nad tym :)
Te akurat nabyłam poprzez koleżanki blogerki na targach w Warszawie...
mi się bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńnie do końca na swoich dłoniach lubię takie jasne lakiery, chociaż ta tekstura i drobinki... eh :D byłabym skłonna się skusić.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
ja w ogóle całkiem jasnych nie umiem nosić, dziwneeeee są u mnie bardzo dlatego nudziaków u mnie jak na lekarstwo. Ale ten jest uroczy :)
Usuń