Będąc już jedną nogą w świątecznym klimacie chciałam Wam pokazać szminkę, która rozkochała mnie w sobie do szaleństwa. Bo która z nas nie lubi dobrze napigmentowanych, kremowych, pielęgnujących usta, soczystych, eleganckich, wyrazistych szminek? No dobra, pytanie retoryczne, wiem że znajdują się wśród Was oddane fanki błyszczyków. Ale jeśli kochacie szminki tak jak ja to zapewniam - obok tych nie przejdziecie obojętnie!
Christmas is coming, and in the holiday spirit I wanted to show you a lipstick that I fell in love with! Is there a girl out there who doesn't like when the lipstick is pigmented, creamy, nourishing, juicy, elegant and vibrant? I don't think so. Well, maybe apart from those of you who prefer glosses :) But if you do love lipsticks as much as I do - then I am sure you would love this one as much as I do!
Słów kilka o samych szminkach. To Guerlain. Rasowy, porządny Guerlain. Cena też jest porządna, ale podam ją tylko na specjalne życzenie - po co psuć sobie przedświąteczny nastrój. No a poza tym - akurat ten kolor posiadam w wersji testerowej. I szczerze Wam powiem, wolę je w tej wersji. Dlaczego? OK. Może zgrzeszę, może mnie zlinczują... ale nie znoszę "trumienek"... Tak się składa, że posiadam pełnowymiarową Rouge G w odcieniu Girly a także Rouge G L'Extrait w odcieniu Orgueil i obiektywnie orzekam, jako naczelna "zjadaczka" doustnych mazideł - te opakowania są badziewne! :/ Nie dość, że w żaden sposób nie pasują do szufladki (stać nie stoją, jak leżą zajmują mnóstwo miejsca i się kolebią) to jeszcze przynajmniej dla mnie są trudne w aplikacji i wina nie leży tu po stronie sztyftu czy konsystencji. Ciężko mi się manewruję tą trumną. Dlatego lubię je jako testery - tradycyjne.
A few words about the lipstick series. It'a Guerlain. Stunning, genuine Guerlain. The price tag is huge, but maybe I will just skip it, or reveal it should you request... And by the way - I do own this lippie in a tester version. And to be completely honest, I prefer it this way. Why? Well, maybe this is blasphemy, but I hate those tubes... I own one Rouge G lipstick in Girly and one Rouge G L'Extrait in Orgueil in the standard packaging and as a huge fan of lip products I find those tubes appalling! :/ They do not fit my lipstick drawers (won't stand, and take too much space when lying) and they make application a bit tricky at least to me. And it's not the fault of the "stick" itself, the tube is just difficult to manoeuvre. That is why I prefer these as testers :)
Poza oryginalnym opakowaniem, które dla mnie jest ogromnym minusem, produkt posiada same zalety! Uwierzcie mi, szminek wypróbowałam w swoim życiu sporo - od najtańszych po super drogie. Nie znalazłam jeszcze równych szmince Rouge G. Szminka jest niesamowicie kremowa, mam wrażenie jakbym muskała usta płatkiem róży i jakkolwiek banalnie to brzmi to tak właśnie to odczuwam. Kolor rozprowadza się bajecznie, nie ma mowy o smugach, prześwitach, suchych skórkach. Utrzymuje się bardzo przyzwoicie a jeśli już się delikatnie zmaże, np przy jedzeniu, to nie trzeba zmywać makijażu ust całkowicie - wystarczy dodać kolejną warstwę. Do istotnych zalet można też dodać to, że szminka nie wylewa się poza kontur ust, a także fakt, że świetnie pielęgnuje. W akcji możecie ją zobaczyć w tym makijażu: KLIK.
Apart from the strange packaging (which is actually the only drawback of this product) it is the ultimate perfect lipstick! Trust me, I've used a lot of lippies in my life - starting with cheaper ones and ending with high end products. I haven't found a better lipstick yet! It is ultra creamy, it feels as if you were touching your lips with rose petals and I know, I know it sounds like a cliche, but this is how I feel about it. The color goes on smoothly, no smudges, no see throughs, no dry skin emphasis. It stays in place for quite a while, and even when it fades, after a meal for example, you don't have to remove the makeup and start the application again. All you need to do is reapply the color. It does not bleed, and it nourishes the skin perfectly. You can see it in action in this look: CLICK.
A few words about the lipstick series. It'a Guerlain. Stunning, genuine Guerlain. The price tag is huge, but maybe I will just skip it, or reveal it should you request... And by the way - I do own this lippie in a tester version. And to be completely honest, I prefer it this way. Why? Well, maybe this is blasphemy, but I hate those tubes... I own one Rouge G lipstick in Girly and one Rouge G L'Extrait in Orgueil in the standard packaging and as a huge fan of lip products I find those tubes appalling! :/ They do not fit my lipstick drawers (won't stand, and take too much space when lying) and they make application a bit tricky at least to me. And it's not the fault of the "stick" itself, the tube is just difficult to manoeuvre. That is why I prefer these as testers :)
Poza oryginalnym opakowaniem, które dla mnie jest ogromnym minusem, produkt posiada same zalety! Uwierzcie mi, szminek wypróbowałam w swoim życiu sporo - od najtańszych po super drogie. Nie znalazłam jeszcze równych szmince Rouge G. Szminka jest niesamowicie kremowa, mam wrażenie jakbym muskała usta płatkiem róży i jakkolwiek banalnie to brzmi to tak właśnie to odczuwam. Kolor rozprowadza się bajecznie, nie ma mowy o smugach, prześwitach, suchych skórkach. Utrzymuje się bardzo przyzwoicie a jeśli już się delikatnie zmaże, np przy jedzeniu, to nie trzeba zmywać makijażu ust całkowicie - wystarczy dodać kolejną warstwę. Do istotnych zalet można też dodać to, że szminka nie wylewa się poza kontur ust, a także fakt, że świetnie pielęgnuje. W akcji możecie ją zobaczyć w tym makijażu: KLIK.
Apart from the strange packaging (which is actually the only drawback of this product) it is the ultimate perfect lipstick! Trust me, I've used a lot of lippies in my life - starting with cheaper ones and ending with high end products. I haven't found a better lipstick yet! It is ultra creamy, it feels as if you were touching your lips with rose petals and I know, I know it sounds like a cliche, but this is how I feel about it. The color goes on smoothly, no smudges, no see throughs, no dry skin emphasis. It stays in place for quite a while, and even when it fades, after a meal for example, you don't have to remove the makeup and start the application again. All you need to do is reapply the color. It does not bleed, and it nourishes the skin perfectly. You can see it in action in this look: CLICK.
swatch naręczny / hand swatch
Gdyby tak pominąć cenę - skusiłaby Was taka czerwień???
Forget about the price tag for one moment - would you get such an amazing red lippie???

O Boze! Co za kolor, co za usta :) cudo
OdpowiedzUsuńmoże nie ta czerwień, bo rzadko używam na swoich ustach, ale efekt daje niesamowity:)
OdpowiedzUsuńgdybym tylko w takich wyglądała, na pewno bym się skusiła.. ale nie dla pasa kiełbasa ;)
OdpowiedzUsuńTaka wyrazista czerwień jest nie dla mnie, ale inny kolor szminki o takich samych właściwościach- czemu nie ;) Tobie ten kolor bardzo pasuje.
OdpowiedzUsuńNiesamowite, soczyste usta:) O cenę nawet nie pytam :P
OdpowiedzUsuńTwoje usta + ta szmina = o mamo! Widać, że konsystencja jest bajeczna.
OdpowiedzUsuńno właśnie, od razu widać, że to przyjemniaczek :)
Usuńno i kolor- wiadomo :D
Pięknie wygląda! A gdzie zaopatrujesz się w testery? Jakiś sprawdzony sprzedawca na allegro? (chociaż może lepiej, gdy mi nie odpowiesz... Bo czego jak czego, ale na pomadki i błyszczyki powinnam mieć szlaban...)
OdpowiedzUsuńPodepnę się pod pytanie, bo chciałabym :)
UsuńNie jestem szminkowa więc u mnie byłaby w użyciu okazjonalnie ale jest przepiękna!
Piękny, zmysłowy kolor
OdpowiedzUsuńPiękny kolor! Co do opakowań mam podobne odczucia. Strasznie to ciężkie i nie wygodne na co dzień.
OdpowiedzUsuńkolor nie mój, ale Twoje usta wyglądają przepięknie :)
OdpowiedzUsuńBoski kolor! Taki... mniamuśny :D
OdpowiedzUsuńIdealna...! *.*
OdpowiedzUsuńmasz niesamowite usta! na takich każdy kolor musi wyglądać świetnie, a ten jest niezwykle seksowny :)
OdpowiedzUsuńdziękuję ślicznie za odwiedziny- bardzo mi miło :)
Usuńszukam Zoyki Lotus u Ciebie i nie mogę znaleźć :( pokażesz to cudo? :)
Kolor piękny, wolę nie znać ceny i zachwycać się kolorem :D
OdpowiedzUsuńCo za kolor:) oczywiscie bieglabym po nia od razu, gdyby nie cena... Ale moze odloze i kiedys sie skusze XD
OdpowiedzUsuńJeśli jest chłodna (trudno mi to ocenić po zdjęciach) to tak ;))
OdpowiedzUsuńwoow, piękny kolor:)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor. Pasuje do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńMoże niekoniecznie czerwień, bo stronię, ale na pewno bym się skusiła. Prezentuje się idealnie , ale nie wiem czy to przypadkiem nie przez Twoje usta ;)
OdpowiedzUsuńpierwsze myślałam ,że to lakier, piękna czerwień, kupiłabym :)
OdpowiedzUsuńobserwuję!
Chyyyba nie skusiłaby ;)
OdpowiedzUsuńWOW! Chcę TAKIE usta!
OdpowiedzUsuńa czerwień ♥ jest boska, właśnie TAKIEJ szukam!
Twoje usta są stworzone do takich kolorów :) Pomadka prezentuje się przepięknie!
OdpowiedzUsuńJaki piękny kolor :) taki.. świąteczny :D
OdpowiedzUsuńJak perfekcyjnie i ładnie pomalowane!
OdpowiedzUsuńCudowna <3 Oczywiście trafia na moją wish-listę ;)
OdpowiedzUsuńalez piekny kolor ! bardzo mi sie podoba
OdpowiedzUsuńDobrze, że kupujesz tyle pomadek - są dla Ciebie stworzone!!! Zazdroszczę ust. Wyglądają przepięknie w tym kolorku, jak zresztą chyba w każdym.
OdpowiedzUsuń