Czyli Ładna Rozalia. Nazwa dla tej szminki dobrana genialnie! Rozalia jest bowiem piękna i zdecydowanie wpasowała się w moją wizję idealnej szminki na jesień. Ale najpierw zanudzę Was historią skąd w ogóle pomysł na ten odcień.
Dawno dawno temu, dostałam w paczuszcze od znajomej Duszy próbkę pomadki zdrapaną do słoiczka. Kolor w pierwszej chwili wydał mi się średni. Taki bury... ale że lubię eksperymenty stwierdziłam, że "raz kozie śmierć" i nałożyłam na usta. Okazało się, że jest to jeden z bardziej perfekcyjnych kolorów jesiennej szminki jaki kiedykolwiek dane mi było wypróbowywać! O szmince wiem tylko tyle że najprawdopodobniej należała do gamy pomadek Givenchy, jaki to był kolor - nie wiem, ale już go nie ma w ofercie. Dusza (a raczej Duszek) była tak dobra, że po moich zachwytach wysłała mi resztę sztyftu, ale niestety, zaginął on na "cudownej" poczcie polskiej i tyle go widzieli... Smutna historia, bardzo smutna i do dziś złość na pocztę mnie bierze jak sobie pomyślę że moja cudna szminka zgniła gdzieś w Koluszkach... :/
Which
means Pretty Rosalie. A perfect name for this lipstick! Rosalie is
indeed beautiful and it chances are it will become my favorite fall
lipstick. But let me first just tell you how I came up with this color.
Some time ago I got a package from my friend in which he included a small jar with a sample of this lipstick. At first the color seemed uninteretsing to me. Kind of dull.. but you know me, I like experiments so a day came when I decided to go for it and apply the lipstick. It turned out to be the ultimate fall lipstick, never had anything like it before! All I know is that it's probably Givenchy, the color is no longer produced. The friend was kind enough to send me the rest of the lipstick, but it got lost somewhere on it's way by the post office. A sad, sad story, I get angry with the post office till today when I think that the most amazing fall lipstick is rotting somewhere in there...
Ruszyłam więc ostatnio na poszukiwania w miarę podobnego koloru. Jak wyglądała w Sephorze moja dłoń, dłoń Marty B. która mi pomagała i dłonie moich ukochanych Sephorzanek z wrocławskiej Korony - nie będę opisywać... Było ciężko i już traciłam nadzieję, gdy nagle znalazła się ONA! Nie stuprocentowy dupe, ale coś baaaardzo zbliżonego. I to w dodatku z jednej z moich ulubionych Lancome'owych linii czyli Rouge in Love!
Anyway,
during my last shopping spree I decided to find a dupe for this color. I
won't show you my hand with all the swatches, nor the hand of my lovely
friend Marta B. and the gals in my favorite Sephora in Korona shopping center - that was one lovely messy view.
It was a difficult task and my hope was almost lost when IT appeared!
Not a 100% dupe but something veeery close. And luckily enough, it
belongs to my favorite Lancome Rouge In Love line!
Za co tak uwielbiam Rouge In Love? Za kremową konsystencję, za idealną miękkość sztyftu, za piękną gamę kolorystyczną, za komfort noszenia, za trwałość, za łatwość aplikacji, za świetne właściwości pielęgnacyjne, za równomierne dobre krycie, za piękne opakowanie, za delikatny nienachalny zapach... uff. Czy jest jeszcze jakiś aspekt szminki perfekcyjnej, którego nie wymieniłam? Odcień Jolie Rosalie to lekki brązik w którym znajdziemy chyba idealnie proporcjonalną ilość czerwonego i wiśniowego pigmentu. Nie jest za brązowy (nie mogę nosić brązów, postarzają mnie o kilka ładnych lat i źle się w nich czuję) - to taki bezpieczny dla mnie odcień.
Why do I love Rouge In Love so much? The creamy texture, the perfectly soft stick, the beautiful shades, the comfort of wear, the lasting power, the ease of application, the nourishing properties, the even coverage, the lovely packaging, the light scent... phiff. Is there anything else I should mention about a perfect lipstick? Jolie Rosalie is a light brown in which we can find a perfect balance between the red and cherry tones. It's not too brown (I don't look too good in browns in general, they make me look like an elderly lady and I don't feel particularly comfortable wearing them) - a very safe shade for me.
same usta / the lips only
cała twarz / full face
Jeśli chodzi o porównanie go z moim próbkowym pierwowzorem to wydaje mi się, że jest ciut ale dosłownie ciut bardziej rudo-czerwony. Próbka ma w niewielkiej przewadze pigment wiśniowy przez co jest odrobinę bardziej wampowata. Jednak, jak zobaczycie za chwilę, na ustach ta różnica ta jest bardzo niewielka.
When it comes to the shade from the sample it seems to be just a tad more red. The sample is slightly more cherry and thus a little bit more vampy. But as you will see ina minute, on the lips the difference is barely visible.
szminka idealna ??? i idealny Lancome M275
the perfect lipstick ??? and the perfect Lancome lipstick number M275
górna warga - Lancome M275, dolna szminka z próbki (przepraszam za nierówną aplikację, wyszła dopiero na fotach!)
upper lip - Lancome M275, lower lip the sample lipstick (sorry for the uneven application, showed up on the photos!)
I jak Waszym zdaniem wypadło szukanie dupe'a? Moim zdaniem na pierwszy rzut oka nie widać różnicy! :)) Co sądzicie o szminkach Rouge In Love od Lancome? Bo ja mam ochotę na więcej!!! :))
And how do you like the dupe search? To me there's hardly any difference! :))
What do you think about the Rouge In Love series? Cause I want moooooooooore!!! :))
And how do you like the dupe search? To me there's hardly any difference! :))
What do you think about the Rouge In Love series? Cause I want moooooooooore!!! :))

też chcę taką, nie mam takiej!
OdpowiedzUsuńa co do brwi z wczoraj- tutaj wyglądają ekstra, co Ty chcesz :D
trzeba to zmienić!
Usuńpfff... proszę Cię, jak dzisiaj je sobie "wyrysowałam" i teraz obrabialam foty to aż parsknęłam śmiechem... coś czuję że najbliższy weekend upłynie pod znakiem ćwiczenia rysunku brwi... :/ totalnie kiepsko mi to idzie i mówię całkiem serio, nie chcij dowodów...
wiesz co, ja to czasem bym wolała tak sobie móc wyrysować ;p
Usuńja mam takie grube te włoski strasznie, nie mam takiego puszku. i to nie zawsze dobrze wgląda, jak sobie zagęszczę :/
że nie wspomnę o tym, ze mi się te włoski... falują i ciężko je ułożyć ;p
huh, czyli ogólnie tak źle i tak niedobrze...
Usuńchciałabym, żeby mi ktoś tak mega profesjonalnie zrobił brwi i przy okazji nauczył mnie jak to zrobić w przyszłości...
Świetnie Ci poszło szukanie, odcień prawie identyczny ;)
OdpowiedzUsuńuff :)
Usuńnajczęściej ostatnią rzecz jaką chcemy to zdublowanie jakiegoś produktu, który już mamy. Tutaj było całkiem odwrotnie i cieszę się, że wyglądają aż tak podobnie w takim razie! :)
Piękna! :):):) cieszę się, że tak wyszło ;)
OdpowiedzUsuńJa też Martusiuuu :*
Usuńjeszcze raz dziękuję!
Piękny kolor!
OdpowiedzUsuńAle sama seria mnie nie zachwyciła a przynajmniej nie jedna czerwień, którą pomalowała mnie jakaś Pani na stoisku Lancome kilka miesięcy temu :( No ale skoro tak zachwalasz to może przeproszę się z nimi i wypróbuję ponownie?
Co do odcieni to na ustach nie widzę różnicy! Domyślam się ile poszukiwań Cię to kosztowało ;)
tam są różne wykończenia zauważyłam, trzeba popróbować, pomiziać :)
Usuństrasznie je lubię, naprawdę.. :)
Piękny kolor!
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem są identyczne :) pięknie Ci!
OdpowiedzUsuńPiękny kolor:) Dobrze się czuję w takich odcieniach:)
OdpowiedzUsuńJa aktualnie czyham na jakąś fajną promocję pomarańczowej pomadki :)
OdpowiedzUsuńPaula - mówisz o Miss Coquelicot? jest piękna! właśnie moja pierwsza Rouge In Love :))
UsuńPiękny kolor, w sam raz na tę porę roku :). Uwielbiam takie róże :)
OdpowiedzUsuńdokładnie!
Usuńona aż się prosi... :D "włóż mie na usta" ;)
Bardzo podoba mi się kolorek tej pomadki, jak tylko będę w perfumerii koniecznie ją przetestuję :-)
OdpowiedzUsuńAgatko - myślę że będzie Ci pasowała!
UsuńPięknie Ci w tej pomadce.
OdpowiedzUsuńMuszę się jej bliżej przyjrzeć w sephorze :)
dziękuję!
Usuńpolecam przyjrzeć się w ogóle całej serii, mają 24 kolory do wyboru :)
Bardzo fajny kolor. O ile sie nie mylę, mam pomadkę z tej serii w brudnym różu i też bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńelle - który kolorek masz? ja się teraz przyczaiłam na Midnight Rose (fajnie będzie mieć szminkę o nazwie perfum do których mam straszną słabość :) )
UsuńWhat an unexpected pretty colour.
OdpowiedzUsuńps Love your hair!
Thanks Crystal! :))
Usuńthat's my hair just after cutting :) I like it short - not much to do with it in the morning ;)
śliczny kolor ;)
OdpowiedzUsuńpiękny odcień na jesień :)
OdpowiedzUsuńAle zaje...fajny kolorek! :)
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje na ustach, a do Twojej buzi pasuje idealnie.
Piękna, w sam raz na Halloween ;)
OdpowiedzUsuńbędę chodzic po domach i straszyć :D
UsuńWyglądają niemal identycznie :) ja mam jedną Rouge in Love i już wiem, że nie będzie pierwszą i ostatnią :)
OdpowiedzUsuń:))
Usuńcieszę się, że Ci przypadła do gustu tak jak i mi :)
śliczny ten kolor ! :)
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę takich "pełnych" ust :) Dzięki temu, każdy kolor wygląda na nich pięknie! :)) Ja w ciemnych kolorach kompletnie się nie widzę.. :(
OdpowiedzUsuńO tym samym chciałam pisać, że Kasia ma niesamowicie piękne i pełne usta :) Super!
Usuńprzepiekny kolor do tej pory mialam tylko jedna pomadeczke z Lancome i byla calkiem ok:)
OdpowiedzUsuńbosh jakie Ty masz usta *_*
OdpowiedzUsuńGratuluję cierpliwości w poszukiwaniu dupe'a, udało Ci się! Kolor bardzo ładny. A usta wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kolorek !!!bardzo pasuje Ci :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor i chyba też dla mnie :)
OdpowiedzUsuńLancome jest odrobinę cieplejsza i moim zdaniem bardziej ci pasuje.
OdpowiedzUsuń