czyli o tym, jak Kasia skusiła się na pudełeczko i co z tego wynikło :))
W Polsce szaleństwo związane z wszelkiej maści pudełeczkami trwa. Długo, długo cisza, a potem nagle posypało się pudełek: Kiss Boxy, Lady Boxy itp. Jednak ja czekałam cierpliwie. Na pudełeczko, które znałam z zagranicznych, głównie brytyjskich, blogów i którego zawsze Dziewczynom po cichutku zazdrościłam... I w końcu pojawiło się także u nas :)
Z wielką i niekrytą radością przedstawiam Wam marcowy GLOSSYBOX :)
a post about how Kate was tempted by a little box and how it all ended :))
A lot of boxes have appeared in Poland lately. This trend has just reached our country and we already have a bunch of boxes to choose from, like Kiss Box, Lady Box etc. I, however, have been waiting patiently. For THE box that I've seen so many times on foreign (mainly British) blogs and that I've always been so envious of... :)) And finally it has arrived in Poland :)
Girls, with joy and excitement - let me introduce - the March GLOSSYBOX :)
I have to tell you something... I can't remember the last time I had as much fun as when I was unpacking this little box full of goodies today! My family stopped buying cosmetic stuff for me a long time ago, they all think (correctly) that I know what's best for me ;) I buy cosmetics on my own, spending hours online and in my favorite MAC store, Sephoras or other evil, evil places, searching for great products... Now it is the Polish GLOSSYBOX that brought me a gift and it's all cosmetics! As usually, I couldn't resist and visited the blogs that had already described what's in the box! That's just me, spoil the fun, yeah, why not! This is what I would do a day before Christmas Eve when I was little, search my parents' wardrobe to have a sneak peek at the presents :D So this box wasn't a total surprise and still I couldn't wait to get it! I think that GLOSSYBOX has lived up to my expectations!
Przede wszystkim samo pudełeczko! Solidnie zapakowane w tematyczny kartonik, śliczne, różowe, po prostu GLOSSY! Odpakowywanie kolejnych warstw to niezła zabawa!
First of all the box itself! Nicley packed in a cute box, pink, awesome - simply GLOSSY! Unpacking it is a great fun!
Oto, co znalazło się w marcowym pudełeczku:
Here's what the March edition of GLOSSYBOX contains:
Perfumowany Balsam do ciała od Masaki Cherry (fajny świeży zapach, coraz bardziej lubię zapachy tego kreatora)
Masaki Cherry perfumed body lotion (a nice fresh scent)
Szampon Rene Furterer do włosów farbowanych (użyłam go dziś rano jeszcze na brązowe włosy, jest bezbarwny, ładnie pachnie i sprawia, że włosy są miękkie w dotyku - tak na gorąco)
Rene Furterer color protecting shampoo (I used it this morning when I still was a brunette, it is clear, smells nicely and it makes the hair very soft - that's what I can tell after the first use)
Miniatura olejku do ciała Nuxe - zawsze chciałam go wypróbować, w końcu mam okazję! pachnie latem :)))
A mini version of Nuxe body oil - I've always wanted to try it out, now I have the opportunity :)))
Miniaturka (4ml) zapachu Marc Jacobs Daisy Eau So Fresh, znam z próbki i bardzo lubię, dlatego z chęcią ponoszę jeszcze trochę :)
A miniature of Daisy Eau So Fresh by Marc Jacobs. I've had a sample and I liked it so I'm glad to be able to use it a bit longer :)
15ml kremu Lierac Hydra-Chrono +. Największa niewiadoma, jestem ciekawa tego kremu :)
15ml mini pot of Lierac's Hydra-Chrono+ cream. My first Lierac product ever, I am curious about it :)
I jak Wam się widzi GLOSSYBOX? Ja jestem zadowolona! Nie zawiodłam się ani trochę i na pewno chętnie przygarnę kolejne pudełeczka!
And what do you think about our polish GLOSSYBOX? I am super happy! No disappointment here, I will be more than delighted to get some more boxes!
GLOSSYBOX w Polsce kosztuje 49zł a subskrypcję można zamówić na glossybox.pl :)
Fakt otrzymania przeze mnie pudełka od Glossybox w żaden sposób nie wpłynął na moją ocenę jego zawartości, a recenzje, które się pojawią jak zawsze będą rzetelne i uczciwe!
I received the box for consideration, which hasn't influenced my opinion about it and I guarantee that my reviews of the products will be as honest as usually!

Jak to jeszcze na brązowe włosy???? Przefarbowałaś się?
OdpowiedzUsuńZawartość fantastyczna :))
Tak Aniu moja Ty wierna Czytelniczko (i dokładna!) :) jestem znów słodką blondynką ;) hehe :) pochwalę się wkrótce :)
OdpowiedzUsuńJak ja się farbuje na blond to znaczy, że wiosna idzie :) Na jesień jestem brunetką :)
Oooo czekam na foto :D
Usuńtaaa, dobij leżącego :P
OdpowiedzUsuń:*
UsuńBlond ?! Super! :)))
OdpowiedzUsuń:)) mój naturalny kolor w końcu :))
UsuńOlejek pachnie bosko,rzeczywiście latem.Ach jakie fajne to pudełeczko,też miałam straszliwą radochę przy odpakowywaniu!
OdpowiedzUsuńA blond to fajna sprawa,lubiłam Cię w blondzie :)
OdpowiedzUsuńdokładnie, już dzisiaj robiłam rozeznanie - Furterer jest w Douglasie :) i mają serię do włosów blond, zestawik miniaturek, 50ml szamponu odżywka w sprayu i krem do włosów bez zmywania za 29zł - chyba jak szampon mnie zadowoli to kupię taki secik :)
UsuńChętnie dowiem się, czego Kasia nie potrzebuje w swojej kolekcji, więc taguję: http://mojakosmetykomania.blogspot.com/2012/03/tag-5-kosmetycznych-rzeczy-ktorych.html :)
OdpowiedzUsuńzapach ;)
OdpowiedzUsuńObserwujemy ?