W chwili gdy zobaczyłam pierwsze zdjęcia i swatche tego różu wiedziałam, że to coś dla mnie. W prostym, czarnym opakowaniu skrywa się zalążek nadchodzącej wiosny. Uwielbiam takie kolorki na swoich polikach, dodają skórze niesamowitego "wewnętrznego" blasku i aż człowiek się weselszy robi :) Zwłaszcza, że mroźna zima za oknami... brrrr...
The moment I saw the first swatches and pictures of this blush I had a feeling as if someone designed this product especially for me. The simple black box hides the freshness of the coming spring. I love such colors on my cheeks, they leave the skin glowing from within, makes you want to smile instantly :) Nice, particularly with those extremely low wintery temperatures outside...
Róż jest przepiękny. Koral, róż, fiolet, brzoskwinia i biel skomponowane w zgrabne paseczki. Góra chłodniejsza, dół ciepły - w zasadzie taki podział jest najbardziej wygodny - żaden z tych paseczków nie da się nałożyć solo na pędzelek do różu ale nie o to tu chyba chodzi :) Najładniejszy efekt otrzymamy po prostu mieszając wszystkie odcienie. Róż nie jest matowy - mieni się pięknie acz nienachalnie, przez co jest doskonałym kosmetykiem 2 w 1 pełniącym funkcję różu i rozświetlacza jednocześnie. Jego miękkość oceniłabym na taką pośrednią: nie pyli i nie nabiera się go tony na pędzel, ale też nie jest bardzo twardy i taki sucho-zbity. Efekt można ładnie stopniować, róż stapia się ze skórą nie tworząc smug ani plam.
The blush is amazing. The coral, rose, purple, peach and white stripes look very nice together. The upper part of the blush is cooler, the lower part is warm - this is the description I would use because none of these stripes can be applied separately on a blush brush. I don't think this was the aim anyway :) It looks best when all the colors are mixed together. The blush is not matte - it shines and sparkles beautifully but not in a cheap manner, which makes it a great 2 in 1 product: a perfect blush and a subtle highlighter. I'd say it is moderately soft - not too powdery, the brush picks just the right amount of pigment but it is not extremely hard either. The color is buildable, it blends into the skin creating an even layer of color without patches.
Na moich polikach siedział około 8h czyli standardowo jak na róż. Ale na mnie wszystkie się trzymają bardzo dobrze więc nie jestem wyrocznią w tej kwestii raczej. Mając na swoich polikach ten róż zebrałam kilka komplementów, najśmieszniejszy z nich brzmiał mniej więcej tak: "ooo Kasiu jakoś tak ładnie wyglądasz, aż promieniejesz, co, jakieś fajne igraszki wczoraj z mężem były?" :))) Więc dziewczyny, jeśli chcecie wyglądać jakbyście tyle co wstały po upojnej nocy z ukochanym - ten róż jest zdecydowanie dla Was :)
Słów dosłownie kilka o całej otoczce. Róż jest zapakowany w welurowy woreczek, podobnie jak dołączony do różu pędzelek. Wszystko sprawia wrażenie bardzo szykownego i eleganckiego produktu. Pędzelek jest milutki, jednak w celach testowania produktu użyłam swojego MACowego 138.
On my cheeks it lasted for around 8 hours, which is a standard for me. But my opinion here is not very reliable since most blushes have perfect staying power on me. Having Horizon on my cheeks I was paid a lot of compliments. The funniest one: "oooh, Kate, you look really nice today, so glowing, admit it, you've had some fun with your husband yesterday, huh?" :)) So ladies, if you want to look as if you've just popped out of bed after a romantic night with your lover - this is a blush for you :)
Just a few words about the packaging. The blush and the included brush come in a velvet pouch. It all makes an impression that we've just bought a chic and elegant product. The brush is soft but to test out the blush I used my own MAC 138 brush.
Swatche poniżej prezentują po kolei: część różową (chłodniejszą), część koralową (cieplejszą) i obie zmieszane razem.
I róż na polikach, ale sądzę że słabo go widać w porównaniu do tego co było widoczne na żywo.
Pozwólcie, że na koniec napiszę Wam o tym, co mi się w tym produkcie nie podoba. Uważam, że cena tego produktu jest trochę przesadzona. Normalnie raczej nie trąbię ile wydałam na kosmetyki, bo nie widzę w tym większego sensu - każdy wydaje ile chce i ile uważa za stosowne. Natomiast w przypadku tego różu nie będę siedzieć cicho, bo Chanel zaszalał. OK. Produktu jest 15g - to bardzo dużo jak na róż. Ale ja się pytam - na co aż tyle? Wolałabym, żeby było go o 1/3 mniej za cenę niższą o 1/3. 10g produktu za powiedzmy 180zł. Tutaj dostajemy aż 15g ale kwota z jakiej musimy wyskoczyć to, bagatela, 259zł! Dużo - niedużo. Za produkt tak dobrej jakości w takiej ilości, może i uzasadnione... tylko się zastanawiam, czy to się sprzeda.. Ale to już nie mój problem. Dodam tylko, że z moich małych wyliczeń wynika, że 1g różu Chanel jest tylko o 2.26zł droższy niż 1g różu MAC. W sumie więc to nieduża różnica. Tak czy inaczej róż jest diabelsko drogi i nie wiem czy bym go kupiła po regularnej cenie, na szczęście trafiłam na VIPy w Sephorze więc nastąpiła redukcja kwoty do bardziej znośnych 207zł. :D
Now, let me just finish up by telling you what I dislike about this product. My opinion is this blush is a bit overpriced in Poland. Usually I keep to myself how much I spend on my hobby - I see no point in revealing that info, we all spend our money on whatever we wish. But this time I won't be silent because I think that Chanel went a bit too far with the price. OK. We get 0.53 oz. of product which is a lot for a blush. But, a question pops here - do we really need this much? I'd rather it was smaller for a reduced price. I just wonder whether there is a chance that these will sell out for such a sum of money. But, well, that's not my problem, is it? Anyway, this is very expensive, but I managed to lower the pain and buy it on Sephora sale, -20% off.
The moment I saw the first swatches and pictures of this blush I had a feeling as if someone designed this product especially for me. The simple black box hides the freshness of the coming spring. I love such colors on my cheeks, they leave the skin glowing from within, makes you want to smile instantly :) Nice, particularly with those extremely low wintery temperatures outside...
Róż jest przepiękny. Koral, róż, fiolet, brzoskwinia i biel skomponowane w zgrabne paseczki. Góra chłodniejsza, dół ciepły - w zasadzie taki podział jest najbardziej wygodny - żaden z tych paseczków nie da się nałożyć solo na pędzelek do różu ale nie o to tu chyba chodzi :) Najładniejszy efekt otrzymamy po prostu mieszając wszystkie odcienie. Róż nie jest matowy - mieni się pięknie acz nienachalnie, przez co jest doskonałym kosmetykiem 2 w 1 pełniącym funkcję różu i rozświetlacza jednocześnie. Jego miękkość oceniłabym na taką pośrednią: nie pyli i nie nabiera się go tony na pędzel, ale też nie jest bardzo twardy i taki sucho-zbity. Efekt można ładnie stopniować, róż stapia się ze skórą nie tworząc smug ani plam.
Na moich polikach siedział około 8h czyli standardowo jak na róż. Ale na mnie wszystkie się trzymają bardzo dobrze więc nie jestem wyrocznią w tej kwestii raczej. Mając na swoich polikach ten róż zebrałam kilka komplementów, najśmieszniejszy z nich brzmiał mniej więcej tak: "ooo Kasiu jakoś tak ładnie wyglądasz, aż promieniejesz, co, jakieś fajne igraszki wczoraj z mężem były?" :))) Więc dziewczyny, jeśli chcecie wyglądać jakbyście tyle co wstały po upojnej nocy z ukochanym - ten róż jest zdecydowanie dla Was :)
Słów dosłownie kilka o całej otoczce. Róż jest zapakowany w welurowy woreczek, podobnie jak dołączony do różu pędzelek. Wszystko sprawia wrażenie bardzo szykownego i eleganckiego produktu. Pędzelek jest milutki, jednak w celach testowania produktu użyłam swojego MACowego 138.
On my cheeks it lasted for around 8 hours, which is a standard for me. But my opinion here is not very reliable since most blushes have perfect staying power on me. Having Horizon on my cheeks I was paid a lot of compliments. The funniest one: "oooh, Kate, you look really nice today, so glowing, admit it, you've had some fun with your husband yesterday, huh?" :)) So ladies, if you want to look as if you've just popped out of bed after a romantic night with your lover - this is a blush for you :)
Just a few words about the packaging. The blush and the included brush come in a velvet pouch. It all makes an impression that we've just bought a chic and elegant product. The brush is soft but to test out the blush I used my own MAC 138 brush.
Swatche poniżej prezentują po kolei: część różową (chłodniejszą), część koralową (cieplejszą) i obie zmieszane razem.
The swatches present: the pink part (cooler), the coral part (warmer) and all colors mixed together.
I róż na polikach, ale sądzę że słabo go widać w porównaniu do tego co było widoczne na żywo.
And on my cheeks, but I think it's not as vivid as in the reality.
Pozwólcie, że na koniec napiszę Wam o tym, co mi się w tym produkcie nie podoba. Uważam, że cena tego produktu jest trochę przesadzona. Normalnie raczej nie trąbię ile wydałam na kosmetyki, bo nie widzę w tym większego sensu - każdy wydaje ile chce i ile uważa za stosowne. Natomiast w przypadku tego różu nie będę siedzieć cicho, bo Chanel zaszalał. OK. Produktu jest 15g - to bardzo dużo jak na róż. Ale ja się pytam - na co aż tyle? Wolałabym, żeby było go o 1/3 mniej za cenę niższą o 1/3. 10g produktu za powiedzmy 180zł. Tutaj dostajemy aż 15g ale kwota z jakiej musimy wyskoczyć to, bagatela, 259zł! Dużo - niedużo. Za produkt tak dobrej jakości w takiej ilości, może i uzasadnione... tylko się zastanawiam, czy to się sprzeda.. Ale to już nie mój problem. Dodam tylko, że z moich małych wyliczeń wynika, że 1g różu Chanel jest tylko o 2.26zł droższy niż 1g różu MAC. W sumie więc to nieduża różnica. Tak czy inaczej róż jest diabelsko drogi i nie wiem czy bym go kupiła po regularnej cenie, na szczęście trafiłam na VIPy w Sephorze więc nastąpiła redukcja kwoty do bardziej znośnych 207zł. :D

Naprawdę ładny róż, dający naturalny efekt:)
OdpowiedzUsuńmega naturalny efekt! nie kus :)
OdpowiedzUsuńWyglada bardzo ciekawie! ;) Nie tylko na policzkach.
OdpowiedzUsuńfajny:)
OdpowiedzUsuńKolor fajny ale biorac pod uwage gramature i to, ze roze Chanel sa niezniszczalne to...daruje sobie ogladanie go z bliska;-) Zachoruje bardziej i co, lepiej nie:P
OdpowiedzUsuńKusicielka:DDDD
do usług :)
Usuńsą niezniszczalne? dobrze wiedzieć :) ten będzie idealny na wszystkie pory roku więc tym bardziej się cieszę :D
Obejrzyj go koniecznie!
Jak na moje uzywanie to ja nie widzialam ubytku w rozach Chanel, zostal ze mna jeden czy dwa i choc moze nie sa non stop w uzytku to i tak w porownaniu z innymi kosmetykami tego typu ubytek srednio widac;-)
UsuńJezeli bede miala okazje to spojrze:-)
Piękny róż, moim zdaniem wart swojej ceny :) Cieszy oko ;))
OdpowiedzUsuńcieszy oko to mało powiedziane :) i też sądzę że, koniec końców, przy takim komforcie użytkowania cena (zwłaszcza po zniżce) jest do przełknięcia. zwłaszcza, że jeśli dobrze zrozumiałam Hexx, otrzymujemy kosmetyk na lata!
UsuńKasiu, dobrze zrozumialas:-)))
UsuńNo ładnie, ja tu przed kompem o nienormalnej godzinie siedzę zamiast sobie takie poliki sprawić:P
OdpowiedzUsuńPieknie w nim wyglądasz:) Dzielnie się mu opieram właśnie z powodu przez Ciebie podanego... Bardzo podobny jest do macowej Mighty Aphrodite?
leć, kup, zaraz :)
Usuńdziękuję :*
więc tak: Mighty Aphrodite jest zdecydowanie bardziej brzoskwiniona, cieplejsza bardziej złotawa. W porównaniu do niej Blush Horizon wygląda jak elegancki barbiowy róż :)
Podobne aczkolwiek nie do końca identyczne jest połączenie theBalmowych Frat Boy i Down Boy, doprawione ociupinką Bella Bamby :) Ale żaden z tych odcieni sam nie jest dupem Horizonu.
Próbowałam też połączyć Dollymix i Dame, ale to wyszło z kolei zbyt malinowo i zbyt chłodno. Wrzucę foty za chwilkę :)
Dzięki za porównanie:* Nie są podobne, oj nie dobrze, to zrobię podejście nr 2:) Mam kupon zniżkowy do Debenhamsa, hmmm...
Usuńja kilk razy sie przekonalam ze produkty z Chanel nie sa warte swoich cen... albo ja mam pecha:P
OdpowiedzUsuńA na czym się nacięłaś? Ja mam takie hate relationship w stosunku do Diora niestety :/ cokolwiek bym nie spróbowała - nie pasi mi. :/ Tusz - zasechł po 2 miesiącach, szminka Addict jako jedyna z wysokopółkowej kolorówki totalnie wysuszyła mi usta (no, może Lancome też się nie popisał, jednak tak źle jak z Diorem nie było), błyszczyk - znika z moich ust po 15 minutach, już znacznie lepiej trzyma isę nasza rodzima Bell!, cienie - podrażniają mi oczy, są ładne ale szału ni ma ;) wolę za to sobie kupić cztery wkłady MACa.
UsuńJeśli zaś chodzi o Chanel to bardzo lubię niektóre ich produkty choć do większości mnie nie ciągnie, np do cieni... Róż to mój pierwszy Chanelowy, tych regularnych nie mam :/ Bardzo za to lubię ich szminki, zwłaszcza Rouge Coco i Rouge Allure Laque i błyszczyki (Aqualumiere!) :) Miałam kiedyś podkład Mat Lumiere i też przypadł mi do gustu :)
Ale oczywiście każdy ma subiektywne odczucia :) Dlatego rozumiem Twoją niechęć do Chanel bo właśnie ja mam tak z Diorem, mimo, że dookoła ludzie się nim zachwycają :)
karminowe.usta, MARTA, hurija, Gos: jest śliczny, jest :) jest naturalny, choć w rzeczywistości na polikach był ciut bardziej wyrazisty, aparat niestety zjada kolory ;/
OdpowiedzUsuńPiękny efekt! Zawsze się też zachwycam opakowaniami kosmetyków Chanel - są eleganckie i minimalistyczne - takie, jakie lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuń:) zgadza się, opakowania mają gustowne. Nieprzesadzone i eleganckie :)
Usuńjakbym go miała, to bym nie uzywała i tylko patrzyła jakie ma ładne paski ;)
OdpowiedzUsuńużywałabyś , używała ;) miziałabyś się nim, patrzyła, miziała, macała... :D fajny jest :)
Usuńdzisiaj go oglądałam, piękny kolor, pięknie się mieni; gdyby nie cena pewnie bym się skusiła, na szczęście mam sporo innych różowych pocieszajek w kosmetyczce ;)
OdpowiedzUsuńw te Twoje pocieszajki to nie wątpię :)
Usuńnosz kurczę, czemu oni tak pojechali z tą ceną.. ? :/
roz rozem, ale jak pieknie wyszlas na zdjeciu, jaki piekny makijaz oka :****
OdpowiedzUsuńswirrrusku proszę Cię.... aż spąsowiałam :D gdzież tam pięknie, daj spokój.. A makijaż oka to wielka plama cieni w porównaniu z Twoimi dziełami!
Usuńdziękuję za miłe słowa! :**
Cena rzeczywiście kosmiczna, ale róż śliczny :)
OdpowiedzUsuńno, niestety... szkoda że tak sobie za niego liczą u nas.. :(
Usuńwłasnie tego różu i lakierów z najnowszej kolekcji byłam bardzo ciekawa. I jest tak jak się obawiałam - jest genialny. Widzę też że wreszcie dodali jakiś porządniejszy pędzel zamiast upychać takie nieprzydatne miniaturki do opakowania ;)
OdpowiedzUsuńBaardzo ładnie wygląda na Tobie i czuję, że będę na niego teraz chorować ;))
Jest genialny, wiedziałam od początku, czułam, że będzie warto na niego zapolować :) Pędzel jest naprawdę miły - aż muszę nim spróbować nałożyć ten róż kiedyś :)
Usuńdziękuję ślicznie za komplement :)
świetny :) uwielbiam "paskowe" róże :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie tak sobie myślę, że chyba nie mam żadnego pasiaka... choć kusi mnie Bobbi Brown np.
UsuńAleż śliczność z tego Chanel bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń:) cieszę się!
UsuńPodoba mi sie w opakowaniu :) Taki rozowy i wiosenny ale niepodoba mi sie efekt jaki daje u mnie... co w polaczeniu z kosmiczna cena, calkowicie mnie do tego produktu zniechecilo :D
OdpowiedzUsuńnie no, ja się domyślam, że nie ma Różu Uniwersalnego, który u każdego będzie ładnie wyglądał. Szkoda, że Ci nie podpasował... Może te pasiaczki z letniej kolekcji ładniej się u Ciebie zaprezentują?
Usuńpo upojnej nocy powiadasz hehe
OdpowiedzUsuńja tam nie wiem, zacytowałam tylko co usłyszałam ;) hehe
Usuńwidziałam na allegro
OdpowiedzUsuńpewnie podróbka, jak wiele innych
rzeczywiście wiosennie ;]
nie wiem czy nie za szybko na podróbkę... ? może wrzuć linka to się zobaczy?
Usuńokropny, brzydki, paskudny :P
OdpowiedzUsuńtrochę mi Dainty przypomina :)
bleee i w ogóle :D
Usuńjutro to sprawdzę. :)
Mnie też się WCALE nie podoba ;) i do tego drogi, fuj ;)
Usuńtez go mam i tez jestem zadwolona - bardzo promiennnnie sie po uzyciu wyglada chociaz ja nie zebralam takiego komplementu jak Ty:)
OdpowiedzUsuńojj ten mój komplement to był pierwszy taki w życiu :D hehe
UsuńWidzę, że różyk ma szerokie grono wielbicielek... :))
Piekny różyk :) Aczkolwiek jak zwykle kolor chyba nie dla mnie, poluje na zeszłoroczna terra incę ;)
OdpowiedzUsuńAniu - testowałaś? Jest prześliczny! i nigdy nie mów nigdy! :)
UsuńKasia wie co dobre :-)) Ja też jestem tą szczęściarą i uwielbiam ten róż :-)
OdpowiedzUsuńwiemy co dobre, wiemy :))
UsuńPiękny jest :)
OdpowiedzUsuńoj jest :D
Usuńi co i co mi zrobiłaś??? ;(
OdpowiedzUsuńm. in. przez Twoje kuszenie zgrzeszyłam :D
polecam się na przyszłość... :D
UsuńŻałujesz, Siostro za swoje grzechy???