Poświątecznie już co prawda, ale dorzucam ostatni lakier Zoyki z gwiazdkowej kolekcji jaki zakupiłam - Noel. To brudny błękit ze srebrnymi i złotymi drobinkami. Bardzo ładny i taki zimowy :)
Christmas is all gone, but I still have one holiday Zoya polish to show you - Noel. It's a muted blue with silver and gold particles. Very pretty, very wintery... :)
Moim zdaniem dość podobny do Zoya Crystal, choć Crystal ma zdecydowanie bardziej wyraziste złote drobinki. Dorzucam porównawcze foty buteleczek. Pierwsza to Crystal, druga Noel.
It looks quite similar to Zoya Crystal which I already own, though Crystal seems to have bigger gold particles. Here are some comparison photos of the bottles. The first one is Crystal, the second one is Noel.

Chyba wolę Noel. Ech, muszę się w końcu gdzieś zaopatrzyc w jakąś Zoykę :)
OdpowiedzUsuńo, dwa takie same :D
OdpowiedzUsuńkrzykla: Zoya to porządna firma, nie będziesz żałować :))
OdpowiedzUsuństri; no nie do końca, nie do końca... Choć przyznaję, podobne są naprawdę :))
jak dla mnie takie same :D
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze przyjemności stosować lakierów tej firmy:)
OdpowiedzUsuńWyglądają identycznie w buteleczkach
OdpowiedzUsuńprzyjemny kolor :)
OdpowiedzUsuńLila. zoila - no co Wy? Serio? tylko ja widzę różnicę?? :D kolor jest ten sam ale wykończenie zupełnie inne :)
OdpowiedzUsuńMagda: "przyjemność" to dobre słowo kiedy mowa o lakierach Zoya :))
lili: :) bardzo :)
A tak zupełnie poważnie, uważam, że mając jeden nie jest potrzebny drugi - są na tyle podobne że jeden można sobie odpuścić :)
Dla mnie też wyglądaja identycznie :)
OdpowiedzUsuńKochana, nie mam pojęcia dlaczemu ;) ale wrzuciło mi Twój komentarz do spamu!!! :/ głupi blogger...
Usuńcudny jest :)
OdpowiedzUsuń